Kącik za kominem czyli ‚masz przerąbane’

Dla wszystkich znajomych i nie tylko otwieram „Kącik za kominem” na gorące pogaduszki w chłodne dni.

Drewno na opał zgromadzone. Wydawanie drewna na hasło „Masz przerąbane!”

Myślę, że tu będzie przytulniej, cieplej i bezpieczniej, niż na rożnego rodzaju forach, na których bywaliśmy. Wystarczy wejść w komentarze i rozmawiać do woli o wszystkim. Zapraszam serdecznie każdego, kto czuje potrzebę porozmawiania z innymi, albo chce ogrzać ręce. Opowiastki i rozmowy będę umieszczać w notce. Także na życzenie. Obowiązuje tylko 1 punkt kominkowego regulaminu:1. Nikogo z obecności/nieobecności nie rozliczamy w myśl zasady: CZŁOWIEK JEST WOLNY i ma prawo do prywatnego życia, o!

ogienNa kominku ogień płonie, gość więc przy nim rad zasiada. 

Z przyjemnością grzeje dłonie i zdarzenia opowiada  /ze starej czytanki szkolnej/.

~Jagoda, 2008-10-07 16:08. Może zacznę z opowieści jesienno –  zimowych. Dawno temu po pierwszej emisji serialu „Alternatywy 4” w domu u mnie zapanowały arktyczne  warunki. Zdenerwowana go granic możliwości dzwonię do administracji i przedstawiam problem. Mieszkanie, ostatnie piętro, szczyty z trzech stron, z zimna ząb na ząb trafić nie może. Uszom własnym nie wierzę słysząc odpowiedź. Nic nie poradzimy, może Pani postawić lokomotywę pod blokiem. No i tu przegięli. To co odpowiedziałam nie nadaje się do publikacji. Ale ja nie odpuszczam, idę do administracji i od progu pytam – który to mądrala kazał mi postawić lokomotywę pod blokiem. Przyznał się nieszczęśnik do winy, ale nie kajał się zbyt nisko, wytłumaczyłam mu jak „chłop krowie na granicy” że to wina systemu węzła na bloku a informacje zdobyłam od głównego dyżurnego elektrociepłowni. A wychodząc powiedziałam – nie chciałabym być w Pańskiej skórze. Wracam do domu i ma  być ciepło. No i co powiecie? Wracam do domu a tam Afryka – 28 stopni ciepła. Kaloryfery gorące że dotknąć nie można. Wniosek z tego – trzeba walczyć o swoje.

~Agata744, 2008-10-08 09:11. Ta siekiera mnie zelektryzowała. Lubię rąbać drzewo. Wystarczy postawić klocek na pieńku, wyobrazić sobie problem lub rozterkę (lub osobę 😉 i pierdut siekierą z całej pary! Mówię Wam, od razu robi się lepiej 🙂 Piłować nie lubiłam, aż do ubiegłego roku gdy kupiliśmy piłę mechaniczną. Mówię prawie jak w reklamie 😉

No to może Agatę mianujemy Głównym Rębaczem, to wszyscy „kominkowcy” będą mieli przerąbane:)

~agata744, 2008-10-08 13:01. Ja się zgadzam, wszak często bywa tak, że jak coś rąbnę to tylko echo mi odpowiada… 😉

Mamy „Rębaczkę”, przydałby się też barman i wynosiciel popiołu – najlepiej faceci. Ale kobitki też mogą się sprawdzić w tych funkcjach. Jak wynosiciel… to i jakiś donosiciel;)  też wskazany. A  Jagodę pozwolę sobie mianować humorystką 🙂  Świetnie bawi towarzystwo.

~Jagoda, 2008-10-08 13:55. Skoro już dostąpiłam zaszczytu rozbawiania towarzystwa to właśnie mi się przypomniało jak targowałam korale dla córki w El Jem. Jak zwykle padła „cena z kosmosu”. Z  40 dinarów powiedziałam 4 dinary i trwałam w postanowieniu. Tubylec ich zwyczajem schodził z ceny i stanął na liczbie 12 a ja ciągle nie, wreszcie odchodząc usłyszałam za plecami „a idź sobie” na co odwróciłam się i powiedziałam łamaną angielszczyzną, nie ma problemu, do widzenia. Za chwilę słyszę tupot nóg za plecami i krzyk Madame, odwracam się i widzę biegnie do mnie z tymi koralami, machnął ręką i za moje wspomniane 4 dinary je kupiłam. Pokazałam swoim towarzyszom podróży i wzbudziłam zachwyt i koralami i ceną bo są piękne i niedrogie.

~lavinka z warszavki, 2008-10-09 11:58. Kominek to moje marzenie…. niestety w bloku się nie da choć widziałam projekt mieszkaniówki (niewysokiej)gdzie były kominki….  co do grzania to u mnie nadal zimno (mieszkam na ostatnim 11 piętrze i to norma na początku sezonu grzewczego. My co prawda latami mieliśmy 10-15 stopni zimą w domu (przed dociepleniem wełną mineralną) więc jesteśmy przyzwyczajeni i zazwyczaj dzwonimy do administracji dopiero w listopadzie ale wrześniowe załamanie pogody źle zniosłam. Dwa swetry to było za mało. A teraz? Cieplutko, nawet chyba przestanę chodzić w rajstopach 🙂 Ale stopy to sobie przy Twym kominku ogrzeję 🙂 ~lavinka z warszavki, 2008-10-09 11:58

~Agata744, 2008-10-09 17:31. Kominka nigdy nie miałam, ale kuchnię z wężownicą to i owszem. Dom był/jest stary, więc najcieplej było przy piecu. Gdy mama już spała to gasiłam światło, od płomieni przebłyskujących przez fajerkę  na suficie pojawiały się pełgające refleksy, siadałam i fantazjowałam. Do tego pasowała lista przebojów Trójki, lub co jeszcze lepsze audycja Gitarą i Piórem. Piękne to było i stanowiło pole do popisu dla wyobraźni i sfery emocji.

~Bet, 2008-10-09 17:34. Witajcie piecuchy! Nie znam człowieka, który nie tęskniłby za kominkiem. Żywy ogień ma w sobie coś magicznego, coś co przyciąga, wywołuje pierwotne uczucia więzi i ciepła czyli odzywa się atawizm człowieka pierwotnego. Ja jestem na I piętrze, gdzie mi do Waszych Wysokości!!! Ale brak ognia kompensuję zapalaniem świec, świeczek i świeczuszek, podgrzewaczy itp. wcale nie od święta a po prostu każdego wieczoru  /ale tylko w sezonie jesienno-zimowym/ – zaraz robi się przyjemniej i cieplej. Stanowisko barmana przyjmuję z ochotą ale… uwaga! Nie stronię od alkoholu!!! Eli się to nie spodoba…

~Bożena, 2008-10-11 11:16. Witam :-))) Cieplutko, usiądę chwilkę na fotelu… Elu jeśli zajdzie potrzeba mogę ogień w kominku podtrzymywać, mam w tym praktykę. Pozdrawiam Bożena :-)))

Halna, 2008-10-17 09:06. Witam serdecznie w Kąciku za kominkiem. Mam nadzieję że będę przyjęta do miłego towarzystwa. Przyszłam tu z poranną kawą. Trochę się pogrzeję i popatrzę w roztańczone ogniki. Będę wpadała tu częściej a dzisiaj życzę udanego dnia. Przesyłam serdeczności i uściski na promykach jesiennego słońca.

~Hińczyk, 2008-11-08 11:40. Ja tu ęwidentnie (jak powiedzieć onegdaj Ącki) widzieć Rzeczpospolita Babska. Dlaczemu Wy nie przygruchać jakowychś chłopów? Choć z druga strona jak co niektóre tak wymachiwać siekierkami to strach normalnego ludzia brać.

~pleciugapleciugowska, 2009-02-22 21:01. No to i ja sobie w kąciku przykucnę i zziębnięte nogi ogrzeję przy kominie. Mogę? Pewnie, że mogę. Nie przychodzę z pustymi garściami, o nie! Za kominem świerszczyk śpiewa. Trza do ognia wrzucić drzewa, by i świerszcz miał w miarę ciepło i by gościom kominkowym nic pod nosem już nie skrzepło. Zdało by się trochę grzańca (korzennego oczywiście). Ale to najmniejszy problem. Przytargam go osobiście.

0469e-blog_yf_4223400_5907159_tr_przodownicy_pracy

Bet, 2009-02-26 20:51. Widzę, że  stali bywalcy mają już galerię zdjęć… cha, cha… Czy nie przypomina to dawnych peerelowskich tablic z przodownikami pracy??? Tylko mój podpis nie pasuje do przodownika pracy – wszyscy już wiedzą, że specjalista od trunków jestem…

Piekarz pilnie poszukiwany!

~frezja00,2009-02-27 16:16. A witam Panią Gospodyni… I witam pięknie gości już za kominkiem. Chcecie chleba ? ::)) Dam Wam całe kosze mojego, smacznego z ziarnem różnego gatunku i z chrupiącą skórką .

Zobaczcie, co się dzieje w południe i wieczorem 7 marca 2009r. Znowu zima!

Trzeba przełamać zimę!

Kolaż. Pora przełamać zimę! /13 marca 2009/

kwiecienplecien-001

~Bet, 2009-03-30 14:38. Drogie Panie Kominkowiczki! Wiosna mokra jak na razie… ale na pocieszenie: mam wiadomości z pewnego źródła, że w Afryce też pada i chłodno! A nasze bociany jednak lecą do nas!

Nasza Ciotka Pleciugowska przysłała zaczarowaną Ropuchę Sąsiadkę – na odczarowanie pory deszczowej. W Afryce niech sobie pada, skoro nas tam nie ma… U nas NIE! I BASTA!

Kącik za komien, ropucha

Moja sąsiadka ropucha,
jak na sąsiadkę przystało,
składa mi czasem wizytki
by napić się ze mną kakao.
Lubię te jej odwiedziny
i czuję się tym wyróżniona,
bo ona – ta brzydka ropucha
– jak ja –  chyba jest zakręcona. /PleciugaPleciugowska/

Natomiast Roztrzepaniec przysyła żonkile z irlandzkich skwerków. 

SWK  donosi: ~SWK, 2009-04-16 20:49. Pragnę donieść, że w Warszawie to już nie wiosna a prawie lato! Magnolie zakwitły już tydzień temu!!! A jeszcze nie tak dawno Pan Zalewski z Ekoradia mówił, że wiosna w Polsce ma opóźnienie dwutygodniowe. Myślę, że wiosna już nie ma żadnego opóźnienia! Zaczynają się pokazywać pierwsze liście na lipach a jak pamiętam to na mojej ulicy Francuskiej, która jest wysadzona lipami prawie zawsze pierwsze liście pojawiały się pod koniec kwietnia. Pozdrawiam Wszystkich wiosennie.

Czas zatem budować altankę na wiosenno – letnie pogaduszki.  

Altanka w budowie od Zenia

Altanka z drewnianych okien w budowie od Zenia

i zaproszenie na jego działkę:

Ten pokaz slajdów wymaga włączonego JavaScript.

Pragnę poinformować, że budowniczy naszej altanki nie żyje.

Zeniu, pamiętamy o Tobie!

540 uwag do wpisu “Kącik za kominem czyli ‚masz przerąbane’

  1. Chciałam zrobić wygodny podgląd w rozmowę, ale mi się nie udało. W rezultacie moich działań znikła ta notka z kategorii „Kącik za kominem”. Z doświadczenia wiem, że jak się jeszcze raz ją da do kategorii, to zginą komentarze. W związku z tym kopiuję je.

    —No, to ja pierwsza, jako gospodyni. Witam serdecznie i ciepło każdego, kto tu przybywa. W kominie napalone, fotel czeka… Melduj obecność… siadaj… opowiadaj 🙂 Czy to przelotem… czy na dłużej… miejsca i tematów na pogaduszki dla wszystkich wystarczy. alElla, 2008-10-07 12:51

    —Ja się zgadzam, wszak często bywa tak, że jak coś rąbnę to tylko echo mi odpowiada… ;)~agata744, 2008-10-08 13:01

    —Może zacznę z opowieści jesienno – zimowych.
    Dawno temu po pierwszej emisji serialu „Alternatywy 4” w domu u mnie zapanowały arktyczne warunki. Zdenerwowana go granic możliwości dzwonię do administracji i przedstawiam problem. Mieszkanie, ostatnie piętro, szczyty z trzech stron, z zimna ząb na ząb trafić nie może. Uszom własnym nie wierzę słysząc odpowiedź. Nic nie poradzimy, może Pani postawić lokomotywę pod blokiem. No i tu przegięli. To co odpowiedziałam nie nadaje się do publikacji. Ale ja nie odpuszczam, idę do administracji i od progu pytam – który to mądrala kazał mi postawić lokomotywę pod blokiem. Przyznał się nieszczęśnik do winy, ale nie kajał się zbyt nisko, wytłumaczyłam mu jak „chłop krowie na granicy” że to wina systemu węzła na bloku a informacje zdobyłam od głównego dyżurnego elektrociepłowni. A wychodząc powiedziałam – nie chciałabym być w Pańskiej skórze. Wracam do domu i ma być ciepło. Nio i co powiecie? Wracam do domu a tam Afryka – 28 stopni ciepła. Kaloryfery gorące że dotknąć nie można. Wniosek z tego – trzeba walczyć o swoje. ~Jagoda, 2008-10-07 16:08

    —Witam pierwszego Gościa:) Zgadzam się w całej rozciągłości. Trzeba walczyć!!! Zastanawia mnie tylko dlaczego? Dlaczego nie może być tak jak trzeba bez żadnej walki? Przecież normalność niewiele kosztuje. Trochę życzliwości człowieka dla człowieka, dobrej woli urzędników i fachowości majstrów. alElla, 2008-10-07 16:14

    .. i dodam jeszcze, że w tej kwestii wiele nie zmieniło się od czasu pierwszej emisji „Alternatyw 4”.alElla, 2008-10-07 16:16

    Jak już Jagoda załatwiła ciepełko, to ja opowiem o jedzeniu. Pamiętacie takie hale targowe ze świeżym mięsem? Wybrałam się kiedyś tam na zakupy ze znajomą. Sklęta dziewucha, że powtórzyć jej tekstów nie przystoi. Zamierza kupić całą szynkę wieprzową, a przy szynce wisi jakiś ochłap – taki tłusty kawałek mięsa z brzydką błoną. – Panie, odetnij pan ten kawałek! Szynkę kupuję na pieczeń, do czego mi ten tłusty wiszący farfocel /w dodatku w cenie szynki/ ? – Nie mogę odciąć, bo to jest komplet – odpowiada sprzedawca. – Panie! Komplet to są dwa jaja i …. (domyślcie się).alElla, 2008-10-07 21:30

    —To i ja dołożę coś śmiesznego. Jeszcze pracując przed odejściem na emeryturę „przemówiłam” się z młodym lekarzem. A snob to niesamowity. Partnerem dla niego może być tylko asystent. Coś tam plecie i wykrzykuje „a kim Pani jest”? A ja z poważną miną odpowiadam „Kobietą, pokazać” ~Jagoda

    —Jagoda, opowiastka „u lekarza” przednia. No Ty to to masz dowcip – dziewczyno – na zawołanie. To się nazywa bystrość sytuacyjna… czy jakoś tak.~alElla, 2008-10-08 09:35

    —Drogie Panie, mam nadzieję, że w kąciku znajdę wsparcie i pomoc techniczą od Was jako bardzioej doświadczone blogowiczki, fuj jakie to brzydkie słowo. Już się poprawiam. Jak autorki swoich blogów. ~Jagoda, 2008-10-07 17:26

    —Co będzie z Twoim komputerem albo blogiem po moim wsparciu technicznym…. to ja tam nie wiem… hi hi hi ~alElla 2008-10-07 18:54

    —Ta siekiera mnie zelektryzowała. Lubię rąbać drzewo. Wystarczy postawić klocek na pieńku, wyobrazić sobie problem lub rozterkę (lub osobę 😉 i pierdut siekierą z całej pary! Mówię Wam, od razu robi się lepiej 🙂 Piłować nie lubiłam, aż do ubiegłego roku gdy kupiliśmy piłę mechaniczną. Mówię prawie jak w reklamie 😉 ~Agata744, 2008-10-08 09:11

