Wikipedia
„Pamięć jest to zdolność do rejestrowania i ponownego przywoływania wrażeń zmysłowych, skojarzeń czy informacji. Pamięć posiadają ludzie, niektóre zwierzęta oraz komputery. W każdym z tych przypadków proces zapamiętywania ma całkowicie inne podłoże fizyczne oraz podlega badaniom naukowym w oparciu o różne zestawy pojęć”.
.
„Jeżeli my zapomnimy o Nich, Ty Boże zapomnij o nas. Pamięci Polaków pomordowanych na Kresach Wschodnich ofiar ludobójstwa dokonanego przez nacjonalistów ukraińskich członków OUN – UPA w latach 1943 – 1945 oraz tych braci Ukraińców, którzy za ratowanie Polaków zapłacili cenę najwyższą. Chełm 17 września 2011 r. Rodacy”.
 |
Chełm. Pomnik Wołyński
|
KLIK w zdjęcia powiększa je
 |
Tablice przy ulicy nieopodal Pomnika Wołyńskiego w Chełmie
|
.
Ukraina
.
Plakat przy ulicy. „Pokajaj się Polsko! Wołyń pamięta spalone wsie. Skutkiem polskiej okupacji Wołynia było zamordowanie przez Polaków 100 000 Ukraińców”.
 |
Lwów. Cmentarz weteranów OUN – UPA
oraz pomnik ku czci Dywizji SS ‚Galizien’
obok /poniżej/ nekropolii Orląt Lwowskich.
|
Czym, do licha, jest pamięć?
Dlaczego pamięć się kłóci i przepycha?
Dlaczego pamięć wychodzi na ulice?
Dlaczego pamięć krzyczy?
Ciszej… ciszej… ciiiiiiiiiiiiiiii…
Dodaj do ulubionych:
Lubię Wczytywanie…
Podobne
Wypada się jedynie zgodzić z apelem o ciszę nad grobami. Jakiż sens ma teraz wzajemne przerzucanie się winą i rozdrapywanie konfliktów? To wszystko już się stało, ludzie zginęli po obu stronach, większość całkiem niewinnie. Należy się im wszystkim bez wyjątku szacunek i zaduma nad okrutnym losem. Pamiętajmy o Ludziach bardziej niż o konfliktach.Ta notka jest wyjątkowo cenna bo pozostawia dla każdego z nas miejsce na własne przemyślenia. Kto chce niech ocenia fakty w miarę swojej wiedzy historycznej. Kto chce, niech skupi się na cichym szacunku dla zmarłych. Po to chyba buduje się pomniki.
Jak Ty w lot wszystko chwytasz, Bet. Dziękuję:)Więcej nic nie piszę, bo i w komentarzach chcę pozostawić miejsce na indywidualną refleksję dla każdego, kto zechce się tu wpisać..
Bo ja jestem …”odlotowa” !
W to nie wątpię.
To było a propos „Polska wschodnia, odlotowa”…hi,hi…
Polska wschodnia – Polską wschodnią i odlotową, ale Mrówka Peerelowa też odlotowa! O!
Dobry wieczór alEllu, myślę, że mamy skłonność do rozpamiętywania własnych krzywd pomijając cudze.Obiekywizm nie jest najmocnejszą cechą homo-sapiens.Ideałem byłaby pamięć sprawiedliwa, ale ideały idą spać gdy budzą się nienawiści.Serderczności dla Gospodyni i Bet.** i po całusie:):)
Anafigo, tak… niedobra to skłonność, co rany rozdrapuje i jątrzy. Każdy najmarniejszy felczer a i zwierzątko wie, że rany trzeba lizać. Całusy dla Ciebie aż dwa i trzeci w promocji:)
Jakkolwiek by to boleśnie nie brzmiało bliskim tych, co żywota naówczas postradali, trzeba to sobie rzec ućciwie, że jątrzenie i rozdrapywanie tych ran dziś, jeśli czemuś służy to temu byśmy byli samotni między sąsiadami swemi i znienawidzeni po wieków kres… Pojmuję ja, że to ciężko prosić kogo by ze swej memoryi bolesnej uczynił ofiary na rzecz pokoju przyszłego, aliści jeśli tego nie przetłomaczym, będziem żyć jak te familije sycylijskie, gdzie za śmierć oblig śmiercią odpłacić i tak żyją od pokoleń, w każdem kolejnym najwartościowszych tracąc dla sprawy, której przyczyny i powodu nawet już dziś mało kto pamięta… Kłaniam nisko:)
Wachmistrzu, mądre słowa napisałeś. Myślę, że nieżyjący nic by nie mieli przeciw temu, by ich ofiara na rzecz pokoju i miłości była. Tak, jątrzenie i nienawiść zawsze kończy się kolejnymi ofiarami.
