la-a, szukran

        Jako, że pan Prezes PIS „wysyła” Polaków na wczasy do Egiptu, warto wiedzieć, co nas w tym kraju może spotkać? Jacy ludzie powitają nas na lotniskach, w hotelach, na plażach, w sklepach? Duży wpływ na zrozumienie człowieka o innej kulturze i mentalności ma z pewnością literatura. Ma też ona wpływ na postrzeganie świata. Czy można świat oglądać na przykład przez pryzmat powieści?

       Kiedy  byłam w Egipcie, na wszystko patrzyłam oczami Egipcjanina Sinuhe – bohatera powieści M.Waltari. Starałam się podzielić tym swoim retrospektywnym spojrzeniem na ziemię faraonów na  blogu „Afryka moja„, w krótkich – zamieszczanych przez prawie dwa lata notkach. Spostrzeżenia swoje publikowałam wcześniej na różnych forach w sieci i portalach turystycznych.

Zebrałam je w skondensowaną całość i postanowiłam opowiedzieć także przy kominku. Na wypadek, gdyby proroctwo pana Prezesa Prawa i Sprawiedliwości spełniło się, warto wiedzieć, czego, oprócz plaż Morza Czerwonego w Egipcie spodziewać się trzeba.

Tak było… i tak jest…

      Każdy wybierający się do tego kraju, powinien pamiętać, że w Egipcie nie wtopi się w tłum i nie stanie się na tyle niezauważalny, by móc spokojnie zwiedzać i wypoczywać. Zawsze podkreślam, że na podróż do Egiptu trzeba się przygotować. Turysta przygotowany nie będzie niczym zszokowany i potrafi zrozumieć ludzi wychowanych w zupełnie innej religii i kulturze. Cytatami z książki M.Waltari  „Egipcjanin Sinuhe” oddaję więc te treści życia, które nie zmieniają się tam od tysięcy lat.

… „Toteż odpędziliśmy tragarzy, którzy hałaśliwie kłócąc się ze sobą narzucali swoje usługi”.

Zrób to samo na lotnisku.

…”Następnie wsiedliśmy wraz z rzeczami na statek płynący w górę Rzeki. I w miarę, jak mijały dni naszej podróży, przyzwyczailiśmy się do Egiptu. Po obu stronach Rzeki obsychały pola i powolne woły ciągnęły drewniane pługi, a chłopi szli z pochylonymi głowami wzdłuż bruzd i rzucali ziarno w miękki szlam. Nad statkiem i nad wolno toczącą się wodą śmigały z niespokojnym krzykiem jaskółki, by niebawem zakopać się w mule koryta Rzeki na najgorętszą porę roku. Krzywe palmy rosły po obu stronach Nilu, a wielkie sykomory ocieniały gliniane lepianki w mijanych wioskach. Statek przybijał do przystani w małych i wielkich miastach”
…”Swoje gniazdo zbudowałbym pośród zapachu rzecznego mułu i odchodów zwierzęcych.
…”Swoje gniazdo zbudowałbym na dachu ubogiej lepianki w ubogim zaułku”.

Nie dziw się, gdy zobaczysz gliniane lepianki. Egipcjanie, którzy tam mieszkają, nie potrzebują innych domów i żadnych „ulepszeń”. Jest im dobrze i są szczęśliwi. Aczkolwiek antenę satelitarną na tej lepiance i komórki mają.

… „Wiemy wprawdzie, że nie ma bardziej szalonego pomysłu jak ten, żeby każde dziecko uczyło się pisać i czytać. I jest też niedorzecznością, żeby dziewczęta uczyły się pisać.”

Spotkasz dzieci nie uczęszczające do szkół. Obstąpią Ciebie. One nie żebrzą, a pomagają rodzicom. Zdobywanie bakszyszu nie jest upokarzające. Weź dla nich parę drobiazgów z Polski. A może lepiej pieniążek, bo już długopisów i mazaków to mają nadmiar od turystów.

…”Ale ogrody bogaczy w Tebach kwitły, ciemnozielone i chłodne, a po obu stronach obramowanej kamiennymi baranami wielkiej alei mieniły się kolorami tęczy klomby kwiatów, gdyż świeżej wody brakowało w Tebach tylko dla ubogich i tylko ubogim niszczył pożywienie pył, który jak sieć opadał na wszystko, jak błonką przykrywając liście akacji i sykomorów w dzielnicy biedoty.”