    —Agata, dobry sposób na rąbanie. Zawsze miałam kłopoty z tym, bo sił nie starczało, by siekierę udźwignąć. Teraz już wiem, jak wyzwalać energię, hi hi hi…

    —Cześć dziewczęta! Wczoraj w TV wystąpił Pan Mecenas /tak był podpisany/ komentując fachowo jakąś sprawę. Wystąpił w pomiętej, kraciastej koszuli wystającej spod rozpiętej marynarki a ręce trzymał w kieszeniach spodni. Stał tak w studio obok całkiem elegancko odzianej prezenterki. Czy to już całkowity „upadek dobrych obyczajów” czy ja jestem przewrażliwiona?Bet, 2008-10-08 11:02

    —A co tam mecenas w pomiętej koszuli, nasi bosowie nie inaczej, niby pod krawatem a łapami gdzieś w kieszeniach gmerają~Jagoda, 2008-10-08 11:12

    —Ja to od razu czymś rzucam w telewizor, jak widzę takiego. Na wszelki wypadek mam więc pod ręką lekką serwetkę, żeby flakonem nie rzucić. No chyba… że mecenas został przyłapany przez reporterkę niespodziewanie na rybach albo w ogródku. A może biedaczek musiał się podrapać i przez kieszenie było… dyskretniej :)))~alElla, 2008-10-08 11:17

    —To można wybaczyć chyba że jest to natręctwo~Jagoda, 2008-10-08 11:20

    —No, to po cichu przed szefem skrobnę coś w stylu „przyszła baba do lekarza” Cały urok tego, że te moje notki są z życia wzięte. Dzwoni kiedyś jakaś Pani (a pracowałam w sekretariacie kliniki) w sprawię przyjęcia, tłumaczę jak dziecku co jest potrzebne i jaka jest droga do tego. Na co słyszę w słuchawce podniesiony głos „wie pani kim ja jestem”? no i nie wytrzymałam bo tego wynoszenia się na piedestał organicznie wręcz nie znoszę. Tonem spokojnym i grzecznym odpowiadam: ewentualną pacjentką~Jagoda, 2008-10-08 11:19

    —hi hi hi… Ty to masz Jagoda odpowiedzi na zawołanie. Bet i Jagoda, po @ biegiem marsz :)~alElla, 2008-10-08 11:21

    —Nie mogę teraz biegać na skrzynkę bo mi w pracy zablokowali, Elu, chyba że na tą drugą skrzynkę hi hi hi hi ~Jagoda, 2008-10-08 11:23

    —Elu, certyfikat dostałam, dziękuję, nie wiedziałam że otrzymałam od Komisji notę z wynikiem bardzo dobrym, wow~Jagoda, 2008-10-08 11:39

        • Przydałby się np. barman i wynosiciel popiołu – najlepiej faceci. Jak wynosiciel… to i jakiś donosiciel;) też wskazany. A Ty Jagoda już pozostań humorystką 🙂 Świetnie bawisz towarzystwo.

          • skoro już dostąpiłam zaszczytu rozbawiania towarzystwa to właśnie mi się przypomniało jak targowałam korale dla córki w El Jem. Jak zwykle padła „cena z kosmosu” z 40 dinadów powiedziałam 4 dinary i trwałam w postanowieniu. Tubyles ich zwyczajem schodził z ceny i stanął na liczbie 12 a ja ciągle nie, wreszcie odchodząc usłyszałam za plecami „a idź sobie” na co odwróciłam się i powiedziałam łamaną angielszczyzną, nie ma problemu, do widzenia. Za chwilę słyszę tupot nóg za plecami i krzyk Madame, odwracam się i widzę biegnie do mnie z tymi koralami, machnął ręką i za moje wspomniane 4 dinary je kupiłam. Pokazała swoim towarzysom podróży i wzbudziłam zachwyt i koralami i ceną bo są piekne i niedrogie.

  2. włąśnie mimowolnie ujawniłam się przed moim szefem, z oczkami do dołu czekałam na naganę słowną a szef stwierdził że nasze glogi są fantastyczne, podziwia umiejętności techniczne i chętnie je poczyta hi hi hi hi no i bardzo spodobało się mojemu szefuniowi moje mottko na blogu

  3. Ale nas ta Ela ćwiczy.Co chwila nowości, trudno nadążyć…Ktoś tu obiecywał barmanów, i co nie zgłosili się?Chłopcy nas chyba nie lubią….Miło za to poznać Panią Rębaczkę.A może Rębajłównę???? Cześć pracy!

  4. Kominek to moje marzenie…. niestety w bloku się nie da choć widziałam projekt mieszkaniówki(niewysokiej) gdzie były kominki…. co do grzania to u mnie nadal zimno (mieszkam na ostatnim 11 piętrze i to norma na początku sezonu grzewczego. My co prawda latami mieliśmy 10-15 stopn zimą w domu(przed dociepleniem wełną mineralną) więc jesteśmy przyzywczajeni i zazwyczaj dzwonimy do administracji dpiero w listopadzie ale wrześniowe załamanie pogody źle zniosłam. Dwa swetry to było za mało. A teraz? Cieplutko, nawet chyba przestanęą chodzić w rajstopach :)Ale stopy to sobie przy Twym kominku ogrzeję 🙂

      • Witajcie piecuchy! Nie znam człowieka, który nie tęskniłby za kominkiem. Żywy ogień ma w sobie coś magicznego, coś co przyciąga, wywołuje pierwotne uczucia więzi i ciepła czyli odzywa się atawizm człowieka pierwotnego. Ja jestem na I piętrze, gdzie mi do Waszych Wysokości!!! Ale brak ognia kompensuję zapalaniem świec,świeczek i świeczuszek, podgrzewaczy itp wcale nie od święta a po prostu każdego wieczoru / ale tylko w sezonie jesienno-zimowym/ – zaraz robi się przyjemniej i cieplej.Stanowisko barmana przyjmuję z ochotą ale…uwaga!! Nie stronię od alkoholu!!! Eli się to nie spodoba…..

  5. Kominka nigdy nie miałam, ale kuchnię z wężownicą to i owszem. Dom był/jest stary, więc najcieplej było przy piecu. Gdy mama już spała to gasiłam światło, od płomieni przebłyskujących przez fajerkę i na suficie pojawiały się pełgające refleksy, siadałam i fantazjowałam. Do tego pasowała lista przebojów Trójki, lub co jeszcze lepsze audycja Gitarą i Piórem. Piękne to było i stanowiło pole do popisu dla wyobraźni i sfery emocji.

    • w moim rodzinnym domu w pokoju stał piec kaflowy ogrzewający dwa pokoje, wmurowany tak w ścianę. Od frontu by ciepły ale z tylu czyli w drugim pokoju jak było 5 stopni to cieszyliśmy się, najlepsze było jednak coś zgoła innego. Dzieciństwo przespałam na sienniku ze słomą. Wymiana słomy to był cały ceremoniał, ajak to cudownie pachniało???? a teraz sofy, leżanki, narożniki i tp. No cóż idziemy z postepem

  6. Lavinka z warszavki, ja mieszkam w bloku przedwojennym, więc są tu kominy, dlatego nie było problemu z wymurowaniem kominka.Jagoda, a ja do dziś mam piece kaflowe. Specjalnie ich nie rozbierałam… dla kaprysu trochę… a może z sentymentu…Bet, cieszę się, że przyjęłaś funkcje barmanki. Nic się nie martw. Wszystko toleruję. Dla każdego, co lubi.Agata744, też zawsze obserwowałam tańczące – magiczne światełka na suficie. Jeszcze lubiłam na gorące fajerki kłaść rozwałkowane ciasto makaronowe, lub pierogowe i obserwować, jak robią się na nim bańki.

    • piece kaflowe mają swój urok, ale chyba coraz gorzej jest ze zdobywaniem opału? Tyle, że w sprawie czy ma być ciepło sama sobie jesteś Pania, a ja czekam na elektrociepłownię, a przedtem moja administracja zyczy sobie podanie na piśmie, bez poświadczenia notariusz bo pytałam hi hi hi hi

      • kupić opał to raczej żaden problem – przynajmniej u nas blisko Śląska.Ale gdzie to trzymać????Słuchajcie, zajrzyjcie koniecznie na fotoblogi, które Ela poleca w ramce obok. Pan z W-wy prezentuje rewelacyjne zdjęca nie tylko warszawskie. Ma też Kraków!!! Lecę mu pogratulować.Wierzcie. r e w e l a c j a !!!!!

    • Witam:)Ja właśnie obeszłam wszystkie blogi, które lubię i naładowana pozytywną energią wracam na „kominka łono” 🙂 Widzę, że Jagoda już rozpaliła, można się grzać.

        • Pracują pracusie.A ja się znowu zniesmaczyłam polityką. Z zadziwiającą systematycznością wybuchają spory u nas. Ale obecny spór o wyjazd do Brukseli prostą drogą prowadzi do poważnej kompromitacji Polski za granicą. I tak się zastanawiam, co szary obywatel powinien/może zrobić, aby naszego kraju nie kompromitowano.Źle się wyraziłam – szary obywatel. Każdy człowiek jest przecież barwny i piękny.

          • Elu, ja wprawdzie nie interesuję się polityką, ale jako naród nie po raz pierwszy i pewnie nie ostatni jesteśmy kompromitowani, a co możemy zrobić?????? my obywatele pewnie nic dopóki na górze nie zasiądzie ktoś odpowiedzialny. Tylko kiedy to się stanie? a poczynania coraz śmielsze.

          • Było mi tak przykro, jak pod muzeum Bardo w Tunezji sprzedawcy pamiątek – wielbłądów drwili z naszych prezydentów. Widać sława naszych „mężów stanu” i po Afrykę sięga. Aż mnie za gardło ściskało, taki wstyd !!!

          • niestety nasza „sława” nawet i tam zawitała. Chwilami wstyd było się przyznać skąd jesteśmy. Nic też dziwnego, że i traktują nas tak a nie inaczej.

          • Dzień Dobry! Przerwa w sprzątaniu…dziś dzień gospodarczy u mnie aby jutro nie robić NIC!Myślę,że konflikty są wyciągane celowo przez media, które chcą zwiększyć swoją oglądalność. Konflikt zapewne da się załatwić polubownie między Kancelariami – my, obywatele dostajemy obraz polityki bardzo wypaczony przez speców od atrakcyjności Mediów.Jagoda, przyślij trochę słoneczka bo u mnie szarawo jakoś.Pozdrowienia!

          • witaj Bet, słoneczko posyłam. Każdy konflikt można zażegnać, ale pewnie tak szybko to nie nastąpi, bo co kadra to inne brudy wyciąga.

          • … a teraz nowy temat /czyżby zastępczy ???/.Znieczulać w szpitalu… czy nie znieczulać na koszt funduszu ? Cofamy się do XIX wieku?

  7. Słońce dziś pięknie świeci. Babkę z makiem mamy, chętną Bożenkę do podtrzymywania ognia w kominku… żyć nie umierać 🙂 W „Kawie na ławę” dzisiaj Prezydent. Z ciekawości obejrzę.

  8. Witaj! Pogoda śliczna ale dziś 13-tego !!!! Niby nie wierzę w takie przesądy ale dziś doprawdy nic mi się nie udawało.Dobrze,że dzień się kończy.Powiedzcie coś optymistycznego na zakończenie dnia, a w ogóle to jak to z tymi przesądami jest? Wierzyć, nie wierzyć?????

    • Ja tam w przesądy nie wierzę. Ale dzisiaj uwierzyłam pani sąsiadce działkowej i się przeraziłam ;). Skarżę się, że nie spałam w nocy, a ona na to: jest pełnia, to mary i wampiry nie śpią. Matko kochana. Jestem marą albo wampirzycą?

      • To prawda,że przy pełni księżyca dzeją się różne dziwne rzeczy. Kłopoty ze snem w tym czasie to też dość częsta przypadłość. Żarty żartami ale wpływ faz księzyca na życie na Ziemi jest niewątpliwy i naukowo dowodzony nieraz. Babcie i pra…prababcie wiedziały kiedy najlepiej coś siać albo sadzić, brać ślub, itp a w „mądrościach ludu „jest sporo prawdziwej mądrości

        • No i co Wy na to??? Premier jedzie , Prezydent też jedzie. Razem ale osobno. Będą siedzieć na jednym fotelu w Brukseli? Czy na zmianę?Czy jeden z nich będzie stał pod drzwiami?Może to wina jednak tej pełni księżyca?

          • Śmieszne się już te waśnie robią. Ktoś w telewizji nazwał kabaretem, a drugi rozmówca zaraz zaprotestował, aby kabaretu nie obrażać. Ciekawi mnie, jak będą prezentować na szczycie dwa różne stanowiska. Nie znam się za bardzo, ale szczyt chyba od tego, przy poszczególne państwa przedstawiały swoje stanowiska. To jak? Polska będzie prezentować dwa odmienne i lobbować za 2 wykluczającymi się?A krzesełko może któryś z panów weźmie turystyczne – składane, albo stołeczek wędkarski 😉

          • a ja się zastanawiam, czy aż tak wielki problemk by był gdyby tego faktu nie rozdmuchały media? Może łatwiej byłoby dogadać się w zaciszu gabinetów bez kamer? No ale temat to dla reporterów przedni przecież i każdy prześcigał się w wysszukiwaniu nowych okoliczności aż doszło do punktu gdy żadna ze stron nie mogła się już wycofać – bo wstyd na całą Europę.Czasem myślę,że nadmiar informacji szkodzi…

          • No… ale przecież, gdyby panowie domawiali się cichutko, to skąd by media wiedziały. Przecież nikt na silę ani pana Prezydenta ani pana Premiera do telewizji nie zaciągnął, ani słów przez nich wypowiadanych oraz oświadczeń ich kancelarii im w usta nie wkładał. Myślę, że aż takie wszechmocy media nie maja;) Więc może o to chodzi, żeby głośno na cały świat było.

          • Protestujję! Tu były już zamieszczone gratulacje i zniknęły!!!!!Dobra, jeszcze raz : g r a t u la c j e ! ! ! Nagrodzony, wyróżniony….zawsze stawia!. Ja piekłam Babkę a teraz….?????? Co dostaniemy??????Jeszcze raz szczere gratulacje.

          • A jakim cudem mogły zniknąć? Ja tu jestem władna tylko wpisy usuwać, a nie usuwałam, więc kto do licha? Włamuje się ktoś?

          • witajcie dziewczęta. Dziś ja z racji swojego święta stawiam cicha i kawę, jeśli macie ochotę na jakieś procenciki to też się znajdą.

          • czy dziś mogę siedzieć na honorowym miejscu przy komonku, tylko do jutra proszę. Zawsze mi się marzyło siedzieć w fotelu i oglądać kominkowy ogień.

          • Oczywiście, dziś fotel Twój Jagoda. A w związku z „procencikami” nie bezpieczniej będzie na kanapie i trochę dalej od ognia hi hi hi

          • Uwaga, śpiewam: sto lat, sto lat, niech żyje Jagoda nam!!! Macie szczęście,żę nie ma tu efektów dżwiękowych. Ja śpiewać mogę tylko w ten sposób – tak jest bezpiecznie dla słuchaczy. Za drinka, bardzo dziękuję.

          • Jak są śpiewy, znaczy, że impreza na dobre się rozkręca. Do „sto lat” dośpiewuję „niech jej gwiazdka pomyślności…”Ten onet jednak wiedział, co robi, nie pozwalając na efekty dźwiękowe hi hi hi…

  9. Dzień pochmurny i chłodny. Gdzie ochotniczka do podtrzymywania ognia? Ja wiem, że pan Premier z panem Prezydentem „zieją ogniem”, ale to ogień nienawiści – zdecydowanie nie kominkowe… sielankowe klimaty…

  10. Witam serdecznie w Kąciku za kominkiem. Mam nadzieję że będę przyjęta do miłego towarzystwa. Przyszłam tu z poranną kawą. Trochę się pogrzeję i popatrzę w roztańczone ogniki. Będę wpadała tu częściej a dzisiaj życzę udanego dnia. Przesyłam serdeczności i uściski na promykach jesiennego słońca Halna

    • Witam z radością Halna. Picie kawy w towarzystwie miłych mi Osób to wielka przyjemność. Korzystając z okazji spotkania przy kominku życzę ładnej pogody na jesień, byś mogła odbywać swoje słoneczne wędrówki.