Witaj AlEllu.. :)Tak to z pamięcią ludzką jest… Pamięta fakty przez sprzężenie ich z uczuciami… Pamięta wybiórczo i zależnie od „miejsca siedzenia”.. A najgorzej kiedy pod hasłami pamięci sieje się antagonizmy, nienawiść, jątrzy i dzieli… Nad grobami sacrum silentium powinna być…Pozdrawiam CIę najserdeczniej.. 🙂
Witaj, ach witaj Skowronku. Dobra to jesień i zima się zapowiada, skoro skowronki wracają.Tak Skowronku, tak! Sacrum silentium.
Wiesz Elu, bardzo skomplikowane te polsko-ukraińskie relacje. Zawsze z niedowierzaniem słuchałam babci opowieści o Lwowie, który wg Jej słów był oazą wzajemnej tolerancji różnych nacji.I gdy byłam w Bieszczadach gdzie b.często trafiałam na zniszczone do fundamentów domy Łemków to zastanawiałam się, dlaczego w ludziach jest tyle złości, nienawiści, braku szacunku dla innego człowieka. Po tamtych mieszkańcach pozostały zarośnięte chaszczami fundamenty ich domów na strumykiem i mocno wydeptana i wyjeżdżona dróżka dookoła domu i do strumyka.To naprawdę napawa smutkiem, bo co za znaczenie ma fakt, kto jakiej jest narodowości? No ale może ja się na tym nie znam, może każdy innej nacji człowiek to wróg, którego należy usunąć ze swej drogi? Nie wiem.Miłego, 😉
Anabell, tak, Lwów to miasto wieloetniczne. I pomimo współistnienia wielu kultur i narodowości doskonale się rozwijał aż do II wojny światowej. To namacalny przykład, że jedynie zgoda i tolerancja jest motorem postępu, kultury, nauki i oazą pokoju. Czy ludzie naprawdę do licha o tym nie wiedzą, że zgoda buduje, a niezgoda rujnuje?Ja tez się chyba nie znam na tym. Tendencje skrajnie narodowościowe są dziś tak silne, że strach się bać, do czego to doprowadzi.
Dzieki za pomnik -który ma niecałe 2–ce i podejrzewam ,że Ty moja miła ,maczałaś ,,w tym paluszki,,.Powiem tak ,tolerancja i pamięć -to różne sprawy … Wiem ,że moje wnuki mają inny pogląd ! Nie sieje nienawiści ale wychowałam się w domu -gdzie nigdy nie było tak jak tam- to był mój bagaż-….? Dziecko i wnuki wychowałam w duchu tolerancji ale zawsze myślę (czy to dobrze ?) . Wierze ,że Europa bez granic -będzie cudownym miejscem – choć to co ostatnio widzę to myślę ,,że historia lubi się powtarzać ,,. Też tak mam jak napisałaś -siedzę i myślę a jak nie to tylko siedze….jak stary góral -pozdrawiam …
Elizo F. nie bardzo rozumiem, dlaczego mnie dziękujesz za pomnik. Fakt, że pofatygowałam się, by sfotografować i z tablicy napis przepisać. Nawet dwa razy chodziłam, bo pierwsze zdjęcie było prześwietlone słońcem.Aleś Ty podejrzliwa w tym siedzeniu i myśleniu :)))
Jak zwykle masz RACJE aleLLU -PRZEPRASZAM …choć każda zostanie przy swoim
I NIGDY WIĘCEJ – TO NAPEWNO MOGĘ OBIECAĆ…
Elizo, dlaczego? Przecież to bardzo fajnie… tak, jak stary góral, sobie siedzieć i myśleć, albo tylko siedzieć.Również pozdrawiam. Klikuski!
Dzieki ci…………….. i niech już tak zostanie …pa.
pamiętać należy o dobrym i złym, na tym ostatnim trzeba się uczyć. Jeśli pamięć zawodzi to pewnie tylko z choroby
Jagoda, jeszcze dobrze by było umieć ze złego wyciągać wnioski.
O pamięć i prawdę należy dbać chociażby po to taka bratobójcza historia nigdy więcej się nie powtórzyła. W swoich narodowych dziejach Polacy i Ukraińcy mieli wielokrotnie okazję do wspólnych działań w obronie swoich niepodległości i zapewne działając razem oba nasze narody mogłyby pokazać szfabom i Ruskim, gdzie raki zimują. Pozdrawiam.kapitanwien.bloog.pl
Szfabom? Gibaj się,,blogerze'”!
