Spieszcie do Lwowa

       Z okna na wprost miejsca we Lwowie, na którym parkuje wycieczkowy autokar, machaniem ręki pozdrawia nas starsza kobieta. A może daje sygnał, by na nią poczekać? Może chce porozmawiać? Wycieczka się spieszy, nie ma i tak możliwości, by zaczekać, aż Pani Babcia zejdzie z piętra, choć wielką ochotę mam na rozmowę z nią. Musiałabym jednak odłączyć się od grupy, a przecież pozwiedzać chcę także.
Po kilku godzinach zwiedzania rozpoznaję ją w pobliżu autokaru. To ona czeka. Podchodzę. Głaszcze mnie po ramieniu i czystą polszczyzną mówi:

– Jak dobrze, że przyjeżdżacie. Trzeba rozpowiadać wszystkim w Polsce, żeby się spieszyli ze zwiedzaniem Lwowa, bo coraz mniej w nim polskiej historii. Część sama niszczeje, ale też rozmyślnie usuwa się wiele zabytkowych symboli, które świadczą o polskości.

W tym momencie zaczynam rozumieć niuanse, które może niezbyt wprost, przekazywała lwowska przewodniczka. Urzeczona urodą miasta, nie zwracałam uwagi na takie „drobiazgi”.  A to… z Arsenału zdjęto osiemnastowieczną tablicę, która nawet sowieckiej władzy nie przeszkadzała, choć obok herbu Lwowa widniał na niej symbol Sobieskich i Jabłonowskich. A to… pousuwano z secesyjnych latarni herby, bo lew stał na dwóch łapach a nie na trzech.  A to… zdemontowano kawałek Cmentarza Łyczakowskiego, by zrobić miejsce na kwaterę weteranów UPA i pomnik ku czci  dywizjonu SS Galizien. A to… tablice na zabytkowych grobowcach zamienia się na pisane cyrylicą.
Nie mnie oceniać… Rozumiem nawet, że na terytorium własnego państwa władza może robić co chce i nie musi pielęgnować cudzych pamiątek. Ma prawo unowocześniać miasto po swojemu. Pozyskiwać tereny pod nowe pochówki i stawiać pomniki. Zmieniać wygląd latarni i ulic. Ale… Po spotkaniu z Panią Babcią myślę, że może to nie tak? Może zabytki i historia powinny być własnością ludzkości i ponad wszelką władzą? Coś, co przed wiekami opisano używanym na  danym terenie  rodzajem pisma  czy oznaczono określonym herbem, nie powinno być zmieniane? Nie podlegać po prostu pomysłom miejscowych, na chwilę przecież, wybieranych rajców?
KLIK! Więcej zdjęć w galerii
Lwów jest piękny. Numer Jeden z miast, które widziałam. Jedno z nielicznych w żadnym procencie niezniszczonych bombardowaniami podczas II wojny światowej. Dlatego ma oryginalne zabytki. Nie rekonstrukcje. Pani Babcia widzi, że wiele z nich umiera…  Czuje też, że  wraz z zabytkami zginie ich prawdziwa historia…
Spieszcie do Lwowa, kto tego miasta nie widział. Pani Babcia radzi.
Polecane w Onet – podróże:

34 uwagi do wpisu “Spieszcie do Lwowa

  1. Gdy państwo przechodzi przez dziejową zawieruchę, to chce się czymś wyróżnić i podlizać swym obywatelom. Kiedyś Ukraińcy dostrzegą, że popełnili błąd, bo pamiątki przeszłości się pielęgnuje, a nie usuwa lub niszczy.Serdecznie pozdrawiam.

  2. Wzruszająco to opowieść i trochę smutna. Szkoda pięknych budowli i zabytków sztuki bez względu na ich „narodowość”. Szkoda, że Państwa nie potrafią zdobyć się na zachwyt nad sztuką ponad podziałami politycznymi. W Polsce też zdarzały się przypadki niszczenia wręcz pamiątek poniemieckich na ziemiach zachodnich. Nie byliśmy też bez winy… a zaniedbywanie niemieckich i żydowskich cmentarzy? Tak nie powinno być. Nigdzie.

    • Bet, oczywiście, że tak.Gdzieś w lubuskim, nie pamiętam nazwy wsi, na starym poniemieckim cmentarzu urządzono plac zabaw dla dzieci. Powyciągano tylko z ziemi nagrobki, zrzucono obok i koło nich bawią się dzieci. Szczątków ludzkich nie wydobyto i nigdzie nie przeniesiono. Władze gminne i mieszkańcy nie widzą nic złego w zabawach dzieci nad trumnami, bo nie złamano prawa, gdyż cmentarz nie był objęty nadzorem konserwatorskim, a więc groby powyżej 40 lat można zagospodarowywać według uznania. No to zagospodarowano… na wzór horroru, którego nawet Alfred Hitchcock nie wymyślił.Drugi przykład. Robiłam nowy pomnik rodzicom. Po zdjęciu tablicy okazało się, że na jej odwrocie są niemieckie napisy. Zainteresowałam się bliżej tematem i dowiedziałam się, że kamieniarze pozyskiwali tablice na cmentarzach poniemieckich i to był podobno „normalny” proceder.

