U stóp Górki Katedralnej stoją cztery drewniane domy z okresu międzywojennego. One też należą do osiedla kolejowego Dyrekcji Górnej. Kiedyś miały kolor ciemnego brązu. Zawsze mi się wydawało, że są zbudowane z podkładów kolejowych, bo tak „smolnie” pachniały.
– Gdzie mieszkasz? W smolniakach, albo w drewniakach – padała odpowiedź.
Tu jest zachodnia granica osiedla. Na lewo od budynku zaczyna się park na Górce.
Ilekroć tędy przechodzę, myślę sobie, że chciałabym tu mieszkać. Nie wiem tylko, jak się żyje ludziom pod tym azbestem. Czyżby konserwator zabytków był tak nieprzejednany, że do dziś nie pozwala tego dachu wymienić na inny? Zresztą… Czy aż taki to bezcenny zabytek? Nie znam tematu, więc spekulować nie będę…
Fotografując ostatni drewniak, stoję już prawie na głównej alejce parku, prowadzącej wprost do Bazyliki NMP. Słońce przyjaźnie świeci, idę więc na spotkanie jesieni… ale i… wiosny mojej…

Środkiem łanów wiła się w górę ścieżka z jednego rzędu płyt chodnikowych, prowadząca do Bazyliki i na drugą stronę miasta – na starówkę.


„Bidulek” nie miał szczęścia i wokół został zabudowany domami z wielkiej płyty.
Wracam ze spaceru i jak co dzień patrzę na cień mojego domu na ścianie budynku postawionego, jakby na złość człowiekowi. Ściana – kurtyna przesłaniająca widoki na przyszłość?
Pięknie ujęłaś na zdjęciach Bazylikę – robi wrażenie jakiejś orientalnej budowli i jakby przypadkiem się tu znalazła.Stare domy – urocze.Faktycznie psuje wszystko azbestowy dach, fuj! Ale za to roślinność wokól bajkowa.Śliczny zakątek ta Wasza Dyrekcja i do tego ma duszę!!!
to co zawsze mnie ujmuje to własnie zieleń wokól domów, zadbane, kolorowe ogródki. A czy azbest nie jest dawno już wpisany na listę szkodliwych dla zdrowia?????? Elu, jak zwykle pięknie opisałaś.
Dzięki Dziewuszki :)Oczywiście, że azbest jest szkodliwy i nie wolno go używać w budownictwie. Dlatego zastanawiam się, w czym rzecz, że jeszcze na dachach się znajduje.
Jesień daje znać kolorami, bazylika zjawiskowa za tym murem, drewniaki, gdyby nie azbest, faktycznie urocze, a Wiosenki też niczego sobie;-)
Jeszcze dodam, że „bidulek” niech zaskarża uchwały „kwitnącego” do sądu. Sądząc po zdjęciach i zabytkowości „bidulka” – na pewno wygra i sobie remont zrobi z pieniędzy wspólnotowych.
Bardzo dziękuje Gościu za radę. Tak trzeba będzie robić. Chociaż ludzie, szczególnie starsi, jakoś boją się sądów. Trzeba będzie przekonywać. Jeszcze raz dziękuje za radę:)