Cichy, masz sokole oko 🙂 A kto to jest Gibaj?
Chyba jakiś narodowiec-nacjonalista,a tacy mnie cholernie denerwują. To przez takich te wojny i ludobójstwo..
Niestety… tuż za rzeką bardzo rozrasta się ruch narodowo-nacjonalistyczny. Martwi mnie to, tym bardziej, że wciąga się w ten ruch dzieci i młodzież.
Wieniumorski, historia jednak bardzo skomplikowała losy Polaków i Ukraińców, a także wzajemne relacje.Witam pierwszy raz przy kominku i serdecznie pozdrawiam.
alEllu,po prostu trudno uwierzyć..XX wiek,a tu zamordyzm średniowiecza..Czytałem wiele na ten temat i zawsze mi parowało z czachy..Ech,zamilczę już..
Cichy, i ja zmilczę… Może tylko… także swoje „Ech…” tu pozostawię.
A ja widzę, że jesteśmy na „posiaduszkach”….hi,hi… jak milutko!
Ot… patrzyła, patrzyła i „posiaduszki” w nagłówku wypatrzyła. A kolorki też dodałam , żeby jeszcze milej na posiaduszkach było
widzę kolorki też, widzę i nazachwycać się nie mogę. To tak jak po przemeblowaniu w domu – ten sam, a jednak ciszy jak nowy, prawda? A” posiaduszki” to takie mięciutkie słowo, aż czuję poduszkę pod…siedzeniem….hi,hi…
Już dawno chciałam pokolorować, ale nie umiałam, żeby było cieniowane- wypukłe, a nie jednolity kolor. Dzisiaj mnie olśniło.Ale nie posiaduj całą noc. Przenoś podusie do łóżka. Tam wygodnej. Kliknocki:)
Dziękuję za wizytę u mnie. Po pierwsze to szaraczkiem blogowym nie jesteś:) Prowadzisz starannie swojego bloga kilka już lat i masz swój styl. Każdy może zgłosić blog na Blog Forum. To nic nie kosztuje. Czt Ty zgłaszałaś swojego bloga? Bo ja tak:) Ale o Blog Forum dowiedziałem się od Basi. Organizatorzy oceniają blogi jaki mogą zaprosić. Blogerów jest 150. I na pewno nie jest łatwo wysłać konkretne zaproszenia. Bo fajnie, systematycznie i ciekawie piszących jest znacznie więcej.Pamięć musi być. Pamięć powinna nam pomagać budować przyszłość. Nie może nam przyszłości zamykać. Problem w tym, że są rożne pamięci. Ja chodzę na groby. Ten zwyczaj mnie się podoba. Jest gwarno i ten dzień dla mnie smutny nie jest.I zaraz wychodzę z domu na Powązki…a kiedyś mnie poniosą:) Dzis idę sam.Pozdrawiam Ciebie Vojtek
Vojtku dziękuję za pochwałę. Staram się i mam swoją koncepcję, której się trzymam.I mnie się podoba zwyczaj chodzenia na groby. Właśnie wróciłam. Widziałam, że dużo ludzi spaceruje po cmentarzu, a także w sąsiadującym z cmentarzem lesie. Tam są mogiły wojenne.
O ciszę potrzebną do właściwego przeżywania świątecznych dni i ja proszę na blogu, bo jest ona taka ważna do tego, aby wspomnień nic nie zakłóciło. Pozdrawiam serdecznie.
Lotka, tak, w tych dniach potrzebna jest cisza i ona przeważnie się staje. Chciałabym bardzo, by zapanowała na zawsze swego rodzaju cisza historyczna, tzn. by niepotrzebnie nie rozdrapywano ran i z pamięcią nie wychodzono na ulice.
Witaj Elu. Nawet nie wiedziałem, że masz w swoim ropdzinnym mieście taki Pomnik Wołyński. Należy pielęgnować pamięć o ofiarach z tych stron…Pozdrawiam
Kolekcjonerze, w tym miejscu stał przedtem drewniany krzyż i leżał kamień, ale napisu na kamieniu nigdy nie czytałam, więc nie wiedziałam, co upamiętnia. Pomnik Wołyński w Chełmie stawiano akurat w tym czasie, kiedy byłam na Ukrainie, gdzie napatrzyłam się na pomniki ku czci OUN-UPA i Bandery. Nie sposób ich nie widzieć. Tak są usytuowane i w takiej kolorystyce, że rzucają się w oczy nawet z okien autokaru. Ukraina żegnała mnie pomnikiem Bandery, przy którym stale stoi samochód ochrony, a Chełm przywitał pomnikiem Wołyńskim. Takie zderzenie dwóch różnych pamięci mocno mnie obeszło… Tak mocno, że aż poczułam potrzebę pokazania tego w taki milczący sposób.
