Coraz trudniej spuszczało mi się wodę w ubikacji. Wduszenie pipka wymagało siły siedmiu atletów co zjedli po siedem kotletów. Gdy już udało się spowodować, żeby woda w muszli poleciała, to mechanizm nie wracał na pozycję zamykającą dopływ wody. Żeby nie leciała nieustannie, za każdym razem należało zbiornik odkrywać i coś w nim pogmerać ręcznie. Rzadko się udawało. Częściej trzeba było zakręcać główny zawór, aby opłaty za wodę nie przybrały kosmicznych rozmiarów.
Hydraulicy – z powodu pandemii gdzieś się pochowali. Ci, których udało mi się namierzyć, nie podjęli ryzyka utraty zdrowia lub życia dla tak małej usterki, a co za tym idzie, znikomego zarobku.
Zapadła decyzja, że muszę zadziałać sama. Więc? Rozebrałam! Rozkręciłam! Wyrwałam! Zdiagnozowałam!
I co dalej? Pipka nie naprawię, bo sprężyna przerdzewiała i rozleciała się. W internetowych sklepach nic takiego nie znalazłam, a sprężyny sama nie zrobię, bo nie mam odpowiedniego drutu. Zielony – używany do stroików kwiatowych – okazał się zbyt delikatny. Sprężyna, którą z niego własnoręczne wykonałam, zgniotła się na amen przy pierwszym razie.
Z pomocą przyszedł urokliwy sznurek oraz pokrywka wydelegowana przez słoik z dżemem wieloowocowym.
Wystarczyło rozpoznać, co w spłuczce obwiązać sznurkiem oraz zrobić dziurkę w pokrywce. Po kilku próbach zadziałało znakomicie! I jak miło dla oka w dodatku, czyż nie?
Użytkowanie ujawniło jednak wielki błąd. Sznureczek okazał się bardzo chłonny i kokardka, za którą pociągałam, nieustannie była mokra.
– Jak to? Chowam się w domu przed koronawirusem, rygluję przed nim drzwi, a założyłam hodowlę niebezpiecznej bakterii Escherichia coli? – Mówię sama do siebie.
Myślę dzień, drugi, trzeci… Aż tu… Bęc! Puknęło w głowie. Potrzebny duży guzik na nóżce i sznurek plastikowy lub żyłkowy.
Jak się wymyśliło, tak się zrobiło.
Z higienicznego mechanizmu guzikowo – sznurkowego jestem bardzo zadowolona. Stwierdziłam nawet, że lepszy jest mój – pociągany, niż oryginalny – wciskany, o!
Jesteś tutaj pierwszym przykładem KOBIECEJ „Złotej Rączki”, z jakim się w życiu spotkałem! Świetne rozwiązanie! ::) Istny „Pomysłowy Dobromir” z Ciebie 🙂
Ściskam mocno!
Dawno Ciebie nie gościłam, Celcie. Miło witam i serdecznie pozdrawiam.
Miło, że ktoś tęskni 🙂 Cały czas jestem i cały czas się kręcę, tylko Życie i samotność trochę przygniatają…
To fakt. Prawie wszyscy jesteśmy teraz przygniatani. Może wiosna to zmieni…
Mamy dzisiaj Światowy Dzień Kreatywności..
Musisz to zgłosić do konkursu w Jedynce Polskiego Radia.
Przy okazji dokonaj zakupu nowego aparatu spłuczkowego i przy nastepnej okazji poodmień ten zużyty.
Pozdrowienia dla Złotej Rączki
Nigdy nie słyszałam o Światowym Dniu Kreatywności. Dziękuję za informacje i radę.
Oto notka: https://bimkal.pl/kalendarz/swiatowy-dzien-kreatywnosci-i-innowacji
Dziękuję bardzo.