Barwy Pana Września

      Pamiętam, jak wiosenny był koniec zimy. Wysłałam wtedy maila do koleżanki, która ponad 15 lat mieszka za granicą. Pisałam o wiośnie w Polsce, choć była kalendarzowa zima. O tym, jak słońce radośnie świeci, jak w zacisznych i nasłonecznionych ogrodach trawa się zieleni, nabrzmiewają pąki forsycji, a ptaki śpiewają i uwijają się… Może już w poszukiwaniu miejsc na gniazda? E-maila zatytułowałam: w Polsce WIOSNA!

Opisując prawdziwie wiosenną aurę i budzącą się do życia przyrodę, chciałam zrobić przyjemność tej osobie. I co odpisała?

”(…)Czy ty nie masz problemów z pamięcią, bo w Polsce jest zima /tak przynajmniej wszyscy twierdzą i encyklopedie/, a Ty mówisz, że w Polsce jest wiosna. Ale jest takie powiedzenie, jak nie masz nic do powiedzenia to mówisz o pogodzie, co niniejszym stwierdzam i serdecznie pozdrawiam”.

Słusznie! Rzeczowo i naukowo!
Tylko… Gdzie romantyzm, odrobina wrażliwości na piękno przyrody? Mam nadzieję, że nie wszyscy Polacy tak zimni się stali, jak moja koleżanka. Czy to skutek ciężkiej pracy na emigracji?

Teraz mamy zimę w październiku po wrześniowym lecie, a ja nie mam nic do powiedzenia poza tym, że ogrzewam się wspomnieniem Pana Września, którego barwami zawsze się napawam.

horyniec_jesienne_drzwihoryniec_076horyniec_073horyniec_072horyniec_071.1horyniec_065horyniec_056horyniec_015

Tą fotograficzną „opowieścią” chcę zrobić przyjemność romantykom w kraju i na emigracji.

57 uwag do wpisu “Barwy Pana Września

  1. No i zrobiłaś wielką przyjemność. „Pierwsze czerwienieje dzikie wino….” czyje to słowa ?????Pan Wrzesień w istocie był dla nas łaskawy alre wszystko co dobre….szybko się kończ.Będziemy teraz poszukiwać ładnych stron póżnej jesieni…

  2. Tak liście są przepięknego koloru. Marzy mi się taka jesień na Żoliborzu. Ale na razie wilgotno i ołowiano:)Generalnie Złota Polska jesień to jest super.Pamiętam jak jeździłem o tej porze na Mazury i przywoziłem masę grzybów kupowanych od miejscowych przy drodze:)Dziękuje Ci za odwiedziny i pozdrawiamVojtek

  3. Jak widzę, barwy Pana Września są bardzo intensywne (a najintensywniej to się on chyba zaczerwienił :))Pozdrawiam ciepło-jesiennie, ręcząc przy okazji, że na emigracji romantyzm jeszcze tak zupełnie nie zaginął.

  4. witam serecznie miłą gospodynię tego pięknego zakątka.Wpadłem tu, bo obiecałem Ci na swoim blogu, że przybędę dziś pokontemplować przy kominku.Odień w kominku ma zbawienny wpływ na naszą psychikę wycisza i relaksuje.A fotki. Muszę przyznać, że są piękne.Swego czsu lubiłem wędrować z kamerą po lasach, parkach i ogrodach botanicznych.Wtedy nie było wideo!Królowały jeszcze kamery 2x8mm – taśma filmowa.Kiedyś jak kuż w końcu zdobędę skaner do tych taśm wyłuskam najpiękniejsze klatki ukazujące piękno naszej złotej jesieni.Kocham tę porę roku ze względu na unikalną i bardzo szeroką gamę barw.Szkoda, że tego roku tak szybko kończy się jej okres, ale nie wpadajmy w panikę może jeszcze uda się zrobić parę pięknych ujęć w świetle jesiennego słońca.PozdrawiamPS.Dziękuję za cenną uwagę na moim blogu.Teraz powinno być OK.

  5. Witaj Grycello! Wieki całe mnie tu u Ciebie nie było i co zerknę na koronkę Twojej Babci, to sobie przypominam, że coś Ci kiedyś obiecałam… I głupio mi jest, że do tych por się nie wywiązałam. Wszystko jednak przed nami i moja mobilizacja w tej sprawie też. Chyba jednak wraca złota jesień, by liście pomalować na kolorowo i całe szczęście. Nie mogę dłużej pisać, bo mi się Głucholka rozwaliła na klawiaturze, a jak ją zgonię to znowu się uwali. Z kotami to już tak jest.Pozdrawiam serdecznie!

