Czepialska mówi

  • Przyczyną na pewno było…
  • Wszyscy jesteśmy…
  • Wszyscy mówią, że…
  • Wszyscy widzieli…
  • On na pewno tak myślał…
  • Ona na pewno czuła…

          I tak… Na pewno nie wszyscy… tworzą przeróżne „niepodważalne” teorie poprzez swoje osobiste zdanie włożone w usta wszystkich. Jeśli własne widzenia w imieniu wszystkich prezentują na grillu przy piwku to pół biedy. Gorzej, że ogłaszają je publicznie, choćby na blogach. A już bardzo źle, że słów „na pewno” i „wszyscy” nadużywają też media. Skoro powiedziano lub napisano „wszyscy tak uważają” i skoro „na pewno” tak było, bo „wszyscy” widzieli i słyszeli, to cóż to znaczy? Chyba świętą prawdę! Czy,  aby na pewno?

      Tacy „eksperci” od wszystkiego, przemawiający w imieniu całej ludzkości, sprawiają wrażenie, jakby mieli jakieś siły nadprzyrodzone. Naprawdę wiedzą i widzą wszystko za wszystkich i uważają, że inni ludzie zachowują się, mówią i widzą tak samo? Ja osobiście nie lubię, gdy ktoś wypowiada się za mnie i w moim imieniu. Ba! Nie chcę, by w moje usta wkładano nie moje słowa! Czasami daję temu wyraz i przekomarzam się z autorem takiej publikacji. Pytam na przykład:

– Skąd wiesz, co było przyczyną wypadku, skoro jeszcze policja nie zakończyła postępowania wyjaśniającego?

– Dlaczego mówisz, że wszyscy tak uważają? Ja nie myślę tak, a to oznacza, że nie wszyscy.

– Nie uogólniaj, bo ja taka nie jestem! O wiele gorsza.

– Skąd wiesz, co myślał człowiek w ostatniej minucie swojego życia, albo co było przyczyną targnięcia się na życie własne, jeśli sam ci o tym nie powiedział?

       Z pewnego bloga dowiedziałam się nawet, że któregoś dnia byłam zła i smutna z powodu deszczu, bo skoro wszyscy to znaczy, że ja także.  „Na pewno wszyscy dziś jesteśmy źli, rozdrażnieni i smutni, bo wszędzie pada deszcz…” – tak autorka zaczęła swój artykuł. Ponieważ mój dzień był wyjątkowo radosny  i  śmiejący,   słońce cudnie świeciło, a deszczu ani widu ani słychu, napisałam to w komentarzu, dodając pytania: „gdzie wszędzie?” i  „kto wszyscy?” Ależ jestem czepialska i złośliwa.

       Nie wiem, czym kierują się ludzie, uogólniając osobiste przemyślenia czy odczucia słowem „wszyscy”, a w sprawach nie udowodnionych i zupełnie sobie nieznanych używają stwierdzenia „na pewno”. To temat dla psychologa.  Ja tylko mówię kategoryczne NIE dla nieuzasadnionego nadużywania tych słów.

Zaraz policzę, ile razy ja ich użyłam w dzisiejszej notce, hi, hi…

Notka polecana przez Onet:

62 uwagi do wpisu “Czepialska mówi

  1. Doczepiam się i zauważam, że „wszystkowiedzący” są najczęściej odporni na argumenty otoczenia. To dopiero dramat. Drażni mnie także maniera wielu „ekspertów” kończących każde swoje mądre zdanie słowem „tak” z lekkim znakiem zapytania. U mnie wywołuje to wrażenie dodatkowego podkreślenia niepodważalności wypowiadanych zdań.Zamyka właściwie pole do dyskusji.Ja nazywam to wszystko o czym piszemy – brakiem pokory…

    • Bardzo ważną rzecz Bet zauważyłaś. To dramat faktycznie. Żeby chociaż „wszystkowiedzący” mówił tylko za siebie… np. „wymyśliłem sobie, że…”, „przypuszczam, że…” Gorzej jak mówi za wszystkich.No a jeszcze z tym „tak” na końcu…