          • kanałami, drogą naokoło ale weszłam do Halnej. Mogę jedynie powiedzieć że z wrażenia zaparło mi dech, gdzie mnie do Niej. Podziwiam, podziwiam i jeszcze raz podziwiam

          • Jagoda, domyślam się, że pewnie pisałaś do mnie na @. Nie mam wcale dzisiaj dostępu do poczty. To także wiadomość dla Bet, gdyby mnie szukała. O wklejaniu z albumu zdążyłam napisać jej wczoraj, a o okolicach hotelu, napisałam w nocy na Twoje Jagoda gg.

          • ooooo….to szkoda bo w poczcie czeka recenzja, o którą prosiłaś.Może się odblokuje potem.Witam bardzo Panią Halną! Byłam już nie raz i podziwiałam Pani opowieści nawet malutki komentarrzyk zostawiłam kiedyś…Dziewczyny, nie przesadzajcie z tymi słodkościami! Zima idzie, to wiem ale czy my zwyczaje misiów kopiujemy?

      • Witajcie! Właśnie wracam nasycona barwami jesieni po same uszy! Jesienne góry! To najpiękniejsza dla gór pora roku, a jeszcze przy tak słonecznym dniu, jak dziś.Cudo ! Zawiodły jedynie GOry Wysokie bo nadmiar słońca jesiennego ubiera je w otoczkę mgły i…widok ..do kitu.Dywany z liści wprost uwielbiam.

          • Bieszczady to najpiękniejsze jesienią polskie góry bo sporo tam grzew liściastych. Podhale jest ładne tylko do pewnej wysokości ale ja byłam właśnie na tej właściwej wysokości. W Bieszczady…koniecznie! ! !

          • Zawsze staje mi na przeszkodzie zbyt niska temperatura jesienią albo deszcz, żeby pojechać. Ale ciągnie mnie. Swego czasu zainteresowałam się wydarzeniami z historii Bieszczad i legendami bieszczadzkimi. Np. legenda bieszczadzkich Zakapiorów, albo co mogli na tych ziemiach pozostawić Templariusze. Trafiłam na książkę opisującą m.in. jak odbywano święta i jarmarki, nawet jakimi metodami leczyła ciśniańska czarownica. Nigdy jednak nie trafiłam na opis bieszczadzkiej jesieni taki, by pachniało i szeleściło. Widziałam zdjęcia robione przez artystę fotografika, chyba nie da się opisać słowami barw jesieni, trzeba zobaczyć i się nacycić – w naturze.

          • Czas najwyższy zapełnić tą lukę………pięknie opowiadasz i fotografujesz…..Do dzieła więc!W Bieszczadach bywałam bardzo dawno temu, jeszcze wtedy nie potrafiłam docenić piękna przyhrody tak jak dziś. Do pewnych doznań trzeba dorosnąć, młodość nie pozwala dostrzec wszystkiego. Tak yślę. Cały urak Wieku Dojrzałego w tym,że można te doznania teraz uzupełnić. Zapraszam do peerelu – jest nowa notka

    • na ogrody i cmentarza już chyba najwyższa pora. Ja niebawem mam tydzień wolnego to też pomknę na drugi koniec Warszawy. A pogoda rzeczywiście piękna. Okienka też się kłaniają do mycia.

      • Moje Panie są najwyrażniej w temacie „gospodarczym”. Rozprawiają o praniu, malowaniu, porządkach..a to ponoć na wiosnę czas porządków? Coś się nam poprzestawiał? Niepotrzebnie padło hasło o myciu okien – popatrzyła na swoje i…….też domagają się wody z octem /!/ . Dopóki mi otym nie przypomniałaś, Jagoda, jakoś nie zauważyłam.I co teraz??? Do roboty???

          • Hejka, jakie zamieszanie. Po prostu mieszkanie przy ruchliwej ulicy powoduje szybsze brudzenie się okien, a ja rada zobaczyć wschód i zachód słońca. Tak więc okienka idą do mycia.

          • No to powiedz jeszcze Jagoda, kiedy zamierzasz oglądać wschód słońca na wschodzie Polski, bo sypialnia u mnie po wschodniej stronie. Będzie to dla mnie motywacja do mycia okien :)))

  11. mój pokój jest na południowym wschodzie, bez problemu oglądam wschód słońca, a zachód po drugiej stronie mieszkania. Widoki nieziemskie. Jak nie umyje okien to nie zobaczę zegara na Pałacu Kultury, a tak lornetka do rączki i wszystko widzę mimo że dzieli nas kilka kilometrów

    • Dzisiaj zaczęłam mycie okien, żeby się nie powstydzić hi hi. Przyznam się, że od czasu wymiany okien nigdy tej czynności nie lubiłam i nie lubię nadal. Mycie 1 okna zajmuje mi cały dzień, z krótkimi przerwami na odpoczynek, a że mam 7 szt., no to tydzień z głowy.Tony szmat, szmatek i szmateczek, także ręczników papierowych, kilkakrotna zmiana wody, szczoteczka do zębów, waciki na patykach, szydełko nawet. Nawywijam się tym wszystkim, zanim okno jest gotowe do umycia szyb płynem do mycia okien. Makabra z tymi nowoczesnymi plastikowymi oknami. Ze starymi nie miałam tyle zajęcia. Stwierdziłam, że do plastiku ciągnie „wsia swołocz” i mocno się przylepia. Szyby popstrzone przez meszkę, a każda taka meszkowa kropeczka nie schodzi tak łatwo. A co najciekawsze, to zanim dojdę do siódmego okna, pierwsze jest już takie same, jak to siódme nie myte. Makabra!!!! Ja chcę swoje stare drewniane okna okna z przedwojennymi szybami ! ! !

      • Też umyłam!!!!! Ale, Elu, na Boga, po co szydełko do mycia okien?????Dała nam Jagoda zajęcie – ciekawe co teraz wymyśli.Ja wolę myć okna nowoczesne bez rozkręcania…I wcale patyczkami i wacikami nie operuję…szmatka jedna, cddruga, gumka i koniec…Tak bardzo się nie przejmuję! Grunt,że czyste i skrzynki kwiatowe opróżnione. Ale smutno za oknami….

        • U mnie umyte w jednym pokoju – tam gdzie patrzę, jak słońce wschodzi, gdy rano odwracam się na drugi bok. Szydełko po to, żeby dostać się do miejsc /jakieś rowki i zakamarki/, do których palec nie wchodzi. Niczego takiego w starych oknach nie miałam i nie były rozkręcane. No i tak szybko się nie brudziły.

          • w czasach starych rozkręcanych okien, nieopodal dymiła i truła Fabryka Sody . Ta była od strony wschodniej.Od zachodniej miałam dymy elektrowni odległej o jakieś 15 km….Tak więc pomiędzy szybami gromadził się paskudny osad czegoś /wzoru chem nie pamiętam ale napewno paskudztwo trujące/ . Zimą śnieg biały był tylko jeden dzień – potem zmieniał kolor na szary i coraz bardziej szary…Okna trzeba było myć najrzadziej 1x w m-cu. Zimą szmatka przymarzała do szyb bo i zimy bywały srogie. Teraz fabryki sody już nie ma a elektrownia ma nową technologię i chyba dobre filtry w kominach bo śnieg jest biały!!!!

    • He..he…Przeniosły się do magla, a ja tu darmo ogień podtrzymuję i rozmawiam sama se sobą :))) Chociaż… w tym maglu całkiem fajnie, też lubię tam „maglować” 😉

      • mobilizacja jest potrzebna, do mycia okien też. Więcej nic nie wymyslę, no może pranie firanek. Z magla myknęłam do swoich zajęć, a konkursu nie widziałam. Postaram się luknąć i może nawet wziąć w nim udział.

          • Witajcie wieczorkiem, gonitwa za lisem zakończona! Piękne jak zwykle widowisko i cały dzień na świeżym powietrzu – słowem: sobota bardzo udana!

          • Kochana, myślę,że opis byłby nudny. Kilkanaście koni goniących jednego, którego jeżdziec ma lisią kitę. Trzeba tą kitę zerwać jeźdźcowi. To trzeba widzieć i słyszeć ten tętent kopyt. Będą zdjęcia to kilka pokaże.Ja miałam tradycyjne miejsce przy garze z bigosem i wielgachnym ognisku. Siedzieliśmy na belach słomy gawędząc z gośćmi. Przyszła chyba cała wieś z Sołtysem i Wójtem na czele. Miałam też miłe spotkanie z bardzo dawnym już moim uczniem – powspominaliśmy dawne czasy.Pięknie wyglądali jeżdźcy na koniach. Obowiązywały galowe stroje tzn białe bryczesy, czarne marynarki i toczki, białe koszule. Pełna Gala!

          • Witam Kominkowe Towarzystwo:) W sen długi… Owszem to lubię. Ale w zimowy chyba jeszcze nie pora. Słońce świeci pięknie, idę zbierać liście na różyczki.

          • Witam :-)))Elu, zmartwiłam się, myślałam, ze już Cię nie ma — ale jesteś buziak :-)))Zglaszam się trochę póżno, zmiany, ciągle zmiany na blogu moim, ale nic to, obiecałam, biore sie za ogień w kominku, co by ciepluchno w te długie wieczory było….a tak prz okazji zapraszam do odwiedzenia, mojego bloga, przeniosłam go z interii, jeszcze nie do końca…ale prawie – już…http://mieczyslaw-sz.blog.onet.pl/Chętnie przyjmę uwagi i komentarze,Pozdrawiam Bożena

          • zaglądam do Kominkowego Towarzystwa a tu cicho, tylko ogień płonie. Jakaś jesienna chandra mnie dopadła. Myślałam, że pogadam z Wami?????????????? buuuuuuuuuuuuuuuuuu

          • Jagódko! Jest wiele sposobów na chandrę…ale wg mnie najlepszy: to cudza chandra! Najlepiej przyjaciela. Wtedy przestajesz myśleć o swojej. Chciałabym pomóc ale nie mam chandry aktualnie.A propos..to słowo „Chandra” to też z lamusa jest. Teraz mówi się „mam doła”. Nie znoszę tego określenia, jak słyszę to dostaję gęsiej skórki…Uśmiechnij się Jagoda!

          • W przelocie między kąpielą a kolacją „wpadam” do kominka i co widzę. Chandra???No nie!!! Na to nie pozwolę. Zaraz coś wymyślę.

          • Elunia byle szybko coś wymyśl, szaro buro i pstrokato na dworze to i nastrój obniżony. Ale wierzę że za chwilę będę się usmiechać,.

          • Słoneczka u mnie dziś prawdziwy dostatek, a cieplutko…piękny jesienny dzień. O smutkach przypomina jednak obfitość akcesoriów cmentarnych na pobliskim bazarku. Tego roku zalewa nas koszmar sztucznych kwiatów !!!!!Moda się zmienia??? Dawniej parada chryzantem dziś większość sztucznych. Mnie to przeraża. Wiem,że praktyczne ale mnie się nie podoba……..Wolałabym pusty nagrobek niż takie dekoracje…Trzeba to zapisać w testamencie bo jak dalej tak będzie to i świece będą z plastiku.

          • A u nas morze żywych kwiatów. Kilkanaście kolorów i dziesiątki gatunków chryzantem. Cudne! Jeszcze takich nie widziałam. Wszędzie – na bazarach, przed każdym zieleniakiem na ulicy i w supermarketach.

  12. Dobry wieczór dziewczynyDziś był ładny słoneczny dzień, sprzątanie w ogródkach- wykonałam, powyrywałam resztki kwiatów pograbiłam liście a jutro jeszcze wykopać kalie .Zakwitły zimowe krokusy…ale wokół domu juz szarość i ponuro.Nie byłam jeszcze na zakupach, jutro się wybieram…po chryzantemy.Dziękuję za odwiedziny na blogu i wpisy.Na ”chandrę” nie mam czasu, wnuczek zapełnia każdą wolną chwilę, jest wesoło…

      • Będzie, będzie… Na blogu mrówkowym założyłam słowniczek słówek, które używamy w korespondencjii internetowej. Jeśli macie pomysły i swoje „wyrażonka” – proszę podpowiedzieć – zamieszczę. A więc Jagoda: mówimy „do poklikania” zamiast „do zobaczenia” – chyba,że się Wam nie podoba.Pozdrowionka!

        • Bet, do poklikania jest chyba bardziej właściwe w naszej sytuacji. Ja z niecierpliwością czekam na Elę i Jej pomoc. Porąbałam trochę w blogu i czekam na pomoc. Ela ma gości więc pewnie pojawi się w poniedziałek. Czyli wszystkim mówię „do poklikania”

        • Witam, trochę zwariowany dzisiaj dzień, ale jutro spokój, cisza, zaduma…Beatko często używam takich zwrotów ”do poklikania”, nareczka” , do miłego” .Elu melduje, że w kominku ”ogień płonie”

          • witam, zapalam znicze – niech nam przywodzą pamięć naszych bliskich którzy odeszli. Patrzą na nas z góry i wiedzą że o nich pamiętamy.

  13. Witam kominkowe Towarzystwo i dziękuję za podtrzymywanie ognia:) Wpadłam na chwileczkę, by się przywitać i serdecznie pozdrowić. Początek tygodnia zapowiada się pracowicie. Znowu czasu na komputer nie będzie 😦

    • Dzień dobry Wszystkim,Pięknie wyglądają cmentarze w te dni…a i pogoda dopisala, dziś już znacznie chłodniej i pochmurno…Elu, a jakież to zajęcie, które tyle czasu Ci zabiera?Ogień rozpalony, ide na cmentarz, pozdrawiam bywalców,Skończyłam przenosić swój blog z interii, jeśli kto ciekaw to zapraszam na jego stronkę, mile widziane komentarze :-)))http://wiersze-b.blog.onet.pl/

        • dorzucam trochę drewienek do ognia, a nuż jakiś wędrowiec zawita. A tak cieplutko, koleżanki pewnie niebawem też się pojawią. Bedziemy znowu poruszać tematy ogólnospołeczne hi hi hi hi i pewnie też jakiś temat „pomaglujemy”

          • Witam:)Dzisiaj to pewnie wszyscy żyją Ameryką. Ja tam się cieszę z wyboru na prezydenta Barack Obama. Jest taki młody i przystojny. I korzenie jego sięgają plemion Luo – sami przystojniacy 🙂

          • Ja też jestem zadowolona – będzie przynajmniej kolorowo. Ja bardzo lubię Czarną Rasę z powodów estetycznych. Innych argumentów mi brak bo nie znam osobiście żadnego przedstawiciela ale urody zawsze im zazdrościłam.

          • W czasach, gdy byłam młoda i piękna :))) na moim osiedlu wakacje spędzał Jimi z Nairobi. Studiował na medycynie, ale na wakacje nie jeździł do domu, tylko do kolegi studenta, który tu mieszkał. Ależ Jimi był przystojny. Jeszcze ładniejszy od Obamy. Ale chyba nie wykorzystał tego faktu, że się panienkom podobał, bo to by było widoczne. Natomiast po praktykach Afrykańczyków w cementowni, to owszem, trochę ślicznych dzieci się pojawiło w Chełmie.

          • czarne dzieciaczki są najśliczniejsze ! Ja miałam na studiach kolegę z Bangladeszu – zabójczo ładny ale tak bardziej po hindusku. Ożenił się z naszą koleżanką…ale gdzie teraz są nie wiem.

          • Odbiegnę od tematu. Zasiedziałam się przy komputerze, bo nie mogę oderwać się od bloga pana Antoniego. Żałuję tylko, że nie mam teraz czasu na komentarze. Och jak wiele chciałabym tam powiedzieć.

          • od polityki zawsze byłam z daleka. Co do nowego prezydenta to bez względu na kolor skóry (chociaż oni są szalenie przystojni), wszyscy oczekują logiocznego myślenia i jakichś reform oczywiście tych ustawowych. My oczekujemy zapewne zniesienia wiz do Stanów.