Tak wielkie kontrasty dzisiaj szczególnie widoczne są w Kairze. Ale w Luksorze także spotkasz. Nie komentuj głośno na ulicy swojego spostrzeżenia. Egipcjanie znają języki obce.

…”I gospodarz przywołał swojego niewolnika i kazał przynieść dzban z wodą i polać nią ręce przybyłym na ucztę”.

Wbrew temu, co widzimy na ulicach, Egipcjanie są higieniczni.

…”Oddaj mi twój chleb, bo przecież wszyscy jesteśmy braćmi przed Atonem i nie godzi się, żebym głodował, gdy mój brat napycha sobie brzuch chlebem…”
…”A gdy ktoś napotkał drugiego, odzianego w cienkie płótnom mówił: daj mi twoją szatę, bo jesteśmy przecież braćmi w Atonie i nie uchodzi, żeby brat odziewał się lepiej od brata…”
…”Bo głód i podniecenie panowały w Tebach w owych dniach, gdy królestwo Atona urządzono na ziemi…”

Turysta z Europy jest uznawany za bogacza, powinien się tym bogactwem dzielić, a biedny ma prawo wyłudzać bakszysz.

...”Silny stawia stopę na karku słabego, a chytry wyłudza od naiwnego sakiewkę”.
… „Człowiek jest po to, by go oszukiwać”.

Odróżnij  cwaniaka od biednego i nie daj się oszukać. Jako chytrzejszy zyskasz szacunek. O ile kradzież jest grzechem, to oszustwo cnotą.

… „Pustynny wiatr wyrywał okiennice z okien i deszcz piasku padał na podłogi, gdzie lśniące kaczki latały w wiecznie zielonych sitowiach, a kolorowe rybki pływały w chłodnej wodzie. Pustynia wkraczała do ogrodów , rybne sadzawki wysychały, rowy nawadniające zamulały się, a drzewa owocowe umierały. Na ścianach domów wietrzała gliniana polepa i tak umierało miasto”.

Kiedyś, gdy Nil wylewał i nanosił żyzny muł, nawet w południowych wioskach nad Nilem było zielono i bogato. Od czasu wybudowania tamy asuańskiej, piachy pustyni zasypały żyzne brzegi Nilu, a ludność zubożała. Nubijskie domostwa znalazły się pod wodą jeziora, a Nubijczycy należą do najbiedniejszych. Zamiast kupować pamiątki w sklepie hotelowym (dużo drożej), kup je od Nubijczyków podczas wycieczki do Asuanu i Abu Simbel.

…”Już tak jest, że nie ma człowieka, który by nie poczuł się chory, bo źródła na pustyni zawierają sodę i przyprawiają o biegunkę każdego, kto nie przywykł do pustynnej wody. Choroby żołądkowe od wody egipskiej są ciężkie i mnóstwo wojowników zmarło, gdy armia maszerowała do Syrii. Nikt też nie wie, skąd te choroby się biorą, jedni mówią, że z zatrutych wiatrów pustyni, inni zaś, że z wody, a jeszcze inni obwiniają o nie faraona”.

Nie przejmuj się ani tym pomorem, ani tym, że każdego choroba żołądkowa dopada. Zabezpiecz się jednak na wszelki wypadek. Dobrze jest na 10 dni przed wyjazdem rozpocząć przyjmowanie jakiegoś probiotyku.

…”Amon płynął po niebie w złotej łodzi, a poprzez rzekę dochodził do moich uszu gwar miasta. Po Nilu pływały statki i łodzie o czystych żaglach, a praczki plaskały kijankami, śmiały się i głośno pokrzykiwały przy pracy. Dzień był upalny i jasny…”

Te łodzie o czystych żaglach to feluki. Jeśli nadarzy się sposobność – popływaj feluką po Nilu. Na brzegach Nilu może spotkasz wesołe, rozśpiewane praczki. Nie rób nachalnie zdjęć. Widziałam turystę, który do zdjęcia objął Egipcjankę. Według nas nic złego nie zrobił, ale tam jest to niedopuszczalne.

…”I czyż wszystkie wielkie miasta nie przyzywają do siebie podróżników, żeby oglądali ich świątynie? I czyż nie urządzają najrozmaitszych uroczystości i rozrywek, żeby zwabić zwiedzających, którzy zostawiają swoje złoto mieszkańcom miasta?”
… „W każdym kraju będziesz mile widziany, jak przywieziesz ze sobą złoto”.

Niektóre atrakcje zwabiające turystów, w tym wycieczki nie są warte swojej ceny. Popytaj przed wyjazdem tych, którzy byli, ile, za co i komu warto zapłacić, a co lepiej oglądać na własną rękę.

