Ale Jungfrau. Alpy

Czy aparat fotograficzny  „mógł znać”  twórczość poety Jana Kasprowicza?

       Anzai – Komentator od zarania dziejów tego bloga – czasami ocenia blogowe fotografie i na ich podstawie uczy różnych sztuczek, dzięki którym zdjęcia stają się lepsze – https://foto-anzai.blogspot.com/. Zawsze też podkreśla, że fotografujący może widzieć co innego, niż aparat fotograficzny i oglądający zdjęcia. 

A czy można – podczas robienia zdjęć – na cokolwiek spoglądać oczami kogoś innego? Mnie się zdarzyło, że w Alpach Szwajcarskich na szczyt Jungfrau „spoglądałam Kasprowiczem”. Okazało się, że aparat swoim oczkiem widział tak samo, jakby… Wyczuwał moje i poety emocje?

Jan Kasprowicz. Z wichrów i hal, Z Alp.

Granitów srebrny zrąb

w przewiewnych fioletach,

Na czole mając tkań,

sprzędzoną z śniegów mlecznych,

Pnie się w niebieską głąb

po mgieł sinawych grzbietach,

By symbol wiecznych trwań

i prawd strzelistych, wiecznych.

/…/

Tak przędzie sobie tkań,

ze śniegów tkań promienną,

Milczących pani skał,

ta Jungfrau niewzruszona.

/…/

A Jungfrau z chmurnych szarf

na skroniach swego szczytu

Śnieżysty przędzie haft

i mgławy włos swój czesze

Na nieb bezbrzeżny krąg

i milczy, niewzruszona.

Chyba zbyt daleko w tych emocjach odleciałam, hi, hi… Co jednak szkodzi, jak nie zawadza?!

Zainteresowanym udostępniam album SZWAJCARIA – https://photos.app.goo.gl/TSe5TCPT98P5j4n52

W trudnym czasie pandemii, dziś wspominam wycieczkę do Szwajcarii – piękne dni – podróż „Media Trip Poland”. 

·        Szwajcaria. Ach, ten kapitan
·        Szwajcaria. Aktualności w sprawie wycieczki
·        Szwajcaria. Co mi dasz Szwajcario?
·        Szwajcaria. Express Pak z zaproszeniem do Szwajcarii
·        Szwajcaria. Jungfraujoch-top-of-europe
·        Szwajcaria. Leukerbad. Uzdrowisko termalne w Alpch Berneńskich
·        Szwajcaria. Miasteczka nad jeziorami
·        Szwajcaria. Miłość od pierwszego wejrzenia
·        Szwajcaria. Szokująca?
·        Szwajcaria. Szwajcarzy i Polacy
·        Szwajcaria. Ścieżka z cudami natury, przełęcz Gemmi i termalne rozkosze w środku Alp
A szwajcarska przygoda zaczęła się tak: Chur i czekoladki czyli niespełnione marzenie

Komentarze na blogu głównym

Szwajcaria. Miasteczka nad jeziorami

Szwajcaria. Miasteczka nad jeziorami. Sekcja – 

 

Region Interlaken i widok na Jungfrau.
KLIK w zdjęcia powiększa je.
      Dotąd mi się wydawało, że miasto położone nad  jeziorem nie jest czymś niezwykłym. Ale położenie między dwoma jeziorami i w dodatku w pobliżu lodowcowych ikon Szwajcarii – gór Eiger, Monch i Jungfrau – robi jednak wrażenie. To Interlaken.  Małe miasteczko znajdujące się między jeziorami Thun i Brienz. Nigdy jeszcze nie widziałam tak wielkich jezior pośród gór. Sceneria wokół imponująca. Ciekawe, czy to tutaj wpadły do głowy Feliksowi Mendelsonowi nuty marsza weselnego – najbardziej znanego fragmentu uwertury koncertowej do „Snu nocy letniej”  Szekspira. Mendelson w listach do swojej matki pisał: „Kto nie widział krajobrazów Jungfrau, nie poznał Szwajcarii”. Ja widziałam… Czy zatem mogę się uważać za osobę, która Szwajcarię poznała? Jeśli nawet… to za mało… Konieczny jest zatem wyjazd do poprawki. Nie pochodziłam nawet po sklepach w Interlaken, choć tylko tutaj był na to czas i okazja. Nie chciałam ani na chwilę tracić z oczu widoków. Pragnęłam napaść się nimi, ile tylko można, choć i tak nie udało się do syta. W środku tego turystycznego ośrodka jest zielona Höhematte – kwadratowy trawnik wokół którego rozlokowały się domy, hotele i sklepy. Prawie w każdym przesmyku pomiędzy nimi widać Alpy Berneńskie. Od strony południowej błyszczy ośnieżony szczyt Jungfrau.
.
.
      Z przystani kursują statki wycieczkowe po obu jeziorach. Udajemy się do jednej z nich, by popłynąć do miasta Thun. Zaprasza nas uśmiechnięty kolejarz, wskazując zarezerwowane miejsca przy nakrytym stole pierwszej klasy na górnym pokładzie. Chyba dobrze nazwałam pana kolejarzem, bo żegluga po jeziorze należy do przedsiębiorstwa kolejowego.



Płyniemy! Tu się oddycha! Powiedziałby Kramer z filmu „Vabank”. Powietrze upaja, niczym żywiczne inhalacje. Dziewczyny – chyba z tego upojenia – fruwają. Na pokładzie ogólna radość.

Czyż ten wyraz twarzy nie mówi,
jak piękny krajobraz przed nami?
DSC06637.1027px-
.
Cieszy nas biało – czerwona flaga.
       Nad górami snują się mgły… 
Uczestnicy „Media Trip Poland” popadają w zadumę. 
O czym tak mgliście dumają?