  14. Witajcie:)Chciałam tutaj „pochwalić” się, jak na kursy się zapisywałam hi hi hi, ale napisałam w notce. Pomyslałam, że to temat ogólnospołeczny, a nie osobisty.

    • Ojjjjjj dzięki Jagoda. Przyda się… przyda ciepełko, bo zimno faktycznie. Mnie czekała podróż, ale odwołana. Nie wiem, czy cieszyć się, czy nie. Chyba się cieszę, bo przynajmniej „za kominem” posiedzę w cieple.

        • Kawka z ciastkami w południe…. mmmmmmmm… dobra sprawa. Coś mi się wydaje, że Bet dzisiaj tez ciasto przyniesie, jak już się w pracy napracuje. Beeeeeet? Pieczesz babki na koniec tygodnia?

  15. Jestem, jestem. Rozważam taką możliwośc../dot babki/ Potrzebna mi też intencja a tu jest jak na zawołanie: Dzień Niepodległości! Babka bez intencjii to tylko 0,5 przyjemności.

    • No to nieźle się zapowiada. Tu będzie babka, u Antoniego kwaśnica. Może Jagoda u siebie jakieś tunezyjskie torty weselne na świąteczny „Łikend” zaserwuje? Grunt to umieć zorganizować pracę :))) Dumna jestem z siebie hi hi hi…

      • witam, Po kwaśnicy u Antoniego będzie przerwa na kawę i ma się rozumień weselny tunezyjski tort.Elu dołóż trochę do kominka bo jakoś „ciągnie po nogach” hi hi hi hi

  16. Ja tu ęwidentnie (jak powiedzieć onegdaj Ącki) widzieć Rzeczpospolita Babska.Dlaczemu Wy nie przygruchać jakowychś chłopów ?Choć z druga strona jak co niektóre tak wymachiwać siekierkami to strach normalnego ludzia brać.

    • Witaj Hińczyk – dobry duchu, dzielny druhu. Cieszę się, że powróciłeś z wojny japońsko …., no właśnie… jaka to wojna była? Barmanka, odwołuję pieczenie babskich babek. Hińczyk zawitał, nalewki podawaj. A niech to! Sama się też napiję z tej okazji.

      • no i masz babo placek. Nie miałam przyjemności poznać osobiście Hińczyka, a tyle dobrego o nim słyszałam. Witaj więc Hińczyku wirtualnie, może po tych wijnach poprawisz sobie ociupinkę humor jak zaglądniesz i do mnie na blog. A przygruchać kogoś – a bo to nam w tej Rzeczypospotytej Babskiej źle?????

        • Taaaa…dam……!!!! Fanfary i BAR otwarty!! Cytrynóweczka jeszcze się nie „przegryzła” ale zaryzykuję .Babka wciąż w domyśle i…na razie tak zostanie. Są poważniejsze sprawy np święto Narodowe i Gala u Prezydenta.Byłam dziś za pośrednictwem TV w salach balowych, wiem co będą jeść i…bardzo mi się tam podobało. Klasa!Hinczyku, nie bój się, my niegrożne, tak sobie pokrzykujemy dla animuszu „masz przerąbane”….

          • Nie szkodzi spróbować bo jak śpiewał Leszek Długosz : Próbujemy nalewki z dzikiej róży z porzeczki zeby sprawdzić czy zimą to wypić się da. Moja ratafia ma już rok i dopiero teraz jest super . zdrowie

          • Witam Antoni w naszym kąciku.Dzisiaj to mamy święto nad świętami. No proszę, aż 2 Panów w jednym dniu. Bet to wie, czym skusić :)))Bet, daj tajemny przepis na nalewkę, zrobię jej tyle, że Panowie stąd nie wyjdą 🙂

          • Ale się trzeba nachodzić,żeby Was spotkać…od peerelu do Antoniego, potem skok do Kominka ..i za komin też. Aż mnie myszka boli !!!!! Nalewki mam sporo – z tajemnego przepisu robi się jej 2,7 litra o „słusznej” mocy. A więc : „szable w dłoń” !

          • żeby zgrzytów nie było Antoni i Hińczyk zaproszeni są ze swoimi połółkami, ale będzie wesoło, już czuję przez skórę że nad ranem może być głośno i „Hej sokoły” polecą hi hi hi hi

  17. A ja jestem zazdrosna, bo Towarzystwo do Antoniego w gościnę się udało i w najlepsze się bawi. Żart oczywiście 🙂 Grunt to dobra zabawa, gdzie by nie była. Sama tam chętnie dokazuję :)))

    • wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej. Ja skaczę po forach niczym Pchła Szachrajka, ale zawsze wracam tu gdzie cieplusio, gdzie kawkę i chiacho mozna uświadczyć hi hi hi hi

      • Witam !!!Czasu mam niewiele, bo Syn na 2 dni przyleciał…Witam Hińczyka i drugiego Pana, odwiedziłam blog, przejrzałam, poczytam w zimowe wieczoryPozdrawiam kominkowe grono :-)))

        • No to wyobrażam sobie, ile masz zajęcia. Rosołki, ciasta, bigosiki, schabiki… jak to mama 🙂 O cudownych rozmowach nie wspomnę, bo na te to pewnie nocy zbraknie. Pozdrowienia serdeczne.

          • Pusto i cicho dziś, pewnie już świętujecie.Wybrałam się dziś do Castoramy po drobiazg tzw perlator do kranu kuchennego bo stary „perlił” na wszystkie strony zalewając osobę i podłogę wokół. Nie przewidziałam,że wszyscy dziś mają wolne /prawie/ i wszyscy wybrali się na zakupy. Takiego tłumu dawno nie widziałam! W takie „pomostowe” dni nigdy nie wybierajcie się na zakupy, przestrzegam.

          • witam Towarzystwo Kominkowe. Ja dziś zmuszona byłam załatwiać sprawy w Urzędzie. Nie wspomne już ile mnie to nerw kosztowało. Pomijam opryskliwe zachowanie urzędniczki to przerost biurokracji chyba w zyciu nie był taki jak w tej chwili. Musiałam 2 razy odwiedzać Urząd, ale już sprawa załatwiona i moge odetchnąć aż do następnego razu, w najbliższą środę ale …….. w innym Urzędzie.

          • …i ja witam serdecznie:)Mnie spotkała miła niespodzianka. Otrzymałam e-maila od Chełmianki, która trafiła na blog przypadkowo. Napisała długi i bardzo przyjemny list, który inspiruje mnie do napisania notki, jak to blogi zbliżają ludzi nadjących na podobnych falach. No i wielkie wzruszenie wierszem Antoniego, do napisania którego zainspirował szkic Małgosi. Bardzo łechce serce ciotki-klotki, a jednocześnie uczy głębszego patrzenia na obrazy, na które niejednokrotnie patrzyłam przez pryzmat: „czy obraz pasuje do kanapy”…

          • witam Towarzystwo Kominkowe w tym szczególnym dla nas wszystkich dniu. Na dworze trochę chłodno, z przyjemnością się trochę pogrzeję w miłym towarzystwie

          • Witam, witam.Cudny dzień świąteczny. Nastrój zepsuło mi znów zachowanie naszych „elit”Jestem rozczarowana,że Pan Premier i większość jego Ministrów zignorowałi zaproszenie Prezydenta na dzisiejszą Galę. Tak nie wypada ! To taka „małość” i brak umiejętności świętowania narodowego ponad podziałami ! Wstyd Panowie!

          • Maluczkość i Polaczkowo!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Dla nich Polska nie istnieje!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Polaczkowo i Wolska – to ich kraje ojczyste!!!! A mówiłam, żeby wyłączyć telewizję.

          • Oj tak Bet, święta prawda, Rzeczywistości wyłączyć się nie da 😦 Ale telewizję chociaż wyłączmy i udajmy się świętować po naszemu…

          • Niektórzy się wyłanczać z rzeczywistości i tworzyć oczywistą nadrzeczywistość co być oczywistą oczywistością. Co na to dyplomowane psychiatry to ja nie wiedzieć, choć gdyby ja takiego dyploma posiadać toby podjąć temata z urzędu (żeby głównego schizofrenika przymusowo leczyć).A co do nieobecności na akademii to ja tylko tak sobie pomyśleć, że generalnie na chamstwo być dwie metody:1. okazać jeszcze większe chamstwo;2. zignorować;P.S. przepiórki z kawiorem i łosoś w owocach )a może na odwrót) to być danie na dzisiaj.

          • Aaale cisza ! Odpoczywacie po Balu u Prezydenta? Oglądałam koncert w TV i mieszane uczucia mam. Elegancko, owszem, było a co do treści….Tańce zapewne się nie udały bo prawie nie było tam kobiet! Sami faceci z tych zagranicznych Vip-ów..

          • A gdzie kobitki pouciekały?Ja nie odpoczywam, ciężko pracuję :((( Jeszcze tylko 70 stron tekstu i tabelek na pojutrze. W ramach odprężenia zaglądam do znajomych blogów.

          • coś mi dziś ciężko myśleć. Wpadłam podpisać listę obecności. Miłego wieczorka dziewczęta i chłopcy.

          • A ja mam dziś wielki ruch na Naszej Klasie – ledwo nadążam odpisywać.Kobitki na bal..nie przybyły po prostu. Zaproszeni goście to prawie same single, nie wiem czy naprawdę czy nie zabrano partnerek celowo? Faktem jest,że wielu super eleganckich Panów samotnych …..do kitu. A myślałam,że pooglądam suknie….

          • witam, Bet żebym wiedziała, że bywasz na Naszej Klasie to i ja bym wstapiła z nadzieją na obejrzenie kreacji balowych, a tak tylko lukam czy ktoś do mnie pisze. Pozdrawiam

  18. Witam. Mglisto i ciemno. Chyba zaczyna się prawdziwy listopad, bo dotychczas to był zupełnie „nielistopadowy”. Letni, złoty i słoneczny. Pięknie to ujęła Magda Umer, że taki listopad to ona przeprasza za wszystko, co źle o nim mówiła.A ja w mgle i ciemnościach udaję się w niedaleką drogę. Miłego dnia:)

    • Witajcie! Jak ironicznie brzmi wczorajsze Elli życzenie „miłego dnia” – niby szaro, zimno, wilgotno i…listopadowo..na pozór beznadzieja. A mnie spotkała wczoraj wielka przyjemność. Ktoś oczekiwany się odezwał, zaraz zrobiło się cieplutko i słonecznie w środku, mrok już nie przeszkadzał . Tak to wszystko zależy od stanu duszy a nie tego co widzimy za oknem.Podobnych doznań życzę / och..jak mi radośnie…!/

  19. Panowie premierzy – obecny i poprzedni podsumowali rok. Szkoda, że nie mam czasu, bo też bym podsumowała z punktu widzenia szarej obywatelki. Może by powstała ciekawa, a może nawet kontrowersyjna notka?

    • Czemu nie, Elu???Będzie ciekawy temat do dyskusji. Poproszę o taką notkę.A teraz słuchajcie : byłam dziś w bezpośrednom towarzystwie Premiera Pawlaka. Kobiety! Jaki to przystojniak! W”naturze” jest o wiele ładniejszy niż w telewizorze. Wierzcie mi, jest na co popatrzeć! A i mówił dziś z sensem – pewnie dlatego,że nie dotyczyło to bieżącej polityki.Ale facet….

      • Ho! Ho! Ho! Na przystojniaka to i miło popatrzyć. A jeszcze, jak z sensem mówi. No i tak prosto ze światowej imprezy „za komin” przybyłaś? No to poproszę o szczegóły spotkania z W. Pawlakiem.

        • To było związane z Wincentym Witosem i PSL-em oraz początkami niepodległości w Małopolsce. .Była msza za Ojczyznę w Bazylice Mariackiej, kwiaty na płycie Kościuszki na Rynku, i sesja w Urzędzie Miasta.Sztandary, kwiaty, przemówienia itp….a ja cały czas oczy w Pawlaka…

          • Skoro rozpalone, znaczy ciepło. To przyszłam się pogrzać.Z okazji niedzieli /więcej czasu/ opublikowałam notkę na Afryce. Natomiast podsumowanie rządów z okazji rocznicy wymaga głębszej analizy i jakoś teraz nie mam do tego głowy. A może ktoś się pokusi? Co mamy „bazować” tylko na tym, co nam telewizja mówi i premierzy wmawiają ? ;)Korzystając z kliczkowego słowniczka Bet- Kliczkowe klikuski 🙂 dla Wszystkich.

          • właśnie wracam z Afryki…cieplutko tam! Kolorowo i ciekawie… Politykę przemyślę, ostatnio za dużo „bywam” a za mało „słucham”.Muszę pozbierać argumenty. Ale tak na gorąco: ja myślę,że ten rok rządów nie był najgorszy. Nikt nie może oczekiwać efektów po roku działania. Niektóre Ustawy dają odczuwalne efekty za parę lat / efekty mogą być na plus lub minus/ a więc takie podsumowania po roku mają jedynie wymiar propagandowy – tak myślę.Zawsze aktualna maksyma:”pażywiom, uwidim”…Kliczkuję Was – nadal radosna Bet

          • Zastanawiam się, czy na tle ciągłych wojenek, wyciąganych brudów, a także nieustannych „odlotów” pewnych osób w partii opozycyjnej i nie tylko… da się cokolwiek innego zauważyć. Ja przynajmniej jakoś nie dostrzegam.Pozdrawiam z 1-dniowej emigracji 🙂

          • Witajcie kochani. Muszę się pochwalić, że znowu mój blog jest polecany w kategorii 4 strony świata. Tylko dzięki naszej Eli ten blog istnieje (namawiała mnie dobre pół roku), no i jest nieoceniona pomoc w ustawianiu grafiki i nie tylko dała takie efekty. Eluniu Kochana jesteś kobiętą o wielkim sercu, ogromnych zdolnościach i życzliwości. Dzięki wielkie.

          • No ładnie! ładnie! Ja ciężko pracuję, a tu impreza się rozkręca:))) Czy dla gospodyni znajdzie się też ciastko i wypolerowany kielich?

          • no to nam Ela owację zgotowała. Dobrze, że my emerytki do pracy iść nie musimy, szampanem można się delektować.

          • Symbolicznie, symbolicznie tylko, bo Bet chyba do pracy idzie rano, a ja mam kilka tebelek narysować i cyferki wstawić 🙂

          • to symbolicznie po kieliszeczku, nie będę przeszkadzać bo cyferki i tabelki nie lubią zamieszania. Dobrej nocki dziewczęta.

          • witam, na dworze deszczyk, wiaterek i jest chłodno, a przy kominku cieplutko. Ela dba o wygody naszego towarzystwa. Wpraszam się zatem na gorącą kawusię.

          • Witajcie! Wolny dzień wykorzystałam na upiększenie siebie oraz….refleksje pt.”siedząc pod aparatem..” Mam na myśli aparat do suszenia włosów u fryzjera. Farba i inne świństwa lepiej wtedy łapią gdy się je przygrzeje. Siedzisz wtedy i nie mogąc nic innego robić myślisz…Obserwowałam panie fryzjerki i tak sobie pomyślałam: przez kilka godzin, codziennie patrzą /chcąc niechcąc/ na swoje odbicia w lustrze. Czy to nie odbija się im na psychice? Mieć swoją twarz wciąz przed oczami?

          • no właśnie. Obserwując dalej, zaczęłam zauważać pewne objawy narcyzmu u tych Pań. Otóż jedna z nich przyglądała się swojemu odbiciu z wyrażną przyjemnością/chwilowo nie miała klientki więc wpatrywała się w siebie/,kolejna pani, w oczekiwaniu na klientkę sama występowała w tej roli :dwie uczennice zajmowały się jej fryzurą – a jeden z uczniów został wysłany do pobliskiego baru po posiłek dla swoich szefowych.Potem nastąpiło rytualne prawie spożycie obiadków z plastikowych pojemniczków, leniwe przeciąganie się, zalotne spoglądanie w lustro na swoje odbicia…..Ach, chyba złośliwa się zrobiłam..

  20. witajcie kochani. Za oknem deszczowo i chłodno. Siedzę i próbuję przygotować notkę na Dzień Życzliwości. Może coś mi się uda coś wymyśleć.