… „Pójdę, by czuwać tej nocy na ulicy przed twoim domem. Pójdę złożyć ofiary we wszystkich świątyniach tebańskich, by podziękować bogom za to, żem cię spotkał. Pójdę zrywać kwiaty z krzewów, by sypać je na twojej drodze, gdy wyjdziesz z twojego domu. Pójdę kupić mirry, by natrzeć nią Twoje drzwi”.
…”Masz spaloną skórę. Pozwolisz chyba, że wysmaruję cię olejkiem. I  namaścił plecy, nogi i ramiona, a czyniąc to klął i mówił: Na Amona, doprawdy nie mam pojęcia, dlaczego to robię, bo jaki mam z ciebie pożytek”.

Do dziewczyn. Usłyszysz wiele takich „wierszyków”.  Pamiętaj, że on zechce mieć z tego pożytek. Nie daj się omamić. Będziesz musiała zapłacić.

Tak było… i tak jest…

       Aby zakończyć niechcianą rozmowę w Egipcie, czy wyplątać się z narzucanej na siłę usługi, często wystarcza, jak się powie stanowczo: la-a, szukran – nie, dziękuję! Ten zwrot ma w działaniu moc naszego „dość już!”, „nie potrzebuję ciebie!” Młodzież wyraża to popularnym słowem „spadaj!”

       W pierwszym zdaniu tekst zapowiadał się na polityczny, a wyszedł „literacko – turystyczny”. Politycznie zatem zakończę. Ciekawe, czy wyborcy powiedzą dla PIS „la-a, szukran”? Coś ostatnio słupki sondażowe tej partii rosną i… masowo Polacy pewnie na Egipt wyruszą…

Tekst polecany w róznych miejscach.Co nas może spotkać w Egipcie

Co nas może spotkać w Egipcie2

69 uwag do wpisu “la-a, szukran

  1. Skoro ma być politycznie to ja po swojemu szukam tu spisku…a może Prezes jest sponsorowany przez jakieś Biuro Podróży lub..bezpośrednio właściciela Hotelu w Egipcie ?????Opis tego kraju zwyczaje ludności są super prawdziwe.Potwierdzam to będąc świeżo po wizycie w tym kraju. Okazuje się,że wyprzedziłam marzenia Prezesa……a Polaków było tam całkiem sporo wbrew temu co twierdzi Prezes. Już dziś wielu rodaków stać na taką wyprawę bo wypoczynek w kraju też taniutki już nie jest, o…. nie.

    • Bet, ja także wyprzedziłam marzenia Prezesa. Jednak wielu Polaków zupełnie nie wyjeżdża na wakacje, bo albo pracują od świtu do nocy bez urlopu, albo nie stać na jakikolwiek wyjazd.

  2. Ale nawiązałaś do polityki 😀 Nie lubię tamtych regionów i raczej się nie wybiore i nie będzie to przekora wobec pana prezesa.

  3. Ten Egipt jest doskonałym przykładem, jak można” przyprawć gębę”. Kaczynski wylazł na trybunę i obwieścił: Polacy, wysyłam was do Egiptu! Tak to wyglądało? O to chodziło w tym przemówieniu na kongresie? Przecież to nonsens! Powtarzanie takich obiegowych opinii to czysta manipulacja, ale widzę dość skuteczna, bo niektórzy już zastrzegają, że nie pojadą, choćby nie wiem co! Nie wiem czy to śmieszne, czy już straszne?

      • A z czego tu się śmiać? Rozarstwienie społeczeństwa jest olbrzymie, doganiamy republiki bananowe. Obszary biedy i ubóstwa wciąż rosną.42% Polaków obawia się o swoje przyszłe dochody. Lawinowo rośnie liczba samobójstw, chorych na depresję przybywa w zastraszającym tempie, zdrowie psychiczne społeczeństwa jest w katastrofalnym stanie , bezrobocie rośnie. Te tematy równiez były obecne na kongresie u Kaczyńskiego, ale do opinii przedostalo się tylko: Heja! Jedziemy do Egiptu! Ludzie nie myślcie telewizorem

        • Tak, ja już to dawno zauważyłam i opłakiwałam /w swoich tekstach także/ – na długo przed kongresem.Wątek Egiptu jednak traktuję „na luzie” – do pośmiania się, bo nad tym akurat nie ma co płakać. Przecież mój tekst nie jest analizą kongresu ani obrazem Polski po transformacji. Niektórzy w komentarzach nawet słusznie potraktowali notkę jako „poradnik turystyczny”, na luzie i subtelnie ubrany w ramę polityczną. Nie było moją intencją przedstawiać akurat w tej notce obszarów biedy i nieszczęść, choć są mi oczywiście znane i boleję nad nimi.