Gdyby tak przyjrzeć się historii Wołynia, to Ukraińcy nie mieli powodu, aby kochać Polaków. Czytałam o tym w którejś z książek Melchiora Wańkowicza. Aby dojść, jaka była prawda, musi minąć jeszcze wiele lat. Każdy naród tworzy własną historię.Serdecznie pozdrawiam.
Anno, ja wiem, że narody tworzą własną historię i swoją mają pamięć. Nie rozumiem tylko jątrzenia i rozdrapywania.
Tym jątrzeniem zajmują się przeważnie politycy i różne skrajne partie. Dla Polaków Ukraińcy byli hołotą, dla Ukraińców Polacy byli panami.
Tak też pomyslałam, kiedy zobaczyłam młodzież na manifestacji. Niemożliwe, aby zwołała się spontanicznie, bo mieli jednakowe mundurki, czapki, profesjonalnie wykonane transparenty, a na ulicy pokazały się w tym czasie ogromne tablice z plakatami. Tym musiała kierować jakaś partia, bo młodzież, która skrzyknie się przez internet, tak przygotowana nie jest. To zresztą bardzo kosztowne, więc ktoś musiał wyłożyć pieniądze.
allEllu* słusznie zostało zauważone budowanie pamięci narodowej na podstawie wydarzeń, które niosły z sobą olbrzymie krzywdy jednostkom, grupom narodowościowym i śmieć. I to przeważnie męczeńską. Dziś musimy przyjąć fakt, że każda ze stron ma swój punkt widzenia i rozrachunku. Najwyższa pora pochylić z powagą głowę i oddać obu stron hołd pamięci. I na tych wydarzeniach budować wspólną zgodę, wspólną przyszłość i nową historię koegzystencji dwóch narodów.. Pielęgnowanie własnych krzywd nie niesie po tylu latach nic dobrego. Pozdrawiam alEllu***
Zolu, pamięć TAK, ale gdy pamięć wychodzi na ulice z transparentami, tablicami i plakatami, wzajemnie się przekrzykując, to zgody i pokoju na pewno nie będzie. Dla takiej pamięci mówię NIE.
Wybacz że,Cię ostatnio zaniedbałem ale brak czasu.Nadrobię w przyszłości.Słonecznie pozdrawiam.
A ja tak liczyłam na Ciebie, Bob, szczególnie przy notkach politycznych, które rzadko u mnie bywają, ale ostatnio sporo polityki tu było.
Właśnie wróciłam z cmentarza. Zwyczajem moim od lat szkolnych jest wizyta na cmentarzyku żołnierzy radzieckich, który graniczy z cmentarzem parafialnym. Jest pięknie posprzątany, obelisk udekorowany kwiatami i pali się dużo zniczy. Przychodzą tam zwykli, tak jak ja, ludzie. Nawet młodzi. Zapalają znicze na kwaterach ozdobionych czerwoną gwiazdą i przystają na chwilę w zadumie. Bardzo to piękny obraz. Taki budujący i świadczący jak wiele w nas jest ludzkich uczuć. Och…jaki to balsam na duszę…
Bet, a ja chodziłam także ścieżkami, które Ty na „peerelku” opisywałaś. Też palą się znicze. To bardzo budujące, wbrew temu, co niektórzy twierdzą o paleniu zniczy czy układaniu kwiatów na grobach. Tak, tym także objawia się człowieczeństwo. Właśnie nad mogiłami powinno się budować przyszłość pokoju i miłości. Gdy pamięć wychodzi na ulice i krzyczy, zamiast w ciszy pamiętać nad grobami, przyszłość rysuje się tragiczna.
Najcenniejsze jest to, że znicze palą pojedyncze osoby nie związane z jakimiś organizacjami, instytucjami opiekującymi się cmentarzami. Po prostu, ludzki odruch. To jest piękne.
Otóż to, Bet, otóż to…Cenne, ludzkie, piękne.
Pamięć , pamięć jest najważniejsza bowiem tracąc ją , tracimy zycie, jak napisano na Peksowym Brzyzku…
Andante, Pęksowy Brzyzek to miejsce szczególne chyba nie tylko w historii Zakopanego, prawda?
Pingback: Pamięć. Upamiętnianie czy upolitycznianie? | alE blogowanie
Pingback: Kijów-Odessa-Krym-Lwów | alE blogowanie
Pingback: Krym. Droga nad przepaścią w Czufut-Kale | alE blogowanie