Sposób na naleśniki

[onet_player v1=”g8bXHY9335″ v2=”” v3=”” v4=”1554312″]

    Spodobał mi się ten sposób na naleśniki. Może ktoś z odwiedzających „kominek” wie, gdzie można zdobyć takie urządzenie, albo z czego skonstruować podobne samodzielnie? Będę ogromnie wdzięczna za wszelkie rady.

Ech… takie naleśnikowe szaleństwo… na przykład w ogrodzie…

Mój filmik jest tutaj:

https://www.youtube.com/user/grycella

https://www.youtube.com/watch?v=YZ0W8Ibykig

42 uwagi do wpisu “Sposób na naleśniki

  1. Daj sobie Elu luz ;)To jest prymityw i dłużej trwa, niż rozprowadzenie ciasta normalnie – ruch kołowy patelni.Ponadto jak zauważyłem, naleśnik taki jak na filmie jest zbyt gruby.Mistrz naleśników!!! 😉

    • Grubość jest na specjalne życzenie. Zresztą ja też nie lubię zbyt cienkich.Prymityw powiadasz? Kiełbasa na kiju nad ogniskiem to jeszcze większy prymityw, a lubimy to robić na biwaku 🙂 Ba, jest nawet głównym punktem programu wielu wycieczek oraz imprez plenerowych.

      • W naleśnikach nie ważne jest ciasto, lecz nadzienie ;)Wyobraź sobie 3 tygodniowy rejs (w stanie wojennym) po jeziorach mazurskich.Zgromadzone zapasy konserw, w tym pasztet, na który już nikt patrzeć nie może z psem pokładowym na czele ;)Wieczorem Kapitan (w mojej osobie) rozpoczął smażenie naleśników.Załoga oczywiście rada, że będzie coś innego i może skądś uda się dorwać wiejski twaróg i śmietanę,Rano zobaczyli stertę poukładanych trójkątów (naleśnikowych z nadzieniem)Widok w koszu puszek po pasztecie i szynce znacznie zrzedził im miny.Polecenie przygotowania napoju z winogron i porzeczek wykonali jednak z wielką ochotą. I !!! Nagle rozlega się okrzyk! Ale pycha!!! To wrzasnął mój syn, głód kazał mu sięgnąć po naleśnika zanim zasiedliśmy wszyscy do śniadania.Fura naleśników wysokości 8 litrowego gara zaczęła znikać tak szybko, jak gdyby postawiono im tort.Tam był pasztet z przemieloną szynką, i oczywiście z pokrzywą, plus niewielka domieszka innych ziół leśnych.Ale pokrzywy było 1/3 zawartości nadzienia.Od tego czasu minęło już 25 lat, a syn wspomina te naleśniki do dziś 😉 Od tamtego czasu nigdzie nie jadł naleśników z tak pysznym nadzieniem.

      • A propos kiełbasy na kiju!!!Bardzo wielką sztuką jest, tak ją przysmażyć na ognisku, by zajadać ją z ogromnym uwielbieniem 🙂 Nie można tego zaliczyć do prymitywu, bo tej sztuki nie da się tak sobie szybciutko i byle jak opanować :)Potrzebny jest talent i serce 😉

        • Oczywiście, tak jak i sztuką jest usmażyć naleśniki tak dobre, jak pan na filmiku smażył. Zajadałam się nimi codziennie i już za takimi tęsknię.

          • Mam nadzieję, że kiedyś zasmakujesz moich.Będziesz za nimi zawsze tęskniła, tak jak moja załoga ;)A tak na marginesie.Czy u Waas też oszczędzają wodę i nie polewają ulic w upały, doprowadzając do zniszczenia nawierzchni?!Coś na ten temat naposzłem na swoim blogu.Warto by było narobić medialnego szumu na ten temat.

          • Nikolasie, czy mogę czuć się zaproszona na Twoje naleśniki? :)O polewaniu ulic nic nie wiem, ponieważ nie bywam w mieście w upały. Myślę, że medialny szum ogólnopolski nic nie da. Owszem… „szumieć”, ale na szczeblu miasta czy gminy – regionalne stronki, gazety, fora, petycje do włodarzy miast… No i oczywiście wybierać właściwe osoby w wyborach samorządowych.