          • No właśnie ta polityczna ramka. Tu mi zgrzytnęło zupełnie niesubtelnie, na tle całego zgrabnego tekstu. Bezwiedne powtarzanie mainstreamowego bełkotu w tekście nie politycznym po prostu razi dysonansem.Może tylko tyle, bo znowu się zapędzę w jakieś dziwne obszary:). Pozdrowienia.

          • Buuuuuuuuuu, nie chciałam, żeby zgrzytało. No trudno, już przepadło.Pozdrowienia odwzajemniam:)

  4. Witaj Elu! Prezes najpierw mówi potem myśli co powiedział. A właściwie to jego myśli do niego docierają w komentarzach. I dziwi się wtedy co powiedział.Chylę czoło przed wiedzą o Afryce.Pozdrawiam!

    • Jerzy, no ja nie wiem, zupełnie, dlaczego z tym Egiptem i Tunezją wyskoczył? Zdaje mi się, że intencje miał dobre, a wyszło jak wyszło…

  5. Eluniu, świetny ten poradnik.A co do polityki – czy wyobrażasz sobie prezesa na plaży??????? Jakoś mi się wydaje,że morze na jego widok wyparowałoby niechybnie.Miłego,;)

  6. Witaj Elu,świetny skondensowany przewodnik po Egipcie.Mam nadzieję,że będąc emerytem albo prezydentem odwiedzę ten piękny kraj,kojarzony przeze mnie z ELĄ TAYLOR.Nie jestem wielbicielem prezesa ale muszę Go bronić.Chłop chciał dobrze a wyszło jak wyszło.La-a szukran społeczeństwo powinno powiedzieć i PiS i PO tylko kogo wybrać,”oto jest pytanie”jak mawiał pewien Anglik.A czy wiesz o funkcji jaką pełnisz w moim sztabie wyborczym?.Pozdrawiam

    • Ela Taylor – piękna Kleopatra! Ale Marek Antoniusz też niczego sobie :)Bob, a dlaczego aż do prezydentury czy emerytury masz czekać? W drogę! By powzdychać w Aleksandrii do Kleopatry :)La szukran mówię wszystkim obecnym politykom i partiom. Martwi mnie, że nie będę miała na kogo glosować.Za wyznaczenie mnie na zaszczytną funkcję ślicznie dziękuję. Postaram się nie zawieść.

  7. Zacznę od polityki, chyba te słupki PiS-owi nie rosną. Wezwanie prezesa do odwiedzin plaż Egiptu i Tunezji w 2020 roku wywołało falę śmiechu, bo o ile wiem, to niewielu jest Polaków, którzy jeszcze nie byli na północy Afryki. No, może ja nie byłam, ale zdrowie mi na to nie pozwala.Też z zachwytem i to dwukrotnie czytałam „Egipcjanina Sinuhe”. Egipt nie zmienił się przez tysiące lat i może dobrze, bo mógłby zmienić się tylko na gorsze. Serdecznie pozdrawiam.

    • Anno, no właśnie dlatego tak to rozśmieszyło. Wczasy w tych krajach są tanie w porównaniu do pobytu w Polsce nad Bałtykiem, w Krynicy czy w Zakopanem. Między innymi dlatego i w tym roku tam lecę, bo nie stać mnie ani na polski jod, ani na polskie góry.

  8. Nie wyruszę, bo za gorąco! Nawet w 2020-tym! A panom K. w każdym języku gotowam podziękować za troskę, nawet w suahili i misztek-zapotek-otomi…

    • Zgaga, nie jest tak gorąco… To zależy kiedy. Aczkolwiek w lipcu czy sierpniu, to nawet za karę i za darmo nie chciałabym lecieć do Afryki. A w Tunezji dwa lata temu to w maju zmarzłam.

