… czy jest recepta na życzliwość ?

       W przeddzień światowego Dnia Życzliwości snuję refleksje o tym, jak postrzegam drugiego człowieka? Czy mam dla niego szacunek, okazuję wystarczającą wrażliwość i delikatność, czy staram się rozumieć problemy innych, czy jestem życzliwa? Czy odwzajemniam dobro, które dostaję w darze od innych?

       Czasami wydaje mi się, że nie potrafię zrozumieć, nie chcę podjąć wyzwania na rozmowę z ludźmi, którzy mają problemy dla mnie obce i trudne do rozwiązania. Może boję się, że nie będę w stanie pomóc? A może nie wyobrażam sobie, jak można być takim, a nie innym, czyli nie takim, jak ja? Czy nie patrzę czasem na drugiego człowieka z pozycji własnego pułapu?

– Jestem panem na stanowisku – no to s….j dziadu!

– Mam nogi, jak sarenka, na dodatek zdrowe – bez żylaków i haluksów i chodzę w modnych szpilkach – no to jak ta Kowalska nie wstydzi się chodzić w takich rozczłapanych ortopedach?

– Radzę sobie w sprawach materialnych – no to… dlaczego ta łajza i sierota boża nie potrafi zarobić?

       Na niektórych forach komentatorskich widzę, że od durniów i nieuków wyzywa się osoby, które mają inne zdanie, inne spojrzenie, inaczej czują i myślą. Na szczęście ci wyzywający innych „nieżyczliwcy” są w mniejszości. Znakomita większość ludzkości, to życzliwi, wspaniali ludzie. A tacy byliby z pewnością wszyscy, gdyby tylko ktoś życzliwy z nich dobroć i wielkoduszność wykrzesał, a jakiś przewodnik wskazał słoneczną dróżkę. A kwestia szacunku dla drugiego człowieka? Zastanawiam się, czy należy się obligatoryjnie każdemu, czy trzeba sobie na szacunek zasłużyć? Jak to jest? A kwestia dawania radości innym? Jak odgadnąć, czym można uradować, a czym urazić? Kwestia taktu, odgadywania potrzeb innych, czy znajomości psychologii? Skąd czerpać taką wiedzę? Wysysa się z mlekiem matki, czy nabywa się?

       Każdy, kto przeżył wiele, zapewne i wiele przemyślał. Ma za sobą porażki i wygrane. Ma tę miłość, która nie warta była miłości, i tę, którą będzie pamiętać zawsze. Ma przyjaciół, którzy okazali się wrogami, i wrogów, którzy go nie zdradzili. A może receptą na ogólnie pojętą życzliwość jest po prostu nie uciekać? Edyp uciekał przed przeznaczeniem. Faust przed starością. Nie uciekli. My uciekamy przed odpowiedzialnością, przed wyborem, przed odpowiedzią na pytanie o dobro i zło. Uciekamy przed głośnym powiedzeniem „tak” i uciekamy przed głośnym powiedzeniem „nie”. Uciekamy przed samotnością, godząc się na byle jakie przyjaźnie. Uciekamy przed ośmieszeniem, pędząc jak owce za innymi. Uciekamy przed bólem, opuszczając cierpiących. Uciekamy przed strachem, dokładnie zamykając za sobą drzwi.

       Nieżyczliwy – zły człowiek nieustannie zmieniał miejsce zamieszkania. Przeprowadzał się rok w rok. Zmieniał miasta i kraje. Opuszczał poprzedni dom, tak jak stał i zaczynał życie od nowa. Kiedy był już stary, zrozumiał, że to na nic. Choć porzucał wszystko i wszystkich, nie mógł  rozstać się z jednym – z samym sobą! I o tym warto pamiętać.

26 uwag do wpisu “… czy jest recepta na życzliwość ?

  1. To dziwne,ale w nieżyczliwości przodują babskie fora. W zesżłym roku to po gazecie cały „fanklub” za moim nickiem latał i mnie obrażał, cokolwiek napisałam. A to wszysto dlatego,ze skrytykowałam sklep IKEA. :)Od mężczyzn na forach i blogach zawsze dostaję miłe slowa, nawet od tych co ich krytykuję. Babki gorzej znoszą krytykę? Nie wiem. Może tylko niektóre? Choć pru facetów-chamów ostatnich też mi się parę razy oberwało. Na przyład opd palkera/wawafoto/postkeepera na fotoforum Warszawa. Bo np. napisałam,że rondo Żaba jest na Pradze(a kiedyś było, tylko zmienili granice i teraz jest na Targówku,tuż przy granicy).Ale czy trzeba obrażac? Czuł się nietykalny,bo się przyjaźni z adminami gazetowymi.

  2. Ja spotykałam się z ludźmi na forum w „kąciku” na pogaduszki. Rozmawialiśmy o wszystkim: polityce, zdrowiu, podróżach… i o zwyczajnych ludzkich sprawach. Mówię Ci Lavinka, nie dało się tam wytrzymać. A to wartościowe i ciekawe wypowiedzi były usuwane, a to trole nie dawały żyć. Wyzwiska, kłótnie, intrygi. To było między innymi powodem, że założyłam „kącik za kominem”. Na blogu jest jednak bardziej kameralnie.