          • Błąd totalny Elu!Im więcej ludzi mówi na dany temat, tym prędzej zostanie on dostrzeżony.Masz odwagę wywołać wrzawę w sprawie mającej nawet o bardzo cienkie uzasadnienie, to jesteś w stanie sparaliżować wszystkie ważne instytucje właśnie tym tematem. Ten co siedzi cicho będzie rozdeptany, mimo iż ma najcudowniejsze przesłania i rozwiązania – czyli staje się nikim.Przykład?! Krzyż przed pałacem prezydenckim!!!Zaczyna dzielić społeczeństwo, a najbardziej powołani do podejmowania decyzji w jego sprawie zyli Prymas i inni Hierarchowie kościoła, boj się gęby otworzyć!!! Dlaczego?! Boja się tych którzy te wrzawę wywołali. Gdybym to ja był Prymasem Polski, to kazał bym przygotować odpowiednie uroczystości na konkretny dzień i wyprowadzić sporny krzyż w bardziej odpowiednie miejsce, z wielką pomp i fanfarami.

          • To właśnie dowód, że wrzawa nic nie daje. Napędza tylko emocje. Sądzisz, że ktokolwiek na szczeblu centralnym zorganizuje w Twoim mieście polewaczkę? Zamiast robić wrzawę, lepiej jutro pójść do włodarzy miasta, czy w innym dniu, kiedy przyjmuje się obywateli… A jeszcze lepiej by było, gdyby zrobić to w pierwszym dniu upałów. Co da wrzawy na blogach, których poza kilkoma znajomymi nikt nie czyta?

  2. A masz taką płytę do smażenia naleśników, bo na zwykłej patelni tak nie rozprowadzisz. Ten instrument to wg mnie dwa patyczki zbite gwoździkiem.Smacznego.

    • No właśnie,Anno, o taką płytkę mi chodzi, nie wiem gdzie zdobyć. Kiedyś były maszynki elektryczne płytkowe, ale to było bardzo dawno temu.

  3. Witaj Elu, a ja dziś smażyłam naleśniki tradycyjnie na patelni. Nawet mi szybko poszło, ale i tak byłam potem mokra. Urządzenia nie znam.

      • No, wiesz, Elu, w zasadzie mogłam się moimi facetami nie przejmować, ale jak nie chcieli jechać ze mną na działkę na grilla, to jednak jakoś tak mi było głupio zostawić ich w domu bez jedzenia.

        • To wyjątkowa troskliwość i poświęcenie:) W niektórych rodzinach smażenie jest domeną panów, uznających, że to czynność ciężka.

  4. Naleśniki to moje ulubione jedzonko..o każdej porze roku i z każdym nadzieniem. Niestety, smażenie ich nie jest moja najmocniejsza stroną…nie opanowałam tej sztuki i chyba już się nie nauczę.Podziwiam osoby biegłe w tym rzemiośle – zwłaszcza umiejętność efektownego odwracania ich podczas podrzutu…hooop!Urządzenie tu zaprezentowane to tzw „naleśnikarka” dostępne w firmach specjalizujących się w obrocie Urządzeniami Gastromomicznymi. W handlu detalicznym dla „zwykłych” ludzi raczej niedostępne.Widziałam kiedyś coś podobnego ale mniejsze i nieobrotowe…nędzna podróbka tego profesjonalnego urządzonka.

    • Oczywiście, że zaproszę. Mam nadzieję, że do najbliższego sezonu truskawkowego uda mi się takie urządzenie nabyć, albo skonstruować z „przedpotopowych” kuchenek płytkowych. Spróbuje przekopać piwnice sąsiadów… może znajdę…Zawsze to jakaś odmiana od grilla, czy kiełbasy na ognisku.