  9. Czego to nam już nie obiecywano?! Miała być Japonia, miała być Irlandia a teraz Egipskie wakacje. Ech ci pseudo politycy. A dlaczego tylko Egipt a nie np. Malediwy, Seszele itd. Z drugiej strony co to za polityk, który promuje obce kurorty a nie nasze własne, rodzime? Chora polityka. Brrr, jak ja jej nie cierpię! Odnośnie zachowań Egipcjan to zauważyłem że gdy stanowczo się im odmówi to przestają być nachalni ze swoimi usługami. Jeżeli nie odmówimy stanowczo to np. sprzedawca potrafi i ze 100 m iść za potencjalnym klientem ciągnąc go za rękaw, próbując nakłonić go do zakupu.Bakszysz to dzielenie się z biedniejszym. Część cwaniaków próbuje wykorzystać turystów i po otrzymaniu zapłaty chcą wyłudzić więcej mówiąc że to za mało. Miałem taką sytuację na lotnisku w Egipcie. Lotniskowi cwaniacy praktycznie wyrwali mi walizki z rąk oferując swoją pomoc w zaniesieniu raptem ze 150m do autokaru. Ciężkie nie były i na kółkach ale trudno niech zaniosą. Dałem im po 5$. Moim zdaniem w zupełności wystarczająco a biorąc pod uwagę że to niechciana usługa to aż nadto. A ci bezczelnie chcą więcej. Najpierw mnie zamurowało a później zupełnie rozbawiło. Warknąłem na nich „no” i wyłudzanie się skończyło. Idąc przez targ także stanowcze „nie” z reguły hamowały zapędy sprzedawców w oferowaniu swoich towarów.Będąc na plaży większość czasu spędzałem w wodzie a żona na leżaku. Często plażowi sprzedawcy przyczepiali się do niej jak rzep do psiego ogona i nie wystarczyło stanowcze „la szukran” natomiast dosyć głośno wypowiedziane „imszi” załatwiało sprawę w zupełności.

    • Ciekawy świata, bardzo dziękuję za tak obszerny komentarz, uzupełniający i rozszerzający wiedzę o Egipcie. A wiesz, słowa „imszi” nie znałam.Z tymi tragarzami na lotnisku to jakaś plaga. Mnie wyrywali z rąk nawet podręczną torebkę, w której miałam paszport, bilety i pieniądze. Wtedy właśnie przypomniałam sobie powieść „Egipcjanin Sinuhe” i skutecznie ich odpędziłam.

        • „Egipcjanin Sinuhe” jest moją ukochaną książką. Czyta się świetnie, a jeszcze lepiej po pobycie w Egipcie. Zupełnie inaczej mi się ją czytało przed i po.Polecam też książki autorstwa Pauline Gedge: „Królowa Hatszepsut”, „Zwój z Sakkary”, „Dwunasta przemiana” – historia władczyni Egiptu, żony faraona Amenhotepa III -Teje, oraz jej syna faraona Echnatona. Historia kobiety silnej, mądrej, zdolnej za wszelką cenę dążyć do utrzymania władzy. Historia kobiety, która zgadza się poślubić własnego syna. Historia szalonego faraona, który narażając się na klątwę bogów, traci najbliższych. Historia człowieka, który nie cofa się przed zbrodnią, aby zdobyć tron i odbudować potęgę Egiptu. Historia walki o władzę, wielkiej miłości, szaleństwa i zdrady… Czyta się jednym tchem, więc wcześniej lepiej przygotować półmisek kanapek, kawę i herbatę w termosach, bo naprawdę nie można się oderwać od czytania.

  10. Witaj alEllo, naprawdę znakomity pomysł zestawienia cytatów z powieści z twoimi komentarzami dotyczącymi realiów i jeszcze subtelna rama polityczna.Naprawdę nic nie przesadzę, gdy powiem, ze uważam tekst za doskonały, Wiesz zawsze bardzo zwracam uwagę na samą formę przekazu. Ona jest jak dla mnie bardzo ważna.Jakoś mnie nie ciągnie do egzotycznych krajów, gdybym miała kasę, to raczej Riwiera francuska, Paryż. Jakoś tak we mnie tkwi ta elegancja Francja, no, wiesz, znane jeszcze z XIX-wiecznych powieści wyjazdy Polaków do Paryża, cyganeria. Ale jak opowiadają ci, co odwiedzili Paryż, to jednak preferują Londyn i Kopenhage, a wiec indywidualne wrażenia są różne.No, cóż, dziennikarze sobie używają z tego Kaczyńskiego Egiptu, bo oni nie maja problemu, że ich nie stać na bilet autobusowy. Inna skala.