      • ojej, ojej, jak tu sie wkrecic pomiedzy dwie panie , ale coz, wszystko-wiedzacy czy istnieja tacy, ja mysle nie, czlowiek uczy sie na wyderzeniach i stara sie wyciagac lepsze wnioski przyszlosc. Wlasnie czesto zauwazylam, ze osoby wszystko-wiedzace obrazaja sie na tych , ktorzy wyrazajasie na dany temat inaczej, wszystko wiedzacy i nie podejmujacy ryzyka, nie powinien myslec i mowic, ze chce sie go zmienic, ale ze czasy sa i to w dobie kosmicznej epoki, jezeli nie sprubujesz cos zmienic, pozostajesz w tyle i tylko wspomnienia, oj , oj………

        • No i tak, że epoka kosmiczna, bo dzisiaj komentarze lecą w kosmos. Może za długie piszę? Ciekawe, czy taki króciutki się opublikuje?

  2. Uffff…… chyba się „odetkało” na Onet – można komentować i strony otwierają się wreszcie.Jeszcze jedna uwaga językowo-obyczajowa w teraźniejszej TV: dziennikarze „rozmawiają” z zaproszonymi gośćmi nie dopuszczając ich do głosu! Zagadują ich wprowadzając swoje, jedynie słuszne zdanie.Kolejny „grzech” prezenterów to komentowanie podawanych wiadomości. Prezenter powinien jedynie przekazywać wiadomości a nie wyraża jednocześnie swoją lub swojej redakcji opinię.No, ale to są „wszystkowiedzący”…

    • Oj tak! Oj tak! Mało tego. Nie tylko nie dopuszcza do głosu. Zdarza się, że dziennikarz rozmowę pointuje swoim zdaniem i przekonaniem. Czasami rozmówca ingeruje, że wcale tak nie mówił i nie taka jest pointa tego, co mówił, ale program już się kończy i nie zdąży poprawić dziennikarza. Pamiętam, jak jakiś aktor powiedział: po co pan mnie zapraszał? Przecież swoje zdanie mógł pan powiedzieć beze mnie. Najpierw daje mi pan głos, a w podsumowaniu odwraca pan kota ogonem i mówi swoje w taki sposób, że niby ja to powiedziałem. Chyba to była rozmowa przed jakimś muzeum, bo przypominają mi się słowa aktora, że jechał na nagranie pod muzeum na drugi koniec Warszawy po to, by dziennikarz powiedział swoje.

    • Berto, nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Więcej z uroków lata się skorzystało, zamiast buszować po Onecie,.Słoneczka życzę!

  3. Bo to słówko „wszyscy” dodaje stwierdzeniu siły, ważności, uprawdopodobnienia itp. Nie znoszę uogólnień tego typu.Wszyscy mówią ,że od 16.08 będzie lało nad morzem. No i co teraz, mam jechać? No bo jak wszyscy mówią… .Pozdrawiam serdecznie Ella.

  4. Skojarzyła mi sie tu katastrofa w Smoleńsku.Godzinę po tragedii czytałam pewniki, z których nieomylnie można było się dowiedzieć kto jest winien i jak do tego doszło.

  5. No,nareszcie się Pani Czepialska,okrutnica,przyznała..A ile to ja OPR-ów dostałem za nazwanie Eli Elun..,strach kończyć,po będzie ponownie OPR..no ile?,,Nie można się spoufalać..”itp. OKRUTNICA,O!!! A ja to tak w imieniu całej ludzkości,z dowodami sympatii..I cooo?? O!

  6. Jeszcze raz,w imieniu całej ludzkości świata chciałbym powtórzyć wszem i wobec,że Ela to jest…no nie mogę,bo znowu mnie opie..Ale co mi tam! Raz się żyje! Ela jest okrutnica jeszcze większa od Kleopatry,o!!!

