Pierniczek z buraczkowymi uszkami

Mobilny warsztat twórczy rozgrzany do czerwoności.
 
 
– U Ciebie już święta? – Zapytała koleżanka widząc w moim domu powyciągane ozdoby świąteczne, po czym dodała: – U nas robi się to w Wigilię Bożego Narodzenia.
– U mnie nie w Wigilię, bo radosna twórczość świąteczna zajmuje mi ponad dwa tygodnie. Odpowiedziałam.
       W tym roku na prezenty zrobiłam serwetniki z masy solnej. Jako dzieła wysokich lotów to one nie wyszły, ale tym, którym wysłałam, przypadły do gustu. Jedna obdarowana nawet zachwyciła się:
– Ja pierniczę, ale twórczość! ŁŁŁaaał! – Napisała w  listelu  dziękczynnym.

 
Znajomym miejscowym, którzy na piernikach się nie znają, więc „nie pierniczą”, zburaczkowały się nosy i uszka. Szczególnie na widok szopki.
 
Prezentując te jeszcze niedokończone dekoracje,
drogim Posiaduszkowiczom oraz Gościom przelotnym i przejezdnym
życzę dobrego czasu świątecznego.
Niech wszystkie sprawy dokonują się pomyślnie,
a szczęście nie opuszcza.


Dodatek, 20 grudnia 2016 r.
Prosto z lasu przybył srebrny świerk.
Obudził się świerszcz drzemiący za kominkiem,

nastroił swój zabytkowy instrument muzyczny i powiesił go na choince.

Na wierzchołku drzewka przysiadł ptaszek i wyśpiewał,

że pora zakończyć zabawę w dekoracje.

 
 
Mobilny warsztat twórczy przebranżowił się
i zarejestrował inny rodzaj działalności gospodarczej. 😉

 
Rada pana leśniczego.
 
       Aby naturalna choinka dobrze się trzymała, należy odświeżyć miejsce cięcia i postawić ją w wodzie, do której wrzucamy miedziaki – około 10 sztuk żółtych monet.