      • Straszne jest to co mówisz. Podam więc jeden pozytywny przykład: znam cmentarz, także w lubuskiem, gdzie część niemiecka jest elegancko zadbana a zdobi ją obelisk z napisem „Ich bin ein mensch” co znaczy: ” jestem człowiekiem”. Pod takim obeliskiem nikt nie waży się zrobić nic złego. Tak sądzę. Takie myślenie przyszło do nas jednak dość późno, może na Ukrainę jeszcze nie doszło? A może zaniedbania wynikają z ogólnej „mizerii” gospodarczej i dotyczą wszystkich bez wyjątku zabytków?

  3. Dziękuję za wizytę u mnie. We Lwowie byłem a raczej przejeżdżałem jak w 1974 roku wracałem znad Morza Czarnego w Bułgarii. I poza dworcem kolejowym niczego nie widziałem:)Jeśli chodzi o fotki w necie to nie da się teraz tego uniknąć! Każdy może Tobie bez Twojej wiedzy zrobić fotkę na ulicy komórką i w sieci umieścić. I nic na to nie poradzisz. I może skopiować z twojego bloga itp.Moje fotki na pewno w siedzi będą i ja się z tym pogodziłem. Bo inaczej to musiałbym nigdzie nie chodzić i z domu nie wychodzić. A właśnie ruszam na zakupy.Starannie to wszystko widzę prowadzisz i tak porządek u Ciebie jest. Popieram!Pozdrawia Vojtek w drodze na zakupy:)WWW.WARSAWMAN.BLOGSPOT.COM

    • A ja na dworcu nie byłam. Widziałam tylko przez szybę autokaru podczas pożegnalnego panoramicznego objazdu Lwowa. Cudowny ten dworzec. Coś pięknego z zewnątrz.

  4. A ja jakoś „pod skórą” wierzę, że zabytki nie zginą. Wierzę, że wśród obecnych gospodarzy Lwowa są ludzie wrażliwi na piękno i przyjdzie czas na renowację zabytków. Popatrzmy co dzieje się u nas. Dopiero od niedawna doceniamy piękno architektury poniemieckiej. Ileż to lat niszczały ziemiańskie dwory i zameczki, chociaż polskie. Przychodzi taki czas, w dziejach narodów, że zanikają spory narodowościowe i społeczne. Aby tylko nie za późno.

  5. Cmentarz Orląt Lwowskich jest zadbany.To dobra wola Polaków.Kaplica jest zgrzebna,ale nazywana polskim Tempietto.Tepizony są sieroce,bo miały mieć kolumny.Nie jest to najpiękniejszy cmentarz na świecie,ale bardzo Narodowy.A narodowy,to polski bardzo,choć na obcej ziemi.

  6. Dobry wieczór alEllu, miejmy nadzieję, że narody zaczną normalnieć i doceniać historyczne budowle. U nas najbardziej bawiła mnie chęć rozebrania (zburzenia) Pałacu Kultury i Nauki. To był odlot??????Klikuśnie pozdrawiam i klikotki ślę***:)

    • Też mam taką nadzieję Anafigo. Przecież ta jakaś maniera zacierania śladów i od nowa „znaczenie terenu”, jak pieski, to ech… brak słów.Idąc w tych rozważaniach już do całkowitego absurdu, to tak czasami myślę, co by to było, gdyby np. hieroglify wykute w świątyniach egipskich przekuto na pismo arabskie. Z czego czerpalibyśmy wiedzę o starożytności?Twoje klikuski są najklikuśniejsze, jakie ostatnio słyszałam, bo świadczą o dobrym nastroju i Twoim zdrowieniu.

  7. DOBRY WIECZÓR!))** Siadasz codziennie przy biurku na wirtualnym jesteś podwórku. Przeglądasz swojego neta a tam znajoma czeka. Dzisiaj opowiem Ci o szczęściu które puka do Twych drzwi. Opowiem Ci o ludziach na Twej drodze o tych którzy zawsze mają otwarte serce. Ja mam dla Ciebie życzeń bardzo dużo, ale jedno w nich się skrywa i z promykiem słońca pod Twój dach dziś przybywa. By dotykiem ciepłych nutek serce Twe szczęściem spleść i by nigdy życia smutek nie mógł w niego wejść. Podaruję Ci również siłę mej wiary niech Cię wzmocni gdy smutno i źle bo człowiek człowiekowi bywa oazą jeżeli otworzy serce swe.

  8. Pięknie piszesz o tym magicznym mieście. Ile razy tam wracam, tyle razy odkrywam coś nowego. W Twojej galerii znalazłam zdjęcie Muzeum Etnografii ( gmach Galicyjskiej Kasy Oszczędności) z przepiękną klatką schodową z zachowanymi jeszcze napisami w języku polskim. Mam słabość do schodów 😉 drugie, jeszcze piękniejsze są w Domu Twórców. Dla nas to smutne, ale część mieszkańców miasta nie wie, że tu kiedyś była Polska, dla nich to okres austro-węgierski. A polskich płyt na pomnikach łyczakowskich, niestety coraz to mniej.

    • Bakalio, właśnie nad grobem Marii Konopnickiej zastanawialiśmy się, jak będzie brzmiała strofa z jej wiersza napisana cyrylicą. Bo co, jak co,,, ale tablic nagrobnych nie powinno się zmieniać. Cmentarze – to przecież historia… Można ewentualnie dodać drugą tabliczkę, aby miejscowa ludność potrafiła przeczytać.

  9. Pingback: Kijów-Odessa-Krym-Lwów | alE blogowanie

  10. Pingback: Krym. Droga nad przepaścią w Czufut-Kale | alE blogowanie

Dodaj odpowiedź do ~alElla Anuluj pisanie odpowiedzi