  3. na każdym forum znajdzie się ktoś kto chce siać niezgodę, tylko czemu ma to służyć? Może z powodu własnej niskiej samooceny w ten sposób się realizuje, czort to wie. W każdym razie jeśli wynikają między ludźmi nieporozumienia to trzeba je szybko wyjaśnić i nie dać się ponieść złości. Żadna ze stron nie ma z tego korzyści, a uśmiechem i dobrym słowem można zdziałać więcej.

    • Myślę,że ludzie po prostu nie umieją się „zachować” w gronie innych osób. Recepta na życzliwość jest prosta i stara jak świat : „nie rób drugiemu co tobie niemiłe”. Tyle wystarczy. Bardziej ambitni mogą jeszcze dodać umiejętność współodczuwania z drugim człowiekiem – to wyższa „szkoła jazdy” ale wykonalna.Pamiętacie jak podpisywano anonimy ? Zazwyczj jako „życzliwy”.Pozdrawiam bardzo życzliwie.

      • No jasne Bet! Pewnie, że tak! Recepta stara, jak świat. Nie rób drugiemu, co Tobie niemiłe. Każdy nad łóżkiem powinien sobie to napisać, by zaraz po przebudzeniu przeczytać i stosować, stosować, stosować!

    • Zgadzam się z Tobą Jagoda. Szkoda tylko, że to, co mówisz trafia do tych, którzy są przekonani o słuszności wyjaśniania nieporozumień, wiedzą co to uśmiech i konstruktywna krytyka, bo taka też jest potrzebna w normalnym życiu, potrafią pomyłki innych naprawić, sprostować, a nie wyśmiać i nawymyślać.

          • Jasne, grunt to umieć się dogadać. Ależ byłam ciekawa, kto jako „pięćsetny” skomentuje. Pilnowałam, żeby nie przegapić :)))

          • jesteśmy umówione, jutro mykam do sklepu to zrobię procentowe zakupy, za Twój 500 komentarz i moje polecanie bloga. Oj będzie wesoło. Przeniesiemy się na pogaduszki przy kominku. Bedzie wesoło i ……

  4. „nie mógł rozstać się z jednym – z samym sobą ! I o tym warto pamiętać.”Mądra sentencja. No bo jak ciężko przecież żyć z takim złym nieżyczliwcem – samym sobą.

    • ~Basia, tak właśnie myślę Basiu, że od samego siebie się nie ucieknie i zawsze już będziemy musieli żyć z tym złym nieżyczliwcem, który w nas siedzi /jeśli go w sobie mamy/.

  5. Witaj AlElla, dopierozajrzałam,blog wydajemi się ciekawy. Nawet ten tekst, w zasadzie nie taki długi, a skłania do namysłu. Jak to jest z ta zyczliwością, równiez tenmotywuciekani a na koniec. Czy rzeczywiście o uciekanie chodzi?Wydajemi się, ze jednak bardziej o egoizm, samolubność. Jeszcze siez astanowięnad tym tekstem Postaram się przy najbliższej okazji zmian wlinkach, zalinkowac ciebie,jesli sobie życzysz.Pozdrawiam

  6. Elus zyjemy w takich czasach gdzie dobre slowo i zyczliwosc nie nalezy do rzeczy modnych. Teraz liczy sie zachlannosc i ilosc kasy na koncie. Czlowiek czlowiekowi wilkiem…nie tylko na forach ale i w rodzinach. Ludziom sie w glowie poprzerwacalo i nie wiem czy to z powodu postepu cywilizacji czy poprostu wychowanie lub brak wychowania.Ja wole dac niz brac,bo zle sie czuje z tym ,ze tos dla mnie cos….wole sama pomoc i wiedziec,ze ktos w ciagu pol sekundy zyczliwie o mnie pomyslal…na serduchu sie cieplej wtedy robi. Caluski Ella

    • Ella_Jeremy, i w tym chyba sedno. Ludzie zganiają na czasy, na postęp i nie wiem… na co jeszcze. A przecież i czasy, i postęp, i atmosferę tworzą ludzie.

  7. Witam !!!Przeczytałam wszystkie komentarze do notki i właściwie nic nie mam do dodania, może tylko tyle, że poprzez zazdrość, w ludziach jest mniej- życzliwości, ona zabija w człowieku – człowieczeństwo.Każdy z nas ma jakieś doświadczenia i z życia realnego i również z wirtualnego.Nie zawsze ” nadstawianie drugiego policzka” efekt, wściekła sfora” gotowa rozszarpać na strzępy, gdy za póżno ingerujemy, zostaje już tylko – popiół, a my jesteśmy bogatsi o jeszcze jedno doświadczenie.No to się opisałam ;-)A teraz kochani z okazji tego szczególnego dnia, dużo życzliwości na co dzień – Wszystkim !!!Sobie – TEŻPozdrawiam życzliwie !!!

  8. Ja do grila używam kiełabsy toruńskiej ale Twoi sąsiedzi użyli jakiejś nie Biwakowej ale Kiełabsy Życzliwej co poskutkowało w/w postem. No cóż kupuję to już dzisiaj byłem parę razy życzliwy na razie dla własnej rodziny.Pozdrowienia

    • Super Antoni. Na to bym nie wpadła… kiełbasa Życzliwa…Tak jest! Kupujmy tylko ŻYCZLIWĄ. Jakiś trunek też mógłby być życzliwy w nazwie i działaniu :)))

  9. Pingback: Tytuły publikacji – lista alfabetyczna | alE blogowanie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s