    • Mario Dora, bardzo dziękuję za tak wysoką ocenę tekstu. Nie spodziewałam się, naprawdę. Sądziłam, że rama polityczna może być tu nie na miejscu. Starałam się więc, by była jak najbardziej subtelna. Cieszy mnie, że to zauważyłaś i podkreśliłaś. Ech… jestem więc dumna z siebie:) Dziękuję!Wiesz, jeśli chodzi o Europę, to obecnie jest dla mnie po prostu za droga. Nawet do przyjaciół w Hiszpanii już nie jeżdżę /choć na transport mam szanse załapać się gratis/ od czasu wprowadzenia tam euro. Ceny są porażające i nie na przeciętną polską kieszeń. Zresztą oni tam też teraz liczą każdy plasterek wędliny i pomidora.Afryka północna jeszcze tak. Last minut można złapać nawet za 800 zł – w cenie przeloty, zakwaterowanie w hotelu, wyżywienie, ubezpieczenie, transfery. Może dlatego dziennikarze śmieją się, bo cóż to dla nich taka kwota?

      • Witaj alEllo, dla mnie, jak napisałam, niezmiernie ważny jest pomysł opakowania tematu, to zresztą jak z obrazem, niedopasowana byle jaka rama może oszpecić obraz. Tym bardziej więc zwracam uwagę na pomysłowe ujecie tematu. Dlatego przepadam też za tekstami Nitagera. Ba, z tego powodu tez lubiłam niektóre teksty pewnego blogera, który od dłuższego czasu ze mną koty drze. No, cóż same umiejętności ciekawego wiązania tematów nie zawsze idą w parze z przyjemnym charakterem autora.Ha, zachwyciła mnie i nadzwyczaj powieść Larssona, w dużej mierze za nadzwyczaj pomysłowe połączenie wątków.A tobie w tym tekście udało się naprawdę znaleźć świetną formulę. Szczególnie podobają mi się takie nawiązania do literatury.

        • A swoja droga przypomniało mi się, jak Agatha Christie pisała w swojej autobiografii, że w jej mlodych latach, to jak Anglików nie było stać na Francję, to jeździli właśnie do Egiptu na wakacje, równiez bale tam urządzano.

          • Stąd wniosek, że Afryka Północna zawsze była tańsza dla Europejczyków. Moje sąsiadki jeżdżące rokrocznie nad Bałtyk albo do Zakopanego nie mogą uwierzyć, jak mówię, że mnie na polskie kurorty nie stać. Nie dostanę w nich tego, co w Egipcie, a zapłacę więcej.

        • Widzisz Mario Dora, nie wszystkim ta rama jednak spodobała się. Ale to już tak jest, że każdy co innego lubi. Czytałam kilka tekstów Nitagera. Też mi się podobają. Dla mnie jednak katorgą są czarne blogi, więc unikam ich. Czasami, jak się da, to sobie skopiuję do Worda i wtedy dopiero mogę przeczytać. Zajmuje to jednak sporo czasu i nie zawsze system pozwala skopiować.

    • Donwinko, to tylko maleńki wycinek tego, co warto wiedzieć. Ja przed podróżą do kraju, którego nie znam, czytam chętnie relacje i rady turystów (blogi, fora turystyczne), bo zawierają informacje, jakich nie znajdzie się w przewodnikach.

  11. Witaj Elu. Podoba mi się ten przewodnik po Egipcie. Widać,że byłaś tam wielokrotnie. Ciekaw jestem czy prezes to przeczytał? Ale chyba nie. Bo on unika internetu. Jak pamiętasz stwierdził kiedyś,że Ci co krążą w sieci to oglądają tam tylko pornografię i piją piwo. Pozdrawiam

    • Miło mi, Kolekcjonerze, że ten mini-przewodnik Ci się spodobał.Doskonale pamiętam te słowa pana prezesa, a także inne, bardziej dotkliwe i obrażające ogromną część narodu polskiego. Nigdy jednak się jego słowami nie przejmowałam i nie brałam do siebie. Ktoś taki nie jest w stanie mnie obrazić. No… przecież każdy, kto nie należy do jedynie słusznego ugrupowania, albo na nie nie głosuje, z definicji jest zły 🙂

    • Nolu, miło mi, że „przewodnik” jest dla Ciebie ciekawy. Największą trudność sprawiło mi skrócenie do do rozmiaru jednej notki, bo tego jest kilkadziesiąt stron notatek, które już w Egipcie zaczęłam robić.

      • Babciubarbie, ja nie przypominam sobie obiecywanych 100 milionów. Pewnie dlatego, że obietnica zupełnie nierealna była. Jakby pomnożyć przez liczbę obywateli, to kwota zaiste z kosmosu 🙂 A kto to obiecywał?