  6. Świetne i klimatyczne miejsce, a przynajmniej takowe wrazenie robi na zdjeciach. Przypomina mi fajna, angielska posiadlosc, zachecajaca do dlugich spacerow, po ktorych jest czas na kontemplacyjna fajeczke w fotelu i rozgrzewajaca szklanke whisky 😉

  7. Ładniusio, kolorowo, romatycznie. Trochę jak z bajki. I niech taka będzie rzeczywistość. Moja – niestety- poza barwami charakteryzuje się jeszcze jakimś podziębieniem i kłopotami ze snem. Bywa. A w Spale rzeczywiście uroczo, Było ( stąd wspomnienia) i jest. Podobno. Kilka dni temu opowiadał mi Zbyszek, szef ośrodka. Ale jakoś nie zaprosił… Pozdrawiam.

  8. Witaj alEllo, zdjęcia przepiękne. Doprawdy lepiej na nie patrzeć niż za okno. Mam nadzieję, że z remontem juz sie uporalaś.I pytanie fachowe, może będziesz umiala na nie odpowiedzieć. O co chodzi z ochrona przeciwpożarową i tym, że ponoć w związku znia drzwi od mieszkań w budynku powinny się otwierać do wewnątrz. Czy jest to jakiś przepis z ustawy lub rozporządzenia, czy to takie lokalne wymysly?

    • Tak, uporałam się już ze wszystkim, łącznie z rozbieraniem sufitu w łazience. To była największa męka dla mnie.Mario Dora, ja od zawsze uważam, że na zewnątrz jest niebezpiecznie. Widywałam w różnych zaleceniach, zarządzeniach i regulaminach, zwłaszcza w spółdzielniach mieszkaniowych, zakaz instalowania drzwi wejściowych do mieszkania w taki sposób, aby otwierały się one na zewnątrz. I ja jestem ZA. Otóż drzwi otwierane na zewnątrz, czyli na drogę ewakuacyjną utrudniają działania ratowniczo – gaśnicze prowadzone na klatce schodowej i tarasują drogę ucieczki dla lokatorów z wyższych pięter czy dalszych mieszkań. Mogą także stać się przyczyną uwięzienia we własnym mieszkaniu posiadacza takich drzwi, kiedy zostaną one zatarasowane przez jakieś wynoszone podczas ewakuacji przez innych lokatorów sprzęty. To z punktu widzenia: jak bezpieczniej w przypadku pożaru?A co na to przepisy? Nie znajduję takiego zakazu w ustawach ani w rozporządzeniach. Jedyny, jaki znam, aktualnie obowiązujący przepis dotyczący tej kwestii /chyba, że jest jakiś nowszy przepis, o którym nie słyszałam/ to paragraf 242 rozporządzenia ministra infrastruktury z dnia 12 kwietnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie /Dz.U. 2002 Nr 75 poz.690/. Mówi on:242. 1. Szerokość poziomych dróg ewakuacyjnych należy obliczać proporcjonalnie do liczby osób mogących przebywać jednocześnie na danej kondygnacji budynku, przyjmując co najmniej 0,6 m na 100 osób, lecz nie mniej niż 1,4 m. 2. Dopuszcza się zmniejszenie szerokości poziomej drogi ewakuacyjnej do 1,2 m, jeżeli jest ona przeznaczona do ewakuacji nie więcej niż 20 osób. 3. Wysokość drogi ewakuacyjnej powinna wynosić co najmniej 2,2 m, natomiast wysokość lokalnego obniżenia 2 m, przy czym długość obniżonego odcinka drogi nie może być większa niż 1,5 m. 4. Skrzydła drzwi, stanowiących wyjście na drogę ewakuacyjną, nie mogą, po ich całkowitym otwarciu, zmniejszać wymaganej szerokości tej drogi. Z przepisu tego nie wynika, że drzwi stanowiące wyjście z mieszkania na korytarz czy na klatkę schodową nie mogą otwierać się na zewnątrz. Przeciwnie, napisano tu czarno na białym /w ust. 4/, że skrzydła drzwi mogą otwierać się w stronę drogi ewakuacyjnej, nie mogą jedynie po ich całkowitym otwarciu zwężać tej drogi poniżej 1,2m, a w szczególnych przypadkach, gdy przy tej drodze mieszka lub stale przebywa więcej niż 20 osób – poniżej 1,4m.Nie wiem tylko, jak definiuje się słowa – całkowite otwarcie drzwi, bo niektóre definicje i uzasadnienia sądów bywają zaskakujące. Spotkałam się z wykładnią, że to otwarcie o 90 stopni, a innym razem, że o 170 stopni, podczas, gdy na mój babski rozum całkowite otwarcie – to o tyle stopni, że już więcej nie da się otworzyć.