 

 

.Thun_.Widok-z-zamku

Thun nad jeziorem Thun. Widok z zamku. Szwajcaria


Przypływamy do Thun, gdzie spędzimy drugą noc w hotelu, będącym kiedyś „poczekalnią” przestępców, zanim zostali osądzeni i skazani. Miasto jest ciekawie położone, bo jego centrum znajduje się na rzece Aar wypływającej z jeziora, nad którym – z widokiem na ośnieżone szczyty Alp – można wypoczywać. Zabudowa miejska zajmuje wyspę oraz oba brzegi rzeki. Posiada ładną starówkę z górującym nad nią XII wiecznym zamkiem a także wyjątkowy drewniany most udekorowany kwiatami i flagami.  Główna ulica handlowa jest dwupoziomowa. Dachy sklepów niżej usytuowanych tworzą deptak poziomu górnego. Plac Ratuszowy otoczony jest białymi kamienicami z arkadowymi podcieniami.

Thun. Zamek z XII wieku

 

Thun. handlowa Huptgasse

 

Thun. Drewniany most na rzece Aar

 

Thun. Plac Ratuszowy

 

Spodobał mi się także teren rekreacji i wypoczynku nad jeziorem Thun. Tak tu cicho. Nic, tylko… wzruszać się i szeptać wiersze… Można też się kąpać i opalać.

 

 


Szwajcaria. Szokująca?

*
Wsiadamy do pociągu w Szwajcarii i bagaże zostawiamy gdziekolwiek na dole piętrowego wagonu, sami zaś zajmujemy miejsca na górze, by podziwiać krajobrazy. Po dwóch godzinach schodzimy  i co widzimy? Bagaże są! Szok!

Turyści zostawiają ciężkie plecaki na przełęczy i udają się na spacer. Wracają po jakimś czasie, a plecaki, jak leżały tak leżą nietknięte. Szok!

Narciarz opiera narty o jakiś murek i wchodzi do sklepu na zakupy lub do restauracji. Wraca, a narty stoją. Szok!
*
Na niestrzeżonym parkingu ludzie zostawiają kabriolety. Nikt nie potnie tapicerki? Szok!

Widać dużo osób palących papierosy. Nigdzie nie poniewierają się pety. Szok!

Starszy pan pozostawia na stoliku w pociągu podłączony laptop i komórkę. Sam udaje się do toalety znajdującej się piętro niżej. Laptop spokojnie ładuje się pod nieobecność właściciela i ani myśli zniknąć. Szok!

Po rozstaniu z przewodniczką szwajcarską, sami musimy dojechać pociągiem do innego miasta oraz trafić do przystani, skąd popłyniemy statkiem. Odnajduje nas tam współpracownik przewodniczki, by zobaczyć, czy trafiliśmy i zapytać, czy wszystko w porządku. Szok!

Balkon mojego pokoju hotelowego wisi wprost nad wodą.  Z pierwszego piętra widzę, co jest na dnie rzeki, tak krystaliczna woda.  Szok!

Miejska strefa ciszy i spokoju nad jeziorem. Ludzie opalają się, czytają książki. Nie słychać głośnych rozmów, nikt nie gra w piłkę, nie kopci grillem. Szok!

Zabytkowy zamek otwarty nawet w nocy. Jesteśmy tam. Nikt nas nie przegania ani nikt nie plądruje zamku. Szok!

Jeśli walizka jest na kółkach, wsiadasz i wychodzisz  z pociągu, nie podnosząc jej. Po prostu wjeżdża i wyjeżdża. Szok!

Niepełnosprawny na wózku jest w stanie samodzielnie przemieszczać się. Poczynając od lotniska, poprzez stacje kolejowe, aż po przełęcze górskie pośród czterotysięczników. Szok!

Ludzie korzystają z bezpłatnych toalet. Na ścieżkach turystycznych w ogóle nie ma „min”  przykrytych papierkami. Szok!
*
Autobus, którym mamy jechać, opuszcza przystanek. Wraca po kilku minutach z przyczepą na rowery. Okazało się, że do oczekujących na przejazd dołączyli dwaj rowerzyści. Szok!

Nawet na wiejskiej stacyjce kolejowej możesz odprawić swój bagaż oraz sprzęt sportowy. Przemieszczasz się więc na lotnisko bez tobołów, które odbierzesz dopiero w swoim kraju. Szok!
*
Możesz kupić jeden bilet na wszystko, co jeździ i pływa po całej Szwajcarii. Nie tracisz więc podczas zwiedzania czasu na bieganie po kasach biletowych i nie musisz się znać na tym, jakiego przewoźnika bilety na dany przejazd nabywać. Szok!
*
Walizki i sprzęt sportowy możesz odprawić na swoim lotnisku w kraju wylotu, a następnego dnia odebrać wszystko na docelowym dworcu kolejowym w Szwajcarii. Szok!

Samochody, które widziałam w mieście, jeżdżą tak jakoś dziwnie powoli. Szok!
*
Na ulicy stoją dzień i noc w szeregu nie przyspawane do niczego rowery. Szok!

Rozładowała ci się komórka, a chcesz nadać wiadomość tekstową SMS? Uczynisz to z budki telefonicznej. Szok!

Na chodnikach i  ulicach nie widać parkujących samochodów. Gdzie się pochowały? Szok!


*
Segregacja śmieci. Szok!

 

*
*
Thermal Canyon Leukerbad dostępny dla osób na wózkach inwalidzkich. To niesamowite, mieć możliwość zobaczenia z bliska środowiska naturalnego źródeł termalnych. Szok!


KLIK w zdjęcia – powiększa je.
Art. polecany na http://www.onet.pl/ :
Szwajcaria. Szokująca