    • Cichy,największą radością blogera… Wróć! Bo sama zacznę mówić za wszystkich.Największą moją radością jako blogerki jest rozmowa z komentującymi na temat, który poruszyłam. Po to prowadzę bloga, by w danej chwili podzielić się tym, czym aktualnie jestem przepełniona i czuję potrzebę wymiany spojrzenia i poglądów na dany temat. Oczywiście miłe też są odskocznie od głównego tematu i luźne rozmowy. Ale w „kółko Macieju” to samo… wybacz Cichy, że to wreszcie powiem… staje się w odbiorze nieprzyjemne, a wręcz traktowane zaczyna być przeze mnie jako złośliwość z Twojej strony.Krótko: psujesz mi radość blogowania., o!

      • Uzupełnienie.Chodzi mi o nieuistanne wpisy spoufalające na temat mojego nicka. Czy jak zmienię nick na „Elunia” to będzie ok? W obecnej chwili znielubiłam swój kominek. Jeśli to było Twoim celem, to go osiągnąłeś! Brawo!!!

        • witaj serdecznie , co za dyskusje, i jak mozna swoj kominek znienawidziec, mysle, ze sie wyrazilam sama za siebie.alElla, droga co do przerwy w internecie masz calkowita racje, inaczej czlowiek ciagle leci i zaglada co w tym elektronicznym pudle.Wiesz kozystaj ze slonca tak jak ja to robie , chociaz pada na przemian sloneczko wybieram sie z gosciem moim na wekend met ales en er op.Serdecznosci dla Gospodyni, przyjemnego wekendu en tot dan, bay, bay

          • Klik dobry Berto. Tak jest, trzeba korzystać ze świeżego powietrza i słoneczka. W naszej strefie klimatycznej lato jest krótkie i nie warto przesiadywać przy komputerze za byt długo.Miłego końca tygodnia Berto. Mnie się zapowiada ciekawie i milo, bo zjechali goście z Niemiec i Hiszpanii. A wiesz, że Polak z Niemiec jest pod wrażeniem bardzo pozytywnym. Pochwalił przede wszystkim drogi. Był zaskoczony, że tak fajnie mu się jechało. Nawet noclegu po drodze nie robił, jak kiedyś, kiedy go nużyła jazda po złych drogach. Teraz pruł 17 godzin, oczywiście z przerwami na obiad czy kawkę. Chwali! Bardzo chwali zmiany na korzyść.Co do kominka to wiesz… jak to jest…. Bywasz tu często, to na pewno rozumiesz, jak nieprzyjemne jest przychodzenie na swój własny blog, gdy komentator jest do znudzenia monotematyczny i chce dokuczyć, zamiast porozmawiać. Bawcie się dobrze!

          • no widzisz, jeszcze ciekawosc przed zamknieciem do Ciebie mnie zawiodla, ciesze, sie bardzo ze ludzie zmiany zauwazaja, chociaz moze mogloby to ic szybciej nastapic , ok, juz sie wylaczam pod reszta sie podpisuje, serdecznosci, przyjemnego gosci pobytu i wspolnego czasu,

  7. Coś podobnego często słyszę z ust Grzegorza Miecugowa w „Szkle kontaktowym”, gdy jakiś telewidz mówi w imieniu wszystkich. Mnie Twoje czepianie się nie przeszkadza;))Serdecznie pozdrawiam.

  8. Ten co wszystkie rozumy zjada,na piedestale przez to godnie siada…w konfrontacji z życiem – jak mucha w dołek spada…Ale co – na stwierdzenie?:Wszyscy wiedzieli -lecz nikomu nie powiedzieli?Pozdrowienia alEllu***)))zola

    • … bo ja wiem, Zolu, czy tak godnie na tym piedestale siada? Drugiej części rymowanki nie zrozumiałam. To ten zasiadający ma odpowiedzieć na zadane przez Ciebie pytanie, czy ja?