      • A wiesz, Bet, mnie najbardziej smakowały z dżemem figowym i z czekoladą. Czekoladę i kilka różnych dżemów pan smażący miał pod ręką. Ale można też było sobie nazbierać na talerz różności ze szwedzkiego stołu i podać to panu. Wtedy nadziewał tym, co się przyniosło.

          • Bet, dzięęęęęęęęękuuuuuuuuuujęęęęęęęęę!!! Znalazłam! Wystarczyło wpisać w googlach słowo „naleśnikarka”, na które nie wpadłabym, gdybyś tej nazwy nie podpowiedziała. Hura! Hura!

          • No to jest nadzieja na „naleśnik-party”…….Trochę się orientuję w „urządzeniach gastronomicznych” dlatego taka mądra jestem.Kupujesz ?????

          • Pewnie, że kupię, jeśli znajdę w rozsądnej cenie. Na razie widzę, że za takie pieniądze, jak śpiewają za naleśnikarkę, to można mieć naleśniki smażone przez tego pana, co na filmie, w luksusowym hotelu – w ogrodzie przy basenie pod palmami:) oraz wiele… wiele… innych atrakcji, łącznie z przelotami.

  5. Siostra mojego zięciu ma ustrojstwo, które podobnie jak gofrownice zamyka się i kładzie na kuchenke bądź fajerkę i opieka raz z jednej , raz z drugiej strony. Jak się nie zaczyta to wychodzą boskie naleśniki. Ja latem wyczaiłam juz gotowe upieczone naleśniczki . W Piotrze i Pawle na terenie Pyrkowa . Na upał rewelacyjne. Tylko samobójca piekłby naleśniki w temperaturze powietrza + 40. Pozdrawiam najserdeczniej . Ochłodziło się.

  6. Elu, taki sposób smażenia naleśników wygląda bardzo profesjonalnie, pan jest sprawny i jego wytwory smakowite i ja też nabrałam ochoty na smaczne placuszki, ale smażę je dość rzadko, choć pochwalę się z dużą wprawą, więc chyba zostanę przy tradycyjnym sposobie. A żeby nie wyjść na niesamowicie zarozumiałe babsko to dodam, naleśniki robię szybko, sprawnie i doskonałe, za to inne kluch, czyli pierogi, albo kopytka, czy knedle w moim wykonaniu są do niczego (a tu sezon na pierogi z jagodami i wiśniami)pozdrawiam

    • Też tak uważam Nolu, że pan robi to profesjonalnie. Na dodatek z ogromną elegancją i wdziękiem. Codzienne przy śniadaniu przyglądałam się, aż wreszcie zapytałam, czy mogę sfilmować. Ale może tylko nam paniom tak się wydaje, bo Nikolas np. skwitował to słowem: prymityw.Mnie nie udają się naleśniki smażone na patelni, dlatego zainteresowałam się tym nieznanym dotąd dla mnie sposobem.A pierogi z jagodami i wiśniami… oj tak! To nadzwyczajne sezonowe pyszności… mniammmm…

  7. Dla mnie to jakaś magia, ale ja się nie znam, na naleśnikach też, pomimo tego, że moje są względnie jadalne ;)) Pozdrawiam serdecznie 😉

    • Pisacje. Mnie przeważnie nie udaje się przewrócić placka na drugą stronę. Nie wiem, w czym tkwi moja „niezdarność” w tej kwestii 🙂

  8. Jak już kupisz tę naleśnikarkę, to możesz otworzyć mały biznes gastronomiczny pod nazwą „Naleśnikarnia” z szerokim wachlarzem nadzienia. Sukces gwarantowany, a i koszty zakupu urządzenia szybko się zwrócą 🙂

    • Jak się wprawię, to czemu nie? Dobry pomysł 🙂 Mam tu nawet jeden przepis na farsz z pokrzywy. Dobry biznes, bo pokrzyw u nas dostatek, w dodatku za darmo :)))

  9. A ja mowię, że to bomba. Kupiłam sobie w angielskim lidlu [za około 100 zł] i jestem zachwycona. Smażą się błyskawicznie, są równe i ogromne. Teraz naleśniki na słodko lub krokiety – to czysta przyjemność. Polecam gorąco.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s