    • Widzę, że już opublikowałaś. Bardzo fajna notka. Tak w zasadzie to ja jestem przeciwna tym różnym „świętom” – nowym wynalazkom. Ale dzień życzliwości, to wyjątkowo sympatyczna inicjatywa. A nóż widelec jakiś nieżyczliwiec ocknie się tego dnia i obdarzy kogoś uśmiechem…

        • Masz rację Bet… to prawda… niestety…A dzisiaj ma być imprezka z okazji „pięćsetki” i Jagodowego polecenia. Tylko błagam Jagoda, nie od rana, bo mam huk roboty, ale wieczorkiem… czemu nie ?!

          • czekałam cierpliwie do wieczorka. Ponieważ i moja i Eli notka znalazła się w gorących tematach Onetu wyciągam kupionego szampana. Elu, dzieki za wszystko. Sto lat, sto lat………

          • Klisiane moje Koleżanki:)Za NASZE KLIKANIE!!! Oby na długo tematów do klikania wystarczyło, oby się nam klikowo na blogach kliczkało, a w życiu dobrze działo! Oby klisianych klikowców nam w kąciku przybywało!Stoklik! Stoklik! Stoklik niech żyje nam!!! :)))PS. Króciutko i tylko tutaj dzisiaj, bo z emigracji. „Trafiła” mi się nocka poza domem z laptopem, którym wcale nie umiem się posługiwać :(((

  21. wesoło, radośnie , gwarnie, czyli i życzliwie.Moje Panie, póżno już ale chwilkę mam na świętowanie,wiec poproszę mój pucharek, wiwat, wiwat ”zza kominka, woła Bonynka. ;-)))))))))))))))))))))))

    • …wiwat, wiwat „Bonynka wołająca zza kominka” !!! :)Fajnie to brzmi, takie imię jak u Indian… Tańczący z Wilkami, ……, Bonynka Wołająca zza Kominka 🙂

  22. Jeśli macie do mnie Dziewuszki jakieś sprawy, petycje, postulaty… to proszę na skrzynkę @. Na emigracji nie mam gg. Pozdrowienia i uściski. Ależ piękny śnieg, bałwana można lepić 🙂

    • witajcie miłe koleżanki, Elżunia znowu na emigracji. Śnieg na bałwanka trochę za wilgotny. W zastępstwie pozwalam sobie podtrzymać ogień w kominku, Odrobinę szampana łyknęłam za Wasze zdrowie i klikanie. Tematów nam napewno nie zabraknie. Za drowie Elżuni naszej nauczycielki, doradcy i mentorki.

      • Przyłączam się! Jesteście wszystkie wspaniałe! Co za pomysły: indiańskie zawołania, szampan ! Cudownie, nie można się z Wami nudzić!Pierwszy śnieg dzisiaj – przypomniałam sobie jak bardzo, jako dziecko, cieszyłam się z pierwszego śniegu. Zapowiadał okres szalonych zabaw śniegowych. No ale wtedy to była zima, że ho..ho…Pozdrawiam cieplutko!

        • … no i to piękny temat na blog wspomnieniowy. Zabawy na śniegu, kuligi szkolne i zakładowe, bitwy na śnieżki między zastępami zuchowymi 🙂 Działaj Bet !

          • Pamiętacie piosenkę? Hej, na sanki koleżanki,w nocy srebrny śnieżek spadł.A więc z górki na saneczkach,aż zaświszcze w uszach wiatr!Ach, z tej górki na pazurkimiło się na sankach mknie!Tylko potem trzeba znowupod tę górę ciągnąć je!

          • Witajcie wieczorkiem, zza kominka uśmiecha się bonynka :-)))kochane , co ten mój wnuczek dziś wyprawiał na śniegu, ha,ha,ha, szkoda, że tego nie widziałyście.Jeszcze nie mówi a śniegu z tamtego roku nie pamięta…jak się rozpędził, oczywiście wyciął orła…bez większych obrażeń się to odbyło…Tak myślę aby tego śniegu na święta nie zabrakło, uwielbiam klimat Świąt Bożego Narodzenia ze śniegiem za oknem.Pozdrawiam weekendowo-wieczorowo :-)))

          • Cześć „Uśmiechająca Się Ze Świerszczami Za Kominem”. Orła to i ja dzisiaj wywinęłam, ale to z powodu butów, bo na emigracji nie mam zimowych. Nie przypuszczałam, że mnie – piecuszkę kochającą piasek tak bardzo śnieg może cieszyć :)))

          • szkoda że ten śnieg tak szybko się topi, ale pewnie jeszcze będziemy mieli go dośćWitam Towarzystwo Kominkowe

          • witam, wpadłam pierwsza podtrzymać ogień w kominku i zająć miejsce w bujanym fotelu. Oj źle na mnie działa taka pogoda, a chyba starszej Pani wypada trochę pogrymasić. Ale bez żartów. Pogoda paskudna. Nie chce się z domu wychodzić.

          • A tu śliczna, to znaczy ślicznie przez okno wygląda. Lecą z nieba duże płatki śniegu. Właściwie to chyba nie z nieba, bo lecą w poprzek – równolegle do ziemi.

          • …na szczęście i z emigracji są dróżki, by tu trafić:) Dziękuję Jagoda za troskę o ogień w kominku. Fajnie, że mam przerąbane i dołożone hi hi…

          • Słonko nasze Jedyne, wracaj z tej emigracji bo za Tobą tęsknimy. Dobrze że zapas opału zostawiłaś, to już żaden problem zatroszczyć się „o ciągłość” ognia. Buziaczki

          • Jestem Jagódko cały czas, mimo statusu emigrantki. Jak widzisz, nie ma dla mnie żadnych przeszkód, żeby bywać na blogach. Dzisiaj może nawet załapię się na imprezę. Kolej na Bet, żeby świeciła i stawiała :)))Bet!!!!!!!!!!! Przychodź świecić!!!!

          • Pstry!!!! I już świecę pełną jasnością. Dopiero teraz zobaczyłam jaka jestem sławna.Kochane, powiem krótko: jesteśmy „the best” !!!!! Onet nasz!Teraz otwarłam szampana i….. na kliczkowanie !!!!!!

          • Witam zimowo, ale cieplutko 🙂 Myślę, że zostało, ale żeby tak od samego rana zaczynać??? Jagóóóóóóóóóóóóódkoooooo – litości :))))

          • Elu, słoneczko. A kto powiedział że zacznę od rana. CZekam cierpliwie do wieczorka, do lustra nie piję hi hi hi . W towarzystwie przyjemniej

    • wpadłam i ja tutaj z wirtualnym bukietem, ale otwartym sercem i duszą życzyć Bet wszystkiegio najlepszego w życiu i nie tylko, zdobywaj szczyty sławy blogowicza. No życzenia złożyłam, poproszę o symboliczny kieliszek szampana

        • poranne klik, klik. Wpadłam podrzucić drew do ognia. O rany ale się rozpanoszyłam, Ela po powrocie z emigracji mieszkanka nie pozna. Słowo honoru nic nie bałaganię

          • Klik dobry:)Bałagań Jagoda, bałagań! Nie ma sprawy, przed świętami najwyżej zagonię do sprzątania.Ja zamierzam rozpocząć już świąteczny wypiek aniołów. To dopiero będzie bałagan:)

          • Klik smutny. Jakoś mało cieszy perspektywa weekendu. Krwawy zamach w Bombaju. Terroryści grożą kolejnym atakiem. W Polsce, jak zwykle szopka, bo Pan Prezydent znowu strzelił focha i znowu cały kraj zabrał się za interpretowanie Konstytucji, czy foch zgodny z Konstytucją, czy nie?Kryzys gospodarczy coraz bliżej naszych kieszeni. Skoro Unia ma ratować Unię przed kryzysem wpompowując do Unii pieniądze, to czyje te pieniądze będą? Z kosmosu, czy z naszych kieszeni?

          • dobre pytanie, wiadomo że najbardziej ucierpią emeryci, renciści i ludzie starzy. I po co obiecywał narodowi „złote góry”Elu, aniołki sa piękne. Widać artystyczną dusze.

      • Korona, no proszę. Wiedziałam że tak będzie. Elżuniu jesteś królową dla nas Twoich uczennic. I niech tak zostanie na zawsze a nie tylko do następnego lania wosku. Buziaczki i pokłony królowej przesyłam.

        • klik, klik. Elu dzięki za odpowiedź na sms-ka. Tobie nie może być pisane inaczej niż sukces. Strasznie długo będziemy musieli czekać na Twój powrót z emigracji buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu

          • Moje klikane! Mam dziś problemy z przeglądarką i nie mogę się tu do was dostać. Na mrówce też same probemy…nie mogę sobie dziś z tym owadem poradzić.Mnie z wosku wyszła…Hiszpania! A więc….o….Ole!!!!! Kto wie?????Kliczkuję, może jutro bedzie mi łatwiej klikać.P.s Mrówka coś napisała…

          • Ole!!!Bet jedzie do Hiszpanii, Jagoda nie buuuuuka, jak miło i radośnie. A ja chyba dostanę od Mikołaja okienko na świat. Właśnie telefonował do mnie w tej sprawie.

          • klik, klik poniedziałkowo. Elu Twoja wiadomość to dla mnie prezent na Mikołajki. Wow, skaczę z radości.

          • Elu, szybko otwieraj okienko na świat, potrzebuję Twojej pomocy, znowu coś się pogmatwało w moim blogu

          • Elu, tylko część udało mi się poprawuć, za diabła nie chcę przyjąć poprawek do reszty. Więcej w emailu

          • Elżuniu, srogą reprymendę telefoniczną przyjęłam i się bardzo wstydzę, a Ty powtarzam to do znudzenia jesteś cudownym człowiekiem i najwspanialszym nauczycielem i przyjacielem

          • klikusiam już we wtore. Czekam na Elżuni okienko na świat, nawet przetrę szybkę żeby szybciej się do nas dostała

          • Naprawdę tak to srogo wyglądało? Jeśli tak, to znaczy, że udało mi się na srogą wykreować:))) Starałam się:)))

  23. Wyciągnęłam na wierzch zeszłoroczne świąteczno-noworoczne notki, które przenosiłam tutaj hurtowo razem z innymi, więc nikt ich chyba nie zauważył. Poradźcie mi proszę, czy zostawić tak, jak jest, czy je od nowa opublikować z aktualną datą. Ciekawa jestem zwyczajów bożonarodzeniowych w różnych regionach naszego kraju. Zeszłoroczne komentarze niestety straciłam :(((( Komentujcie więc i opowiadajcie:)

  24. Wyciągnęłam na wierzch zeszłoroczne świąteczno-noworoczne notki, które przenosiłam tutaj hurtowo razem z innymi, więc nikt ich chyba nie zauważył. Poradźcie mi proszę, czy zostawić tak, jak jest, czy je od nowa opublikować z aktualną datą. Ciekawa jestem zwyczajów bożonarodzeniowych w różnych regionach naszego kraju. Zeszłoroczne komentarze niestety straciłam :(((( Komentujcie więc i opowiadajcie:)

      • OK, zostawiam i w miarę przybywania komentarzy (jeśli będą) zamierzam je przenosić do notki na główna stronę bloga. Zobacz Jagoda, czy tak będzie dobrze. No i dotrzyj jeszcze szybkę, żeby na godz.16 lśniła hi hi.

        • dobrze jest tak jak zrobiłaś. Biegnę po płyn do szyb i już pucuję szybkę. Z radości wszystkie szybki mogę pomyć, hura Elzunia będzie miała okienko na świat. O rany ale się za Tobą stęskniłam słoneczko moje.

          • Ja też tęsknię…..z tej tęsknoty w sobotę umyłam wszystkie szybki prawdziwe w moich prawdziwych oknach!Przewidywałam chyba,że jeszcze coś trzeba umyć!!!!Dziewczęta, idą Świeta!

          • oj wiemy o tym, ja Elżuni przetarłam szybkę monitorka, wypucowałam do połysku i czeka na jej buziaczka w okienku

          • Hej Dziewuszki:) Czy rozpoznajecie ten charakter pisma? Zgadnijcie, na czyjej klawiaturze jest taki śliczny?

          • Witaj, witaj słoneczko! Dziewczyny! Jest zapotrzebowanie na wspominki o temacie „prywatki” – pomysł Antoniego.Napewno coś przeżyłyście takiego.Będzie temat na karnawał! Napiszcie do mnie o tym!

          • klik klik bladym świtem. Z radości że Elżunia jest już z nami spać nie mogłam. Pomysł z prywatkami świetny. Trzeba pomyśleć.

          • Do karnawału jeszcze daleko, to może sobie coś przypomnę. W tej chwili nic takiego szczególnego związanego z prywatkami nie znajduję w pamięci.

          • To musiałabym cały czas tu siedzieć, a nie bardzo mam czas. A po czym to rozpoznajecie, jak nie ma numeracji?

          • Jak to nie ma numeracji??Jak otwierasz Kącik…to na dole jest okienko ilość komentarzy.Właśnie piszę 297 o ile się nie mylę.A więc jeszcze trzy i……pijemy szampana! Już pucuję pucharki…..

          • Już widzę, że jest ilość komentarzy, dziękuję. Ślepowata jakaś byłam, czy co? Znalazłam zdjęcia czarno-białe z jakiejś zabawy choinkowej. Nie jest to prywatka, czy przydadzą się?

          • Jagoda, w Warszawie odbędzie się premiera książki „Dzieje Kultury Arabskiej” autorstwa znanego Ci osobiście profesora. 10 grudnia 2008 o godzinie 19:00 w Państwowym Muzeum Etnograficznym, Warszawa – ul. Kredytowa 1. Chętnie bym poszła, gdybym była w Warszawie. Szkoda, że mam tak daleko 😦

          • Świetny program. * Wykład profesora – Ciało i seks w kulturze arabskiej * Rozmowa o osobliwościach kultury arabskiej, którą poprowadzi Tomasz Raczek * Losowanie książek „Dzieje kultury arabskiej” * Przysmaki kultury arabskiej – na przyjęcie zaprasza restauracja Le CedreTłem do spotkania będą inspirowane Orientem obrazy Olgi Wolniak.

          • Zazdroszczę. Mam nadzieje, że zdasz sprawozdanie. Ależ mnie ciekawi ten seks.A właśnie, pucharki Bet poczyściła, a kto napełnia?Beeeeeeeeeeeeeet, jesteś za barem?

          • sprawozdanie umieszczę po spotkaniu, ciekawe czego się jeszcze dowiem. a może rozpocznę jakąś dyskusję????? mam też nadzieję na ciekawe fotki.

  25. Dla mnie nigdy perspektywa końca tygodnia nie była czymś wyjątkowym. Może dlatego, że pracowałam w świątek, piątek i niedzielę. Ale dzisiaj się cieszę, bo Mikołaj tuż…

        • Witam Mikołajkowo wieczorkiem :-)))Elu, mam pytanko, masz już G.G.?Kochani, jakoś prezentów nie dostałam (ostatnio miałam urodziny, chyba dlatego), ale jutro będę rozdawać, wnusiowi i zięciowi urodzinowe, tak 2 w jednym :-)))Dla WAS mam uśmiech, miłe słowo i dorzuciłam drew do ognia.Pozdrawiam serdecznie ” kominkowiczów” ;-)))

          • Mam GG Bożenko, nawet wielką prośbę Ci na GG napisałam, ale nie odpowiadasz. Fajnie, że w Mikołajki zajrzałaś za komin:)

          • Ja to się bałam zajrzeć,żeby z tym Świętym się nie spotkać….chyba nie byłam za bardzo grzeczna w tym roku…..Przyznaję się sama…i prezentów też nie było! Cóż, na wszystko trzeba sobie zasłużyć…Ale mam postanowienie poprawy.