  12. A, dziękuję, Elu za bardzo cenne wskazówki. Nie sądzę, aby PIS wygrał wybory w najbliższym czasie, więc zachowam w pamięci Twoje słowa na czas emerytury.A tak serio, to mam na uwadze Syrię w wakacje, lecz, zdaje się, że rzecz się potoczy tak jak z tym zwycięstwem wyborczym PIS-u.Ale pomarzyć zawsze sobie można, prawda?pozdrawiam

  13. Elu!Dotarłem. Zle mi sie pisze, bo pisze z laptopa z czcionka angielska.Politycy rożne rzeczy mowia. jeśli chodzi o emeryturę w Egipcie, to wg Komisji Europejskiej mieszkańcy Polski będą mieli najniższe emerytury pośród państw UE!zie o tym nie myślą. To znaczy myślą, ZE JAKOŚ TO BĘDZIE!Z bajek to ja juz dawno wyroslem.Pozdrawiam z reczywistosci.Vojtek

  14. La-a,szukran dla PiS-u,dzień dobry dla Ciebie,Elu! Do Egiptu to chyba jednak nie pojadę,bo ciągle smutek by mnie ogarniał na widok tych nieszczęsnych,garbatych zwierząt na pustyni. Nie lubię też piasku za kołnierzem i pustki w portfelu po spotkaniach z żebrzącymi dziećmi. Po pierwszym dniu rozdałbym całą kasę!

    • Klik dobry Cichy:)Piasek jest czasem miły za kołnierzem, jak wszystko, co na pozór tylko kłuje i drapie…Bywa tak miękki i jedwabisty, że przelewa się w dłoniach właśnie, jak… jedwab! A saharyjski jest drobniutki, jak mąka i mięciutki, jak puch. Można śmiało nosić ten piasek w skarpetach:)

  15. Politycznie, naukowo i poradnikowo. Afryka jest ci nie obca. Oszukac niewierzacego, to dla muzulmanina oczekiwana nagroda w raju. Kradna tez, bo okna pokratowane tez widzialem. Mnie tez sraczka egipska dopadala, ale na to pomagaly tylko ich srodki z tamtych aptek; nasze nie dzialaly. Niektorzy probowali z wisky, ale przy pustym zoladku byli szybko pijani. Nie slyszalem, zeby ktos na ziemii egipskiej w tej chorobie skonczyl nieszczesliwie zywot. Kaczorki tam sami by przepadli, bo tylko troche po polskiemu gadaja. Ale moze dopadlaby ich ta dokuczliwa zemsta Faraona; popedzilo by ich, moze rozum tez by im sie polepszyl, albo najlepiej, zeby jego pomieszania dostali. A Tobie zycze zdrowia i gratuluje bystrosci umyslowej.

    • Heny, no właśnie nie wiem, dlaczego ludzie zalecają alkohol przeciwko „zemście faraona”. Mówią też, że cola działa na zemstę i zabija w żołądku bakterie jak domestos:)Lekarstwo faktycznie lepsze jest z miejscowej apteki. Lekarz też jest niezły. Ciężki przypadek potrafi w ciągu doby postawić na nogi.

  16. Witaj alElluJeszcze raz dziękuję za wsparcie. Wpis przeczytałem, ale do Egiptu się nie wybieram.”Gorącą prośbę” przesunąłem do poprzedniego wpisu, aby była widoczna przez 2 tygodnie.Przy następnych wpisach będę ją ponawiał aż do 1 maja (do końca okresu rozliczenia podatku)Zostawię ją przy maleńkich autkach ESPEWE. A przy okazji opisu kolejnych zdobyczy ją po prostu ponowię, tak abyś nie musiała zmieniać linka u siebie.pozdrawiam

    • No to świetnie, że nie będę musiała monitorować tego linku. Zresztą nie przyszło mi to nawet do głowy. Dopiero zwrócili mi uwagę ludzie w mailach, że link nie kieruje wprost do celu.

  17. Witam. Już chciałem pociągnąć ten wątek i stwierdzić, że spuściłem się tutaj po tej cudownej goździkowej niteczce, ale przypuszczalnie zostalibyśmy skarceni przez Bet. Tak więc veni, vidi, ale nie vici. Z pokorą przeczytałem kilka Twoich tekstów (na razie tylko kilka – bo niestety muszę szukać tego Lechosława Goździka) i widzę, że niezwykle łatwo idzie Ci łączenie ramy politycznej z własnymi przeżyciami i wspomnieniami. I tego Ci zazdroszczę. anzai 2010-03-20 10:12

    • Witaj miły Gościu przy kominku:) Cieszę się, że przeczytałeś także wcześniejsze teksty.Ogromną radość daje świadomość, że nie „leżą odłogiem”. Zapraszam zawsze:)Znajomość zawarta pośród pachnących goździków niechaj będzie kontynuowana!Lechosław Goździk? Zdaje mi się, że wpływał na bieg wydarzeń, ale chyba nie zaznaczył się w historii aż taką sławą, jak goździk Bet.