  9. Zdjęcia piękne, a Twoja znajoma to chyba bardzo zasadnicza osoba, romantyzmem nie grzesząca. Ale co tam, myślę, że jeszcze w tym roku nacieszymy się kolorami złotej jesieni, tak jak widać to na Twoich zdjęciach, bo ten śnieg, który nas nawiedził, to jakiś wybryk natury był.Pozdrawiam i również głasiam (spodobało mi się) :)))))

      • Około trzech kilometrów od mojego domu jest staw nie tylko z kaczuszkami, ale też łabędziami. Bardzo lubię tam chodzić, bo tak rzadko mamy do czynienia z urokliwą przyrodą.Cieplutko pozdrawiam.

        • Mnie spacery w takie miejsca uspokajają, wyciszają, a z drugiej strony dają ogromny zastrzyk energii. W tym pędzącym nieustannie do przodu życiu jest tak mało miejsca i czasu, by przystanąć i dostrzec piękno, które nas otacza – często tak niedaleko – wprost na wyciągnięcie ręki… Wystarczy tylko chcieć po nie sięgnąć.

  10. Cudna jest jesień uchwycona Twoim okiem ! Jestem zachwycona , naprawdę ! Ja mam specjalną jesienną drogę blisko jeziora i gdy tylko dzrzewa nabierają kolorów to tam jeżdzę . Teraz też się wybieram . Co do Twojej koleżanki to naprawdę sie dziwię , bo na emigracji człowiek jest spragniony kontaktów i każdy odruch czy wiadomość z Polski powoduje radosne bicie serca ! Przynajmniej mojego a skoro tak , to napewno innych też !!! Pozdrawiam Cię serdecznie !!!http://schwytane-zwierzenia2.blog.onet.pl

    • Piklito, toteż i ja tak uważałam pisząc tego ‚nieszczęsnego’ maila do koleżanki.Życzę Ci niezapomnianych wrażeń podczas wycieczki nad jezioro. Niech się malują w Twoim sercu całą gamą kolorów i na długo radują!

  11. rzeczywiście ta znajoma zza granicy ani krzyty romantyzmu nie posiada. Przyjemnie jest czytać w zimie o lecie, oglądać piekne widoki, a teraz nasza polska złota jesień jest piękna. Całorocznie pozdrawiam

    • Jagoda, no cóż, każdy jest inny i nie każdy romantyczny. Rózni ludzie potrzebują różnych doznań. Kiedyś, podczas wspólnej podróży, wymogłam na koleżance, żeby pójść w góry. Potem jechałyśmy pociągiem, z okien którego owe góry było widać.- No i po co było tam wędrować, skoro z pociągu wszystko widać – skwitowała.

  12. Witaj serdecznie, jestem podziwu pelna tak wspanialej jesienii, oczy sie ciesza i w sercu cieplo, chociaz rzeczywiscie zima w Polsce zaskoczyla, i to tak wczesnie.Zdjecia sa wspaniale , gratuluje i pozdrawiam.

    • Berto,miło, że zdjęcia się podobały. Polska jesień jest piękna. Tymczasem jednak szaruga za oknem, ale znowu idzie ocieplenie. Może więc słoneczko wyjrzy. Pozdrawiam serdecznie:)

  13. Spóźniłem się, ale dobrze, że tylko tyle. Ostatecznie zima to jak biała plama na mapie, czyli jakby jej nie było. Będę nadrabiał. anzai 2010-03-29 21:31

    • Anzai, lepiej późno, niż wcale 😉 🙂 Milo mi, że tak „głęboko” trafiłeś. Daje mi to poczucie, że dawniejsze publikacje ciągle żyją i odłogiem w archiwum nie leżą. Dziękuję!

  14. Pingback: Tytuły publikacji – lista alfabetyczna | alE blogowanie

Dodaj odpowiedź do alElla Anuluj pisanie odpowiedzi