          • Wprawdzie też nie byłam grzeczna, ale Mikołaj z prezentami zawitał. Wysypały się z kominka. Przypuszczam, że przybył gdzieś… z… Krakowa, bo tam chyba wieści o mojej niegrzeczności nie dotarły :)))

  26. Chce mi się na święta normalnego mięsa, znaczy po hińsku, a nie takiego plastikowego ze sklepu. Hińczyk gdzieś się podział i jak ja to mięso bez Jego pomocy zrobię? Hińczyyyyyyyyyku, ratuj, proszę. W ubiegłym roku zapytałam za późno i dostałam przepis „3 dniowy”, a podobno lepszy przepis „10-14 dniowy” 🙂

    • Witajcie! Mikołaja już przebolałam…ale Gwiazdka nie zapowiada się też lepiej.Jak długo trzeba pokutować za „niegrzeczność”??? Kto to wie???Elu a Babcia nic o mięskach nie napisała? Niestety ja nie pomogę bo w „mięsach” mało robię. Znam jedynie pieczeń „na dziko”.To wołowinka moczona kilka dni w zalewie octowej – potem jest lekko kwaśna ale ja to lubię.Gdzieś widziałam,że mięsom dobrze robi marynata z warzyw – tym się je okłada i trzyma tak jakiś czas.Tyle wiem….Ale,ale nie pomyliłaś Świąt? Teraz raczej o rybach się mówi….

      • klik, klika przyszlam się przywitać i mykam szykować się na spotkanie arabskie . Postaram się wieczorem zdać relację. Dyktafon gotowy, cyfrówka też.

        • klik, klik przybyłam poinformować, że spotkanie się udało. Wprawdzie innego trochę wykładu oczekiwałam co nie znaczy że ten był nudny. Wręcz przeciwnie.

          • wykład był na temat ale bardziej historyczny zarys, również ciekawy. Oczekiwałam coś z życia wzięte. Myślę, że przeczytanie książki rozjaśni mi temat.

      • Bet, a gdzież tam, świąt nie pomyliłam, nie same ryby będzie się jeść przecież. Przepisy babcine, owszem mam, ale trochę za staroświeckie z tego względu, że nawet takich składników nie ma i takiego garnka kamiennego. Trzeba kamienny garnek, jakąś saletrę, ileś tam soli, a ile to trzeba sprawdzać jajkiem, jak spadnie na dno to coś tam…, a jak wypłynie to coś tam… No i gdzie ten ten garnek trzymać? Potem wciskać w mięsko słoninki świeże – a skąd ja wezmę świeże słoninki? :)))

        • Puk,puk….kochane!!!! Gdzie jesteście???? W barze pusto, kończy mi się firmowa Cytrynówka!!!! A Wy pewnie porządki świąteczne robicie? Ja jutro myję 2-gi raz okna. Po niedawnym myciu, postawili rusztowanie i remontują nam dach a przy okazji zapaprali okna, łobuż!! Nauczka na przyszłość: nie spieszyć się z porządkami,teraz muszę robić drugi raz to samo…buuuuuuuu!

          • jesteśmy Beatko, Ela zbiera się na wyjazd a ja mam obnizony nastrój. Ale obiecuję trzymać ogień na kominku. Miłego dnia

          • I ja jestem. Melduję, że okien nie myję, a i Tobie Bet w mróz nie radzę. Zamarzniesz i kto baru będzie pilnował. Jagódka trzymaj się i poddawaj tylko dobremu nastrojowi.

          • sama myśl o naszym spotkaniu na kawce w Hammurabim poprawia mi humor. Tak dawno się nie widziałyśmy.

          • Ooooooo a kto to jest Hammmurabi?????I gdzie przyjmuje?Nie zamarzłam.Mrozu ani śladu. A okna tylko przetarła z błota robotniczego. I już!Jagoda: nie martw się, świeta miną i znów będzie normalnie.

          • Beatko, śpieszę z wyjaśnieniem. Hammurabi to arabska knajpka w Warszawie przy Nowym Świecie. Tam poznałysmy się z Elą osobiście i tu będę czekała na ponowne spotkanie z Elą.

          • widziałam na stronie konkursowej zgłoszone blogi – wow same znajome osoby hi hi hi hi w takim razie jesteśmy konkurencją hi hi hi hi

          • Zaczyna się ostra rywalizacja 😉 :))) Strach się bać! Ale będzie wesoło, jak na skuterach zrobimy zjazd blogowiczów.

          • hejka, ja już nawet mam prywatnego drivera hi hi hi hi A zjazd blogowiczów na skuterach – niezła myśl

          • Witam ;-)))I Ja zgłosiłam swojego- nie swojego bloga, a i wasze zgłoszone widziałam, może ktoś z nas wygra, życzę Wam tego !!!

      • oczywiście, że pomyslimy o blogowych koleżankach i nie tylko, kto wie czy dwie zapalone miłosniczki fotografi jeszcze tego nie uwiecznią?????????? zobaczymy co się da zrobić

    • Kategorie * wszystkie * | Inne * | Muzyka Polska * | Muzyka ZagranicznaBoże Narodzenie. (edytuj) Kochani;Świąt białych, pachnących choinką,skrzypiących śniegiem pod butami,spędzonych w ciepłej, rodzinnej atmosferze,pełnych niespodziewanych prezentów.Świąt dających radość i odpoczynek,oraz nadzieję na Nowy Rok,żeby był jeszcze lepszy niż ten, co właśnie mija.Wesołych świąt !!!

          • Z najprostszych cię układam słów,niech w białej ciszy płyną.Kolędo otul nas w tę noc dobrocią jak pierzyną.Zdrętwiałe z chłodu serca niech w twym cieple się ogrzeją.Kolędo podziel z nami się otuchą i nadzieją.Śnieg przysypie naszą biedę, ktoś z policzka łzy obetrze.Byle jakoś przeżyć zimę, później przyjdą lepsze.Z najczulszych cię układam nut, w nich srebrne dzwonki dzwonią.Kolędo skojarz nam się dziś z przyjazną, ciepłą dłonią.I niech nie dzieli nas w tę noc ni gniew, ni żal, ni ściana.Przy skromnym stole z nami siądź i dobra bądź jak mama.Kolędo płyń wśród polskich zim, wśród smutków i zamieci.A my popatrzmy dziś na świat oczami naszych dzieci.Magda Czapińska

          • Dziękuję, dziękuję, dziękuję. Zerknęłam w pośpiechu na zaprzyjaźnione blogi. Widzę, że w czasie świątecznym blogowicze nie próżnowali. Mam więc zaległości w czytaniu i komentowaniu. Nadrobię po Nowym Roku. Pozdrawiam serdecznie Kominkowiczów oraz Wszystkich, którzy tu zaglądają.Nie wiem dlaczego, ale notki ze zdjęciem nie udaje mi się zamieścić 😦

  27. Tak jest. Wszędzie dobrze, a w domu najlepiej. Teraz marzy mi się upojny Sylwester pod pierzyną, z dobrą książką, dobrą telewizją (jest w ogóle taka?) i komputerem. Do tego sernik wiedeński i drineczek z polską żołądkową gorzką.Marzenie łatwe do spełnienia i spełniam je od niepamiętnych czasów, nie dając się na nic innego namówić..

    • no i pewnie dlatego…żoładek masz bez zarzutu! Mnie bawi,że dziś wszyscy piją „szampana” – kto ma prawdziwego „szampana”? Kupić można bez trudu ale zawsze szkoda pieniędzy na taką ekstrawagancję…Brak nam polskiego określenia na podróbki szampanowe. Jest oczywiście Wino musujące – ale jakaś ta nazwa nieprzyjemna i zbyt długa. W Niemczech jest to tzw „Sekt” a w Polsce?Jak zwał tak zwał….ale dobre to jest….Smacznego życzę wszystkim!

      • Strrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrasznie nie lubię tych musujących win nazywanych szampanem. Prawdziwego szampana francuskiego, mniammm… owszem, ale to nie dla emerytów polskich.

        • Oj…tam Elu…degustujemy szampana okazjonalnie- przynajmniej Ja – raz w roku, grunt – to by wystrzelił o północy…pije tylko odrobinkę, za to winko z ciemnych winogron w tym roku jest wyśmienite- tak mówią – Degustatorzy, koneserzy;Kochani, Szczęśliwego Nowego roku;-)))

  28. Witajcie w Nowy Rok. A na Nowy Rok przybywa dnia na barani skok. Cieszę się z tego, że dzień będzie dłuższy.Nie uwierzycie, gdzie byłam o północy.Na KSIĘŻYCU. Tak! Tak! Na księżycu. Kto nie wierzy, nich sprawdzi, ślad zostawiłam i jedną Kominkowiczkę tam widziałam.

    • Witajcie! Kto tu dziś „pali?” Zimno jak cholera….Ale lubię takie mrozy od czasu do czasu…aby nie długo!Na zimno mamy przecież znane sposoby…w razie potrzeby stoję za barem!

      • No ja właśnie nie wiem, kto takiego zaniedbania się dopuścił :))) Dobrze, że chociaż bar czynny. Serwuj Bet, proszę, wszystko jak leci. W takie zimno nawet swoją nietrunkowość przełamię hi hi.

        • no to bardzo proszę…mam jeszcze moją słynną już cytrynówkę. Dostałam też niedawno „dowód wdzięczności” w postaci nalewki miętowej na spirytusie….dobre i rozgrzewające. Ale na mrozy polecam najbardziej tzw „grzańca”: wino czerwone grzane z gożdzikami i cynamonem. Takie coś wypijaliśmy na wyprawach górskich w czasach studenckich. Grzało się to w dużym garnku i z braku „szkła” popijało z aluminiowej chochli…..Cóż, młodość wszystko wytrzyma….

          • Bet, powiedz proszę, co trzeba zrobić, żeby takie dowody wdzięczności otrzymywać. Pewien lekarz w Chełmie (bardzo dobry zresztą, ale tylko „po pijaku”, bo na trzeźwo ręce mu się trzęsły podczas operacji), wywiesił w swoim gabinecie ogłoszenie: U NAS KWIATÓW SIĘ NIE PIJE !!!

          • Wystarczy tzw „urok osobisty”…..tylko nie myśl,że ten „dowód wdzięczności” to sprawa służbowa.Przysięgam,że nie!!!!!Sama byłam kiedyś obsłużona przez pijanego lekarza – robił mi zastrzyk w kolano…z bardzo dobrym skutkiem!

  29. Witam !!!Trochę się opuściłam w podtrzymywaniu ognia w kominku ale przyszłam dołożyć, bo mróz jeszcze dość trzyma.Moja najmłodsza latorośl konczy dzis 16 lat…ależ ten czas szybko biegnie…Pozdrówka dla Wszystkich ;-)))

  30. Ależ tu zimno. Drewno nie przerąbane, do kominka nikt nie dorzuca, fotel zakurzony, bar zamknięty…Co to się dzieje? Udzielam nagany z wpisaniem do akt 😉 :)))A za chwilę ktoś tysięczny komentarz popełni, ciekawe, kto to będzie?

    • Dobrze już, dobrze….już otwieram! Tak zajęte byłyście na swoich „włościach”,że dawno tu nikt nie zaglądał! Każdy liczy swoje kropki. Cały dzień zabieram się do pracy i wciąż nie mogę zacząć…weekend za krótki żeby ze wszystkim zdążyć. Opowiadajcie co u Was?

  31. witam. Kropki są ważne ale przecież nie najważniejsze. No wreszcie cieplej przy kominku się zrobiło. Popijam poranną kawkę i zapraszam do towarzystwa

    • Liczenie kropek faktycznie zajmuje dożo czasu. No bo zliczyć aż dwie … :)))Wiecie Koleżanki, dzisiaj sobie przypomniałam, że jest przecież karnawał. Zupełnie tego nie odczuwam, czy Wy także? Gdzie się podziały tamte prywatki i bale? A może są, tylko ich nie widzę…

      • Ocho…cho…ależ ranne ptaszki z Was!! Kawa o siódmej rano???W niedzielę?????Kiedy śpicie???? Ja, kawę niedzielną zaczynam ok południa, tuż przed obiadem.

          • pożyczyć Ci liczydełko???? Pamiętasz co to jest Liczydło i jak się na tym liczy???? Nie ma co się śmiać – gdy zaczynałam karierę zawodową, w biurze liczono na dużym liczydle !!! A telefon mieliśmy na korbkę! To była technika…..

          • Bet, oczywiście, że pamiętam, nawet potrafiłam na nim liczyć. Zresztą w szkole podstawowej uczono na takim wielkim stojącym liczydle.

  32. witam, po cichutku się zakradłam dołozyć trochę opału do kominka, wyziębiło się. Poprawiła mi Bet humor tymi liczydłami i telefonem na korbkę. Potem liczyło się na maszynce zwanej popularnie traktorem. Liczyła w miarę dobrze ale hałas był duży. To były czasy. Teraz i ja liczę kropki, spadłam o kilka miejsc, ale co tam – pochwalę się w rankingu mojej kategorii mam 1 miejsce a w najpopularniejszych – alfabetycznie 3. Co mi kropki ja już wygrałam hi hi hi hi

    • na liczydle nigdy nie nauczyłam się liczyć ale na takiej maszynce jak mówi Jagoda to i owszem…u nas nazywało się to „kręciołek” – fajnie hałasował. Te odgłosy sygnalizowały,że w biurze się pracuje!!!!! Aż huczało…a do tego jeszcze stukot maszyn do pisania…ach…to była praca!Kropek gratuluję Wam idę sprawdzić moje….ale nie mam dużych nadziejii.Ciekawa jestem jak będziecie na tych skuterach „rajdować”…hi…hi…

    • Też czytałam, świetnie wypunktowała tę manipulację JKM. Szkoda tylko, że z powodu politycznych rozgrywek wyleciały z dziesiątki bardzo fajne blogi, nawet mające po sto kilkadziesiąt komentarzy, czyli lubiane, cenione i czytane.

      • Czy do napicia się nalewki potrzebna jest grypa??????? Zapraszam, kto ma ochotę ….grypa nieobowiązkowa!A propos Pana JKM – ostatnio widziałam i słyszałam,że sam zaprosił się do Pałacu Prezydenta na uroczystość nominacjii nowego Ministra Spr. – wszyscy zastnawiali się jakie ma powiązania z nowym Ministrem i okazało się,że żadne – chciał po prostu w ten sposób o sobie przypomnieć / Pan JKM oczywiście/ – więc dla niego wszystkie chwyry są dozwolone!

        • No cóż, chce się jakoś pokazać, bo jak usłyszałam w „kropce nad i” – po tym jak wypowiadał się o dzieciach niepełnosprawnych – nie honor wpuszczać go na salony. Czyżby… jeno pałac się ostał??? :)))

  33. witam. O JKM nie wypowiadam się bo natychmiast słysząc go lub czytając dostaję migreny, grypa mi w zupełności wystarczy. Poproszę o herbatkę malinową

      • Biedna Jagoda…..a ja mam naleweczkę miętową oraz syrop sosnowy / obie na prawdziwym spirytusie!/.Wiem,że wkrótce zdobęde miano kominkowego pijaczka więc już się tłumaczę z tych naleweczek. Mam takiego „adoptowanego dziadka”, który zapałał do mnie prawdziwym uczuciem wdzięczności / nie powiem za co…/ i przynosi mi teraz takie specjały swojej produkcji.Do tego cukiereczki, całuje w rączki i codziennie pyta o zdrowie…urocze! Walcz Jagoda z grypskiem!!!!!

        • Bet droga, nie możesz zostać kominkowym pijaczkiem, bo my tu Ci wszystko pod Twoją nieobecność podpijmy. Z tego co zostaje… trudno popaść w pijaństwo :)))I nic nas nie powstrzyma, nawet znaczenienalepek na butelkach, bo na to są sposoby (od Dulskiego).

          • Noooo nareszcie wiem skąd tyle pustych buteleczek za kominem….Uspokoiłaś mnie…sposobu Dulskiego nie pamiętam /pewnie nie byłam na etapie butelkowym gdy to przerabialiśmy/ jak to było???

          • Też nie byłam na etapie butelkowym (tak mi zresztą do dziś chyba zostało), ale sposób pamiętam, chociaż na 100% nie wiem, czy to Dulski obniżał/podwyższał nalepkę na butelce, na której Dulska kreską zaznaczyła poziom cieczy.

          • nie pamiętam, żeby Felicjan Dulski popijał, podkradał cygara schowane na piecu. Z tą nalepką to było w serialu „DOM”, dozorca Popiołek w ten sposób oszukiwał swoją Józię

          • Witaj Jagódko, no pewnie, że tak! Dziękuję za sprostowanie. O ja skleroza! Całe szczęście, że skleroza nie boli :)))

          • Hej! Dziewczęta, dlaczego nas tu nie ma???? Nalewki się skończyły, to fakt, ale bez tego nie można?????Ca z Wami?Ostanio zwróciłam uwagę na często pokozywaną w TV reklamę > mrówka skacze na papier toaletowy celem sprawdzenia jego wytrzymałości. I co ???Papier jest za cienki i mrówka ..chyba ginie??? Czy to nie okrutne????Zwłaszcza dla mnie????