  9. Witaj alEllu. Po katastrofie smoleńskiej w ciągu kilku (3-4) miesięcy doliczyłem się 87 przyczyn katastrofy. WSZYSTKIE SIĘ POTWIERDZIŁY !!! Wtedy przestałem liczyć dalej. Ale od tej prawdopodobnie ostatniej przyczyny, czyli niewiedzy jak działa przycisk „uchod” do pierwszej jaką było w 1990 r. wejście L Kaczyńskiego do polityki (przecież mógł nadal wykładać na uczelni!) każda w jakimś procencie mogła być przyczyną i mogła uzasadniać twierdzenie, że np. „Gdyby zajmował się uczelnią, a nie polityką, to NAPEWNO nie doszło by do katastrofy. Nawiązując do Twojej notki, to w stosunku do katastrofy mógłbym 87 razy użyć wyrazu na pewno, i w każdym przypadku miałbym rację. To nie jest problem dla psychologa, ale moim zdaniem raczej dla filozofa. Gdyby jednak chcieć wiązać pojęcie chamstwa /bo myślę, że w podtekście o to chodzi 😉 / z przymiotnikiem „na pewno” to sprawa wygląda jeszcze gorzej, bo użycie słów np. cham, s..syn, w stosunku do kogoś wcale nie musi być objawem właśnie chamstwa, i odwrotnie np. odejście od tematu, albo uporczywe trzymanie się jakiegoś tematu takim chamstwem już może być. Wszystko zależy od sytuacji, kontekstu, uczestników, itp. imponderabiliów. A przede wszystkim zależy od punktu widzenia. Wynika z tego, że chamstwa nie da się tak łatwo zdefiniować, chociaż niektórzy myśla zupełnie inaczej. Pozdrawiam

    • Anzai, dość często piszę tak, aby pozostawić miejsce na domysł, a problem przedstawić nieco w zawieszeniu… między wierszami…Akurat w tym przypadku nie miałam na myśli chamstwa. Nie zastanawiałam się także nad jego definicją. Oczywiście w podtekście każdy czyta po swojemu i o to chyba chodzi w tego typu tekstach – takich, w których nie wali się jak w bęben i po nazwiskach czy nazwach partii.

      • alEllu, ja też nie jestem Czepialski. I podobnie jak Ty przedstawiłem nieco przeciwny pogląd wyłącznie dla podtrzymania konwersacji. W sumie jednak popieram to co napisałaś, bo jest to trafna obserwacja otoczenia. A chamstwo … no cóż, skojarzyłem to z Twoim niedawnym sporem (chyba z Bobem), ale też odbieram to raczej jako przekomarzanie. Ty przecież nie jesteś z tych kłótliwych i obrażalskich.

        • Spoooooooooooooooooorem? Przedstawienie swojego ogólnego spojrzenia na dany temat sporem nazywasz? Aaaaaaaaaaaaaaanzai!Całe szczęście, że na przekomarzanie poprawiłeś:)

  10. Sam też nie jestem wszystkowiedzący, ale sądzę, że przesadzasz. Wielu ludzi gdy mówi „wszyscy” lub „nikt” głównie snuje pewne domniemanie, tezę, przypuszczenie. Często słowo „wszyscy” zastępuje słowo „większość” itp. – czemu tak jest? Tego już nie wiem.Mi też nie zawsze się podobają pewne tezy które snują media lub choćby osoby z mojego otoczenia…. Choć to na co Ty zwróciłaś uwagę raczej mnie nie rusza, no poza przypadkami które raczej są śmieszne typu zdarzenie z portalu Nasza Klasa gdzie ktoś komuś mówi „śmieje się z ciebie pół internetu” – czyli, że wszyscy internauci z całego świata Cię znają choć nie znają NK itp. – dobra, to jest żenujące. Ale takie rzecz raczej budzą politowanie.W wysuwanych teza przez ludzi irytują nie takie drobiazgi lecz to, że ludzie czasami snują totalne głupoty jak np. kolega z pracy który wypowiada się na tematy o których nie ma pojęcia lub walący brednie. Ale to się raczej nie zmieni.

