Wsiadamy do pociągu w Szwajcarii i bagaże zostawiamy gdziekolwiek na dole piętrowego wagonu, sami zaś zajmujemy miejsca na górze, by podziwiać krajobrazy. Po dwóch godzinach schodzimy i co widzimy? Bagaże są! Szok!
*
Turyści zostawiają ciężkie plecaki na przełęczy i udają się na spacer. Wracają po jakimś czasie, a plecaki, jak leżały tak leżą nietknięte. Szok!
*
Narciarz opiera narty o jakiś murek i wchodzi do sklepu na zakupy lub do restauracji. Wraca, a narty stoją. Szok!
*
Na niestrzeżonym parkingu ludzie zostawiają kabriolety. Nikt nie potnie tapicerki? Szok!
*
Widać dużo osób palących papierosy. Nigdzie nie poniewierają się pety. Szok!
*
Starszy pan pozostawia na stoliku w pociągu podłączony laptop i komórkę. Sam udaje się do toalety znajdującej się piętro niżej. Laptop spokojnie ładuje się pod nieobecność właściciela i ani myśli zniknąć. Szok!
*
Po rozstaniu z przewodniczką szwajcarską, sami musimy dojechać pociągiem do innego miasta oraz trafić do przystani, skąd popłyniemy statkiem. Odnajduje nas tam współpracownik przewodniczki, by zobaczyć, czy trafiliśmy i zapytać, czy wszystko w porządku. Szok!
*
Balkon mojego pokoju hotelowego wisi wprost nad wodą. Z pierwszego piętra widzę, co jest na dnie rzeki, tak krystaliczna woda. Szok!
*
Miejska strefa ciszy i spokoju nad jeziorem. Ludzie opalają się, czytają książki. Nie słychać głośnych rozmów, nikt nie gra w piłkę, nie kopci grillem. Szok!
*
Zabytkowy zamek otwarty nawet w nocy. Jesteśmy tam. Nikt nas nie przegania ani nikt nie plądruje zamku. Szok!
*
Jeśli walizka jest na kółkach, wsiadasz i wychodzisz z pociągu, nie podnosząc jej. Po prostu wjeżdża i wyjeżdża. Szok!
*
Niepełnosprawny na wózku jest w stanie samodzielnie przemieszczać się. Poczynając od lotniska, poprzez stacje kolejowe, aż po przełęcze górskie pośród czterotysięczników. Szok!
*
Ludzie korzystają z bezpłatnych toalet. Na ścieżkach turystycznych w ogóle nie ma „min” przykrytych papierkami. Szok!
*
Autobus, którym mamy jechać, opuszcza przystanek. Wraca po kilku minutach z przyczepą na rowery. Okazało się, że do oczekujących na przejazd dołączyli dwaj rowerzyści. Szok!
*
Nawet na wiejskiej stacyjce kolejowej możesz odprawić swój bagaż oraz sprzęt sportowy. Przemieszczasz się więc na lotnisko bez tobołów, które odbierzesz dopiero w swoim kraju. Szok!
*
Możesz kupić jeden bilet na wszystko, co jeździ i pływa po całej Szwajcarii. Nie tracisz więc podczas zwiedzania czasu na bieganie po kasach biletowych i nie musisz się znać na tym, jakiego przewoźnika bilety na dany przejazd nabywać. Szok!
*
Walizki i sprzęt sportowy możesz odprawić na swoim lotnisku w kraju wylotu, a następnego dnia odebrać wszystko na docelowym dworcu kolejowym w Szwajcarii. Szok!
*
Samochody, które widziałam w mieście, jeżdżą tak jakoś dziwnie powoli. Szok!
*
Na ulicy stoją dzień i noc w szeregu nie przyspawane do niczego rowery. Szok!
*
Rozładowała ci się komórka, a chcesz nadać wiadomość tekstową SMS? Uczynisz to z budki telefonicznej. Szok!
*
Na chodnikach i ulicach nie widać parkujących samochodów. Gdzie się pochowały? Szok!