          • 400 !!!No pewnie, że okrutne. Ale ja myślę, że to była mrówka latająca i nic jej się nie stało :)Przypominam sobie reklamę wybielającego proszku do prania, z czarnym pieskiem. Wskakiwał piesek do pralki i wyskakiwał biały. Wtedy to dopiero była tragedia, bo dzieci masowo prały swoje prawdziwe psy.

          • Taaaa…dam…..!!!! To fanfary na cześć 400 ! Nareszcie przekroczyłyśmy też stronę nr 8 !Te reklamy to prawdziwy horror!

          • Nie dość, że horror, to jeszcze w środku interesującego programu lub filmu. Jeśli chce się coś nagrać, trzeba programować z półgodzinnym zapasem w jedną i drugą stronę. Właściwie, to od czasu pojawienia się reklam, prawie zupełnie przestałam oglądać telewizję.

  34. witajcie Kochani, trochę się tu zaniedbałam z obecnością, ale tfu tfu nie wiem czy mi grypa nie wraca. Główna jakoś marnie pracuje (wybiórczo). Chętnie jakiejś naleweczki domowej roboty bym skosztowała. Dziś u mnie pochmurno a u Eli ogien w kominku, och jak cudnie

    • Staram się Jagoda, aby ogień nie wygasał. Grypie się nie dawaj pod żadnym pozorem. Naleweczek dostatek, Bet nie zamknęła barku 🙂

      • Witajcie! Dziś kominek potrzebny bo posypało śniegiem…..Myślę,że to ostatnie „podrygi” zimowe…już zaczynam myśleć wiosennie….a wszystko ponoć zależy od głowy!

          • śniegu dosypało, że ho..ho… A ja w taką śnieżną zawieruchę wybrałam się na spotkanie z moimi koleżankami „ze szkolnej ławy”….ze zdumieniem stwierdziłyśmy,że znamy się już 40 lat! Wszystkie byłyśmy zdumione …..

          • O tak! czas szybko upływa, zatem zdumienie uzasadnione. W latach szkolnych człowiek nie może doczekać się osiemnastki, w podstawówce zazdrości dzieciom ze starszych klas „wiekowości”. Raptem… trzy… cztery… i czterdzieści minęło…

          • Informuję…że powstała nowa babka z makiem!!! Zapraszam !Walczę dziś ze śniegiem!!!!!! Ale dosypało……

          • Bet, podziwiam Ciebie za te babki i mocno żałuję, że tylko wirtualnie nam je serwujesz 😦 Ale to nic, czuję, że się załapię w realu na taka babkę 🙂

          • To jest tak: czasem czuję taki „zew kuchenny”….ciągnie mnie w stronę pieca jak „wilka do lasu”.No i pichcę, piekę różności a potem….rozdaję wokół zaprzyjażnionym sąsiadkom!Atawizm jakiś czy co????

          • Pojęcie sąsiedztwa jest względne….myśląc globalnie – Chełm to sąsiedztwo…Koleżanki, przypominam,że jutro Tłusty Czwartek, nie zapomnijcie zjeść pączka !

          • Sąsiadeczko droga, co to to nie! Nie będę jadła pączków, bo wyjątkowo ich nie lubię. Nawet tłusty czwartek nie pomoże. Za to mam półmisek faworków.

          • Pączki wczoraj dostałam w prezencie i….nie nadają się do jedzenia! Okazuje się,że smakosze pączków powinni jeść je każdego dowolnego dnia …oprócz Tłustego Czwartku..Cukiernicy, tego dnia idą na ilość chyba zapominając całkiem o jakości. Prawdziwie pyszne pączki robi słynna firma Blikle. Mamy w Krakowie firmową cukierenkę i codziennie świeże pączki sprowadzane wprost z W-wy. Naprawdę świetne! Są robione tak doskonale,że jedząc je niesposób się ubrudzić, nie odpada lukier, nie wycieka nadzienie itp. Majstersztyk!Acha, faworki to po „naszemu” chrust !

          • Po naszemu też mawiają chrust. Mnie się trafił obrzydliwy. Nadawał się co najwyżej do podzelowania butów. A tak nasiąknięty tłuszczem, że… fuj…Wysypałam dla ptaków, a potem miałam wyrzuty sumienia, czy to humanitarne czymś takim karmić ptaszki.

          • U w a g a !!! Pękam z zadowolenia !!! Mrówka dostała gwiazdkę w kategorii 4 strony świata !!! Dla Was to normalka ale ja już dawno takiej nie miałam !!!!!

  35. No to i ja sobie w kąciku przykucnę i zziębnięte nogi ogrzeję przy kominie. Mogę? Pewnie, że mogę. Nie przychodzę z pustymi garściami, o nie! Za kominem świerszczyk śpiewa. Trza do ognia wrzucić drzewa, by i świerszcz miał w miarę ciepło i by gościom kominkowym nic pod nosem już nie skrzepło. Zdało by się trochę grzańca (korzennego oczywiście). Ale to najmniejszy problem. Przytargam go osobiście.

    • Witaj Pleciugo ! Grzaniec jest jak najbardziej oczekiwany…ja, barmanka to mówię!Słuchajcie „kominkowcy” – czas pomyśleć o przerobieniu kominka na Altankę – wszak wiosna idzie !!!!Obserwuję ten ogram wpisów na blogach Elli i myślę sobie,że internet to jednak jest miejsce gdzie można się zaprzyjaźnić…te dowody sympatii są tak szczere….. Dużo złego słyszy się o kontaktach w net a tu…proszę jak miło i na „[oziomie”. Może my po prostu dorośliśmy do takiej formy kontaktu???

  36. Witajcie! Altanka? Może być, ale pewnie jednak trzeba będzie zainstalować tam kominek, lub baterie słoneczne.Przynajmniej do połowy maja. A co do mojej altanki – koty powiedziały mi, że ganka altany nie oddadzą na jakieś babskie ploty. Muszę przeprowadzić z nimi poważne negocjacje w tej sprawie. Pozdrawiam!

  37. Witaj Elu, pozwól że i ja się do kominka przysiądę:) Niezmiernie tu miło, i taka ciepła atmosfera, będę częściej zaglądać. I dziękuję Ci bardzo za umieszczenie mojego bloga w linkach, dopiero teraz się zorientowałam, bo jest pod ‚uśmiech czymi cuda’, czyli moim starym nagłówkiem. Do napisania:)

    • Roztrzepańcu, witaj, witaj przy kominku. Sądzę, że będę wyrazicielką wszystkich tu bywających wyrażając zadowolenie z wizyty nowego Gościa.Koleżanki i Koledzy, przedstawiam Wam Roztrzepańca. Zaglądajcie na Jej blog ‚Ciekawskim okiem’. Bardzo ciekawie Dziewuszka pisze. Jest w blogosferze od niedawna.A teraz się pochwalę, o! Dostałam złotą gwiazdkę za spacer zimowy 🙂 Hura!!!

      • Gratulacje z powodu złotej gwiazdki:) Dzięki za tak miłe przywitanie:) A co do zimy – już niedługo topimy Marzannę, zima, choć też piękna, musi ustąpić wiośnie i słońcu – jak dla mnie hurra! Miłego dnia:)

        • Wieeeelkie gratulacje za gwiazdkę !!!! Widzę,że stali by7walcy mają już galerię zdjęć….cha,cha…..Czy nie przypomina to dawnych peerelowskich tablic z przodownikami pracy?????? Tylko mój podpis nie pasuje do przodownika pracy – wszyscy już wiedzą,że specjalista od trunków jestem….

          • No i masz Bet temat na blog „poagadjmy o peerelu”. Przodownicy pracy, planowanie, 360% normy… Ależ mi się spodobało z tymi przodownikami hi hi hi…

        • Dziękuję, cała jestem w gwiazdkach :)))Faktycznie niedługo topienie Marzanny, oj się będzie działo. Uwielbiam widok zimy spływającej do morza. A kysz zima! A kysz!

  38. Zajęłam się uporządkowaniem profilu. Jest tam taka opcja, która wydawała mi się bardzo fajna. Nazywa się „OBSERWOWANI”. Sądziłam, że dzięki niej będę miała informację, kto opublikował nową notkę. Fajna sprawa, pomyślałam – nie trzeba będzie zaglądać co chwilę na blogi, czy jest coś nowego, bo w jednym miejscu to zobaczę. Okazało się jednak, że pojawiają się tam informacje, kto komu wysłał oczko, czy serduszko i temu podobne. Moim zdaniem zupełnie bez sensu to pomyślane.

    • Witajcie! Widzę,że poszukujecie piekarza….czy moje babki makowe już się znudziły???????Nie będę się napraszać ale…..ciasto drożdżowe to moja specjalność, więc…….

      • Bet droga, jak najbardziej Twoje babki i drożdżówki odpowiadają. Zastanawiam się tylko, czy nie odciążyć Ciebie troszeczkę 😉 Lato idzie, wszelkiego dobra, jak maliny, śliwki, wiśnie, aronia, pigwa… będzie pod dostatkiem… roboty z nalewkami dużo!

  39. A witam Panią Gospodyni…I witam pięknie gości już za kominkiem.Chcecie chleba ?.::)) Dam Wam całe kosze mojego ,smacznego z ziarnem różnego gatunku i z chrupiącą skórką .A do tego smaczne pączki na deser…Nooooooo ,nie obejdzie się bez nalewki Frezuni..::)).Zawsze mówię że najlepsze towarzystwo to „Sabat Czarownic”Faceci nie potrafią tak pogadać jak kobiety ::)) Bo to my możemy rozweselić cały świat .Jak to mówią,, Damy do tańca i do różańca,,Ale miłe Panie , jeżeli ma być wesoło to może jak na pierwszą wizytkę ,zakończę kawałem o kobietach.Nie rozumiem kobiet: przekłuwają sobie uszy, nosy, pępki, brodawki, rodzą dzieci, często mają cesarkę, wstrzykują silikon w różne części ciała, depilują gorącym woskiem włosy na nogach, pod nosem, na wzgórkach łonowych; robią sobie lifting, tatuaże, odsysają sobie tłuszcz, zmniejszają pośladki; usuwają żebra, operują biusty, usuwają skórki na palcach i robią mnóstwo innych bolesnych rzeczy… a nie można ich bzyknąć, … bo je, k**wa, głowa boli! Pozdrawiam serdecznie Danka -Frezja00

    • Witaj Frezjo – radośnie:) No i zgłosiła się Piekareczka, zamiast piekarza. No…no… Myślałam, że tylko faceci wypiekają chlebki. Powiem Wam moje kochane, że na blogu Frezji wyczaiłam świetny przepis na chlebek z ziarnem. Mam zamiar wypróbować, tylko liczbę składników muszę zmniejszyć proporcjonalnie, bo taką ilość, jak wypieka Frezja jednorazowo, to jadłabym 7 miesięcy :)))

      • Nadmiar wypieków ja chętnie wezmę, ciepły chlebek, ciepłe bułeczki, mmmmm:) Zobaczę sobie u Frezji przepisy, może uda mi się coś upiec, jak lenia wygonię. Miłego weekendu:)

        • Śnieg się topi, wody po kostki. I jak tu iść na spacer z okazji końca tygodnia. Szaro, buro i ponuro koło mnie, ale Wam życzę słoneczka. A jeśli ktoś ma w nadmiarze, to poproszę o przesłanie chociaż jednego promyczka.A gdzie nasza Jagódka? ostatnio zaniedbuje się w „obowiązkach okołokominkowych” mimo że jest na tablicy przodowników hi hi.

          • Melduje się przodownik! Słoneczka ani,ani…woda mnie zalewa….SWłuchajcie: rewelacja! Jest przygotowywany nowy Show pt „Jak dobrze wyglądać nago” ! Nie żartuję! Już podobno odbyły się castingi a program ma być w TVN Style. Co wy na to?????

          • Ooooooooooo! A kiedy będzie ten program? Z ciekawości bym pooglądała. Nawet sprawdziłam, czy mam TVN Style.

  40. Jak że jestem uradowana::)) Dostałam pracę za kominkiem .Obiecuję że będzie pachniało chlebem i ciachem ::)) /Ja jestem ugodową babą ..:::))więc możecie ze mną wypiekać różności.Przy kominku zawsze inaczej smakuje i jest radość.A jeszcze jak jest nastrojowo …i gdzieś tam przeplata się facecik .To już żyć nie umierać ::))Ela ma piękny kominek i z tym żółtym piórem wygląda czarująco…A może to zaczarowane pióro .::) Ja chcę czerwone porsche ….:::)))Żeby nie błądzić to podaję przepis na smaczny chlebek ROZCZYNDo naczynia wsypujemy- 1 szklanka mąki 3-4dkg drożdży letnia woda wlać tyle żeby było gęste jak kisiel.Wymieszać i wstawić do lodówki w pojemniczek na 3 dni …wystarczy może stać do 7 dni/ Od tego rozczynu zaczynamy chlebek1 kg. mąki pszennejpól kg.mąki żytniej ..razowej….graham ..jak kto lubi ale ma( być pól kg.)1i pół l .letniej wody4 łyżeczki soli3dkg drożdży..ja biorę na oko kawałeczek odłamuje z kostki. Wszystko wsypujemy do większej miski Drożdże wyrabiamy z niewielką ilością ciepłej wody i wlewamy do miski .Wyrabiamy ciasto z 5 min i wsypujemy nasiona: 1 szkl słonecznika 1 szkl.pestek z dyni 1 szkl. siemię lnianego 1 szkl. otręb pszennych lub żytnich Wszystko dokładnie wymieszać Blaszki wysmarować olejem ,na dno wysypać można ziarnem troszeczkę.moczymy dłonie w wodzie i bierzemy chlebek na blaszki .w blaszkę wkładamy do połowy ciasto .Na koniec białkiem smarujemy .żeby była chrupiąca skórka.Odstawiamy w ciepłe miejsce na wyrośnięcie .Jak trochę podrośnie do piekarnika Pieczemy ponad godz. to zależy od pieca .Trzeba podglądać jak chlebek będzie już dobrze rumiany zostawiamy go na 10 min i po tym od razu wykładamy na ściereczkę z blachyTo tyle ::))Aaaaaaaaaa jak zrobimy ciasto jeszcze kiedy nie ma nasionek ,to odkładamy 5 łyżek ..ROZCZYNU ..na następne pieczenie .:::))) ma być w lodówce przechowywane.Oj ale się rozpisałam ::)) Właśnie dzisiaj upiekłam i do tego smaczny serniczek dam przepis następnym razem pycha i robi się piorunem,,,a smaczny jak puch To trzymajcie się Kobietki i Panowie …A proszę mi odpisać czy ktoś upiecze chlebek?? Panią Gospodynię pozdrawiam gorąco ..Niech bucha w kominku bo wieczorkiem wpadnę na kieliszeczek naleweczki do Was.. I przyniosę Wam zapach Frezji ::))Frezja00

    • Frezjo – droga Piekareczko. Ależ się napracowałaś. Bardzo dziękuję za przepis w całości. teraz jest „pod ręką”.Uwielbiam zapach frezji…

    • Wybacz …nie będę piekła chlebka :::((Jesteś wspaniałą babeczką .Tak musiałam zlikwidować:::((( Czasami ktoś bardzo chce, żeby ktoś nie istniał..Wybrałam to drugie…Nic to …może kiedyś nabiorę sił i pokażę się w całej krasie.Pozdrawiam. Miło było poznać Ciebie i życzę zdrówka oraz pięknego pisania na blogu ..jak do tej pory.Czasami wpadnę na małą kawkę buziaki

      • No nie, tak nie może być droga Frezjo….pracę dostałaś, chlebki obiecałaś a teraz mówisz: „wpadnę czasem na kawkę????” Jak to…..