  18. Co do La’a shokran myślę, że nie jest to dobre rozwiązanie dla turystów – szczególnie turystek o niebieskich oczach i blond włosach 🙂 Zacznie się wtedy dopytywać skąd to znasz, kto cie nauczył, … ;)Reszta postu dobrze nadaje się na taki mini-poradnik, jednak z doświadczenia wiem, że osoby uprzedzone nie przekonają się do kraju faraonów nawet po przeczytaniu powyższego tekstu…Osobiście mieszkam w Egipcie, dość krótko, ale jednak i wbrew pozorom oprócz lepianek i dzieci nie uczęszczających do szkoły można spotkać naprawdę luksusowe dzielnice, szkoły i uniwersytety pełne ludzi (co może być zadziwiające ze względu na ogólną wiedzę religijną – w części z nich 1/3 uczniów to chłopcy, a reszta dziewczyny :))Pozdrawiam serdecznie 🙂

    • Witaj Yara:)A ja z powodzeniem używałam tego zwrotu. Ale fakt, że jestem brunetką, a w dodatku nie najmłodszą. Czasami mnie co najwyżej pytano, czy jestem z Algierii? Nie wiem, dlaczego.W tak krótkim tekście nie da się napisać wszystkiego, co by się chciało. W zasadzie, to o Egipcie więcej piszę na swoim drugim blogu. Bardzo dziękuję za obszerny i uzupełniający notkę komentarz. Zapraszam częściej, będzie mi miło. Pozdrawiam serdecznie. Kłaniaj się ode mnie egipskiej ziemi, proszę:)

  19. Witam wczesnym niedzielnym rankiem. Na razie słonecznym ale juz chmury zasnuwają niebo. Ale i tak ten pierwszy dzień wiosny zapowiada się ciekawie. Dzisiaj jestem z kawą wcześnie. Ostatnio jestem dużo poza domem i wieczorem ciężko zmobilizować się do pisania. Czytam, odwiedzam ale z pozostawieniem wpisu jakoś ciężko. Ale cóż, wyhodowałam sobie przez te wszystkie moje lata lenia i teraz ciężko z nim walczyć. Ale nie dam się. Wiosna zawsze wpływa na mnie mobilizująco i tym razem mam nadzieję, że też tak będzie.Gratuluję ciekawego przewodnika po Egipcie. Ja już tylko mogę sobie poczytać o tak dalekich wyprawach ale swoim długim zyciu też nie próżnowałam tylko jeździłam i zwiedzałam. Teraz pozostały tylko wspomnienia i fotografie. Ale cieszę się jak inni mają możliwość zwiedzania i wędruję z nimi wirtualnie po wspaniałych zakątkach świata. Życzę wspaniałego wiosennego dnia i oczywiście smacznej kawy. Pozdrawiam i ściskam

    • Witaj Halna:) Cóż to za radość spotkać się na kawie w pierwszym dniu wiosny. To niesłychane, że nie umawiając się, przyszłyśmy tu o jednej porze.U mnie pochmurno, ale plany na niedzielę bardzo słoneczne.Słoneczka życzę!

  20. Śliczna,urocza,kochana,piękna Mała Kobietko! Zyskałaś trolla.Przeważnie trolle są paskudne i złe,ale ja jestem troll pozytywny,zakochany. Będę Ci zawsze przypominał,maleńka,jaka jesteś śliczna i urocza!

    • Witaj Pozytywny:)Rozumiem, że te komplementy dotyczą dziewczynki na zdjęciu obok, pod któtym jest napis „lubię chałwę”. A czy troll pozytywny lubi chałwę? Podobno trolle nalezy karmić, a może nie karmić? Sama już nie wiem. Tak… czy siak… częstuję chałwą 🙂

      • Elżuniu,lubię też chałwę,dziękuję za poczęstunek. Choć po stokroć bardziej wolę piękne,śliczne kobietki! Ale Ci się troll trafił! Jesteś trochę zakłopotana..nie wiesz,co robić..I to też jest urocze!

Dodaj komentarz