    • Black Fox, miło witam pierwszy raz na moim blogu. Zapraszam zawsze.Być może przesadzam. Potocznie snucie domniemań wzmocnionych stwierdzeniem „na pewno”, albo słowem „wszyscy” nie razi mnie tak bardzo i też nie rusza. Mam na myśli spotkania towarzystkie w codziennym życiu.Gdy jednak mowa o politykach, dziennikarzach czy innych grupach zawodowych mających wpływ na kształtowanie opinii publicznej, a nawet „modelowanie” ludzkich mózgów, to rzecz staje się poważna, a nawet groźna niekiedy.Uważam także, że na wspomnianej przez Ciebie „Naszej Klasie” – wszak to już wystąpienie publiczne – warto ważyć wypowiadane słowa i własnych stwierdzeń nie wkładać w usta wszystkich czy większości.

  11. Witaj alEllo, jak zazwyczaj w dowcipnej formie zwróciłaś uwagę na ważny problem. Warto zauważyć, że takie odwoływanie się do rzekomej większości (tym bardziej wszystkich) jest nierzetelnym argumentem w dyskusji, wręcz rodzajem manipulacji.Pozdrawaiam

    • Mario Dora, uważam, że ten rodzaj manipulacji może być nawet groźny, jeśli nierzetelności dopuszcza się osoba mająca wpływ na kształtowanie opinni większej grupy społecznej.Pozdrowienia odwzajemniam.

  12. Błąd ten popełniają nawet autorytety. Kiedyś słyszałem w radio wypowiedź kardynała Dziwisza . Co by Papież powiedział gdyby teraz żył. Niezręczność pytania redaktora w niczym nie przeszkadzała eminencji w długiej wypowiedzi. Pozdrawiam

    • Antoni, już nie pamiętam w jakiej sprawie, ale też słyszałam wypowiedź, co by teraz zrobił Papież, gdyby żył. Podane nawet było długie uzasadnienie, dlaczego tak, a nie inaczej by postąpił.

    • Nie Droga Bet, ja sie nie czepiam ale pytam Kochana, „dlaczego?”, przekazywane wiadomosci w Polsce odbiegaja od tych przekazywanych u nas, wiesz SENS przekazu ma duzy wplyw na odbior, he,he, kusje

      • Berto, ale namieszałaś…hi,hi, już nie wiem kto jest „wścibska”, kto się „czepia” i która odpowiedź jest do Bet a która do alElli… istny kocioł! Hi,hi…. proponuję jednak skwitować to jednym, uniwersalnym zdaniem: miłego popołudnia dla wszystkich!

    • Bet, to z serii żartobliwych pytań. Na przykład: dlaczego słowo SKRÓTOWIEC jest takie długie? Mam takich pytań wiele. Może notkę z nich zrobić?

    • Ślicznie dziękuję Jagoda.Chociaż… gdy widzę, co czasami jest wyróżnianie, to powątpiewam w zaszczyt wyróżnienia, czy to aby nie wstyd… hi, hi.

  13. Elu!Ten osiołek się do nas przyczepił i nie wiedzieliśmy co z nim zrobić. Stał cała noc przed naszym namiotem. Karmiliśmy go krakersami:) Przykre to, ale jak zajadał krakersy to mu uciekliśmy. Trudno go było wziąć do plecaka przecież:)Co do Pani Czepialskiej to mnie tez denerwuje jak ktoś mówi: „w TV mówili że………..” I to jest święte i nie podważalne! :):):)Niepodważalnie to ja Ciebie pozdrawiamwarsawman.blogspot.com

  14. Pingback: Tytuły publikacji – lista alfabetyczna | alE blogowanie

Dodaj komentarz