        • Frezjo, ja także pozwolę sobie zaprotestować. Rozumiem jednak, że czasami człowiek potrzebuje na chwilę wyłączyć się z tego, co robił dotychczas. Zaglądaj do nas, będziemy czekać. Klikuściski:)

      • Frezjo, także życzę Ci zdrówka i wiele słońca w serduchu na nadchodzącą wiosnę. Dziękuję za wszystkie miłe słowa pod moim adresem, o blogu i o kąciku, za przepis, zapach frezji…Oczywiście nie żegnam, bo o tym mowy nie ma. Zapraszam na kawkę z całego serca:)

  41. Jagódka piękne kwiatki zamieszcza (dziękuje), a u mnie sypie śnieg. No jak on może? Jakim prawem i to w dodatku w przeddzień Dnia Kobiet.

    • To co???Robimy „babską” imprezkę jutro???? Niech się „chłopcy” boczą i sarkają na to Święto a my możemy przecież się zabawić w dawnym stylu. Co Wy na to????

          • No to może od dowcipów imprezę rozpoczniemy?Jaka jest prawdziwa kobieta?Nigdy nie ma:- czasu,- pieniędzy,- w co się ubrać.Zawsze ma:- rację,- genialne dzieci,- męża idiotę.Z niczego potrafi zrobić:- sałatkę,- kapelusz,- awanturę małżeńską.* * * – Właśnie rozwiodłam się z mężem.- Czemu?- Mieliśmy nieporozumienia na tle religijnym…. On uważał, że jest Bogiem.* * *Córka pyta matkę:- Czy to prawda, ze w niektórych częściach Afryki kobieta aż do chwili ślubu nie zna swojego męża?- Tak kochanie, ale to zdarza się w każdym kraju…* * *Syn pisze list do matki: „Droga Mamo! Urodził mi się syn. Żona nie miała pokarmu, wzięła mamkę Murzynkę, więc synek zrobił się czarny.”Matka odpisuje:”Drogi Synu! Gdy Ty się urodziłeś, również nie miałam mleka w piersiach. Wychowałeś się na krowim, ale rogi ci wyrosły dopiero teraz.”* * *Pewnej niezamężnej kobiecie zadano pytanie:- Dlaczego nie ma pani męża?- A po co mi mąż: mam psa, który warczy, papugę, która przeklina i kocura, który włóczy się przez całe noce.* * *Córeczka budzi się o trzeciej w nocy i prosi:- Mamo, opowiedz mi bajkę.- Zaraz wróci tatuś i opowie nam obu….* * *- Szefie, żona prosi pana do telefonu.- Prosi? To pomyłka.* * *Z pamiętnika starej panny – blondynki:”Rozczarowałam się ostatecznie! Otworzyłam drzwi, na których napisano „MĘŻCZYŹNI” A tam?!….ubikacja!”* * *- Zaczyna pan siwieć.- Tak, wiem…- Czy stosuje pan jakieś środki, żeby powstrzymać ten proces? – Tak! Rozwodzę się!* * *

          • Ostro zacżęłaś Kochana!!! Żądnego z tych dowcipów nie znałam….dobre! Zaprosiłam Panów z peerelu.

          • Świetnie Bet, ciekawe, czy przyjdą. Fajnie by było. Ja w porze podwieczorkowej idę na imprezę rodzinną. Może przedrę się przez zaspy. Taksówki, jak na razie nie jeżdżą. Zima drogowców zaskoczyła.

          • Wcale się drogowcom nie dziwię…ja też schowałam już zimowe buty!!!!!! Na szczęsśce niezbyt głęboko……..

          • He..he… dobre! Impreza „parapetowa” :))) Po południu ruszyły jakieś maszyny. Po ich przejeździe zrobiło się brzydkie błoto. Nie rozumiem, na czym to polega ta zamiana białego puchu w czarną breję – to jest lepsze dla kierowców i pieszych na chodnikach?

          • To sól, sól…..czyli zimowe okłady na nasze obuwie i opony……No, dobrze po imprezie a teraz…kto posprząta??? Nie mamy ekipy sprzątającej – jest wakat, Ellu!

          • Prawie spadłam z łóżka, co za perełki, hahaha:) Widzę że ominęłam imprezę, już nadrabiam zaległości. Bardzo śnieżnie tam u Was, tu w Dublinie też zimno, ale nie tak pięknie i biało. Za to przy brzegach chodników i ulic kwitną piękne słoneczne żonkile. Tu na wyspach jest ich mnóstwo, całe dywany kwiatów w lasach i na łąkach:) Pozdrawiam wiosennie:)

          • Roztrzepańcu, Twoja nieobecność na imprezie usprawiedliwiona wycieczką na klify i ciekawą relacją z wycieczki.Wiosny to mocno Ci zazdroszczę, bo chociaż zima bywa ładna, to ja nie przepadam za nią.Już bym pospacerowała wśród kwiatowych dywanów…

          • Ale cudny ten obrazek pt „czas przełamać zimę”…a tu jak na złość od wczoraj śnieg, błoto ….Tak sobie myślę : który miesiąc gorszy listopad czy marzec????Zacznijmy „Zaklinanie zimy”…może się wystraszy.Taki sabat czarownic, co wy na to??

          • Bet ma racjęZimę trzeba precz przegonićCzasu na toNie żal trwonićTreli triliTrele bęcPrzez tę zimęMożna pęcTrele triliTra la laPaaaaaaaaaaszła zima do morza !

          • Dodaję efekty dymne i świetlne…..a kyż….a…kyż….Duuuużoo dymu – ale Ellu, spokojnie ,nie pali się!!!!Zobaczymy efekty jutro…..!

          • Wiesz Bet, faktycznie widzę jakieś dymy i ciemności za oknem. O! Już lepiej widzę, to szara mgła i chmury zwiastujące śnieg przełamany deszczem… Czyli zima się przełamuje 😉 :)))

  42. Hej Elu, jak do mnie zajrzysz, dowiesz się, że nominowałam Cię do nagrody Creativ Blogger:) To takie wyróżnienie blogowiczów dla blogowiczów. Znajdziesz u mnie specjalny znaczek do skopiowania jako obrazek na Twój blog. Możesz też nominować własne typy (blogi, znaczy się:) do nagrody, i opublikowac listę na własnym blogu. Aha, ponoć ma ich być 4-7. Przykład znajdziesz u mnie albo Atiny, zasady opisała też Erinti. Pozdrawiam:)

      • Jak najbardziej ogólny i otwarty:) To takie wyróżnienie dla blogów które się zna i ceni, bez smsów, licytacji i wpisowego:) Nie wiem kiedy i gdzie się zaczęło przyznawanie tych nominacji, ale się szerzy:)

        • Roztrzepańcu, już wypełniłam, jak umiałam ciążące na mnie przyjemne obowiązki związane z nominacjami. Matko kochana, czuję się, jak na wręczaniu Oskarów 🙂

    • Bardzo dziękuje. Kochana jesteś Dziewuszka. Takie wyróżnienie dla zwykłego kominka z popielnikiem… To zaszczyt i wielka radość:)

      • Witam !!!Prawie zginęłam w gąszczu, notek i wypowiedzi,czas przysiąść i poczytać…Miom mojej nieobecności w kominku ogień huczy, skry skaczą wesoło.Jak dobrze wrócić!Pozdrawiam B;-)))

        • Ooooo, jak miło,że nie zapomniałaś o nas !!!! Jak widzisz mamy tu ścisły podział pracy, ale dla Ciebie znajdzie się napewno też posada….ale tu Szefowa decyduje . Zaczekasz jako miły Gość – przynieś tylko troszkę Wiosny bo bardzo nam jej brak.

          • Tak, tak, Bożenka na ” wkupne ” po chwilowej nieobecności wiosenkę niech nam przyniesie 🙂

      • Drogie Panie Kominkowiczki! Wiosna mokra jak na razie…ale na pocieszenie: mam wiadomości z pewnego źródła, że w Afryce też pada i chłodno! A nasze bociany jednak lecą do nas !!!

        • Szkoda, że w Irlandii nie ma bocianów… chociaż może jaskółki jakieś się pokażą? Byłoby miło:) Przy okazji – dziękuję Elu za ciepłe słowa o mojej pisaninie:) Pozdrawiam wiosennie:) Może ktoś jeszcze reflektuje na telepatyczną przesyłkę żonkili z tutejszych skwerków? 😉

          • Rpztrzepańcu, ja odpowiem za wszystkich pytaniem. Czyż jest osoba, która nie chce żonkili na skwerach i w ogrodach?Tak więc ślij, ślij telepatycznie z całych sił, niech wreszcie i w Polsce wiosna będzie!

        • Bet, no to się pocieszyłam, że nie ma mnie w Afryce. Doszła nam do kompletu do altanki żabka, to nie wiem, czy będzie z bocianów zadowolona:)))

  43. Czółkiem Grycello! Widzę, że moja sąsiadka dostąpiła zaszczytu znalezienia się w takim przednim towarzystwie. Należy jej się to bo i żaba jest wyjątkowa. Nie wszystkie ropuchy piją kakao.Całuski i pozdrowienia wiosenna. Wczoraj widziałam ziębę, czyli już przyleciały te śliczne ptaki i śpiewają – jak to zięby.

    • Pleciugapleciugowska, zdaje mi się, że nigdy nie widziałam zięby. Idę zatem do wikipedii szukać tego ptaszka.Mam nadzieję, że bociany, które są już tuż… tuż… nie zjedzą nam ropuszki 😉 🙂

      • Spieszę Was uspokoić, bociany jedezą żaby tylko w o s t a t e c z n o ś c i gdy już nic innego nie znajdą. To kolejny mit podobny do tego z roznoszeniem dzieci…. Ropuszka jest bezpieczna!Wszystkim Kominkowiczkom i Kominkowiczom Wesołych Świąt !!!!

          • Wiosenna „mokrość” to normalka. Ziemia sobie z tym poradzi. U mnie jest eksplozja natury – nagle wszystko się zieleni. Kwitną mlecze i stokrotki.Nawet magnolie pęcznieją. To taki cudny czas…

  44. WITAM WIOSENNIE WSZYSTKIE PANIE I PANÓW …..Pragnę donieść, że w Warszawie to już nie wiosna ………. a prawie lato ! Magnolie zakwitły już tydzień temu !!!A ………… jeszcze nie tak dawno Pan Zalewski z Ekoradia mówił, że wiosna w Polsce ma opóźnienie dwutygodniowe.Myślę, że wiosna już nie ma żadnego opóźnienia ! Zaczynają się pokazywać pierwsze liście na lipach a jak pamiętam to na mojej ulicy Francuskiej, która jest wysadzona lipami prawie zawsze pierwsze liście pojawiały się pod koniec kwietnia.Pozdrawiam Wszystkich Wiosennie

    • BET, to że zima się wystraszyła i uciekła to w równym stopniu Twoja zasługa dzięki efektom świetlnym i dymnym !JESTEŚCIE DOBRYMI CZARODZIEJKAMI !!!Życzę dalszych dobrych czarów !

    • SWK, miło widzieć Ciebie tutaj. „Moje” lipy jeszcze nie mają listków. Ale niewiele brakuje, aby wiosna wybuchła całą swą soczystą zielenią.

      • A ja donoszę,że podmoim oknem zakwitła śliwka! Stoi sobie cała biała i pachnąca !!!!!!!! Zawsze na taki widok przypominam sobie moją ulubioną Anię z Zielonego Wzgórza, która takie drzewo nazywała Panną Młodą, pamietacie ??? A magnolie już pęcznieją i lada chwila buchną kwiatami…..Cudności ta wiosna ……P.S Pękła nam 500-setka! Brawo dla wszystkich!

        • Halooooooo!!! Gdzie są wszyscy????? Wiosna, wiem ale żeby tak całkiem o Kominku zapomnieć???? Nawet wieczorkami kiedy chłodno się robi???Wiadomość z ostatniej chwili : magnolie rozkwitły !!!!!!!! Przed czasm, bo zwykle w maju jest ich czas.

          • Chłodno? Jakie chłodno? :))) Koło mnie tak zimno, że ręce grabieją, a palacz przepadł i w kominku nikt nie napalił. Tobie to dobrze Bet, masz magnolie, a ja tylko zimnisko brbrbrbrrrrrrrrrrrrr…

          • Witajcie dziewczyny, u mnie wstrętnie i zimno, i się przeziębiłam. Chętnie posłużę jako zastępcza palaczka, mam w tym trochę doświadczenia, a i jakieś inne, stałe już zajęcie chętnie przy Kominku przyjmę, bo na razie grzeję się ‚za friko’. Pozdrawiam słonecznie, na złość pogodzie:)

          • Witam słonecznie ! Czyżbym była na biegunie ciepła?? Nie mogę uwierzeć ale doprawdy słońca mi nie brakuje. Chłodno tylko nocą. A magnolie….cudności…… a już za chwilę zakwitną bzy! Już pęcznieją na liliowo.Roztrzepańcu – w sprawie pracy, do Szefowej, proszę.Napewno coś znajdzie. Tu nie ma Wakatów!Cieplutko pozdrawiam

          • Droga Roztrzepaniec i Bet. W zasadzie w notce już prawie przydzieliłam „fuchę” Roztrzepańcowi. To etat dosyłacza/donosiciela kwiatów i wieści z Wysp 🙂

          • Roztrzepaniec, grzej się przy kominku i wracaj do zdrowia. Masz L-4 od funkcji palacza.Zdrówka! Zdrówka! I jeszcze raz zdrówka! Trzymaj się!

          • To ja już mogę być ‚posłańcem’, ok? A w sprawie wieści z Wysp – coś nowego na moim blogu plus wiosenne zdjęcia:) Tu magnolie już kwitną, wiosna wybuchła kolorami, zapachami, słońcem:)

          • U nas też „wybuchło” ! Nawet bzy „pękły” na fioletowo…. Cóż za piękna pora, ach ta wiosna!!!Żeby tylko grypą nie straszyli…….Bać się czy nie bać????

          • Bet, ja tam się nie boję. To przede wszystkim nie jest śmiertelna choroba w naszych warunkach. Są gorsze, które zabijają po cichutku – bez rozgłosu.U mnie bez dopiero listki wypuszcza. W ogrodzie tak mokro, że wiele roślin nie radzi sobie z nadmiarem wody. Siedzą „zapyziałe” albo gniją od korzenia.

          • A u nas straszą suszą….taki duży ten nasz kraj,że takie różnice klimatyczne???? Chyba tak.A co do grypy – to masz rację. Ja też się nie boję. Własnie przeszłam coś na kształt takiej grypki wiosennej. Drobiazg.

          • Oj….jak tu dobrze, w tej altance! Dziś mamy Dzień Flagi. Jak tam u Was jest z ekspozycją flag? Na moim osiedlu – wiszą pięknie, na każdym budynku.Jedna z moichsąsiadek wiesza zawsze swoją prywatną flagę na swoim balkonie.Nawet mi się to podoba – choć troszkę przesady w tym jest. Może dlatego,że nie ma u nas tradycjii eksponowania flagi narodowej na swoich prywatnych posesjach. Trochę szkoda. Niektóre narody robią to chętnie i z dumą.

          • Ja flag nie widziałam w okolicy. Wydaje mi się, że esemesowa akcja odniosła odwrotny skutek i ludzie potraktowali Święto Flagi, jak każde święto „wymyślone”, a jak „wymyślone” i „narzucone”, to pewnie służy władzy do jakichś celów.Niektórzy zastanawiają się, dlaczego akurat 2 maja?Nie ma u nas tej tradycji, bo tradycja to coś przekazywane z pokolenia na pokolenie. W tradycji mieszczą się obyczaje, poglądy, wierzenia, sposoby myślenia i zachowania, a także normy społeczne, uznane przez wiekszość za społecznie doniosłe dla jej współczesności i przeszłości. Może skoro nie ma odniesienia w przeszłości… nie jest ważne dla współczesności??? Myślę, że dyskusje o tym, że Święto Flagi to bubel prawny też miały wpływ… bo o święcie… bubel??? Dziwnie brzmi…

          • Faktem jest,że tradycja tego święta jest uboga – to 5 czy 6 lat zaledwie. Wymyślono to aby zapełnić dzień „pomostowy” pomiędzy 1 a 3 maja. To jakby kompromis między świętującymi 1-go i 3-go maja. Ja to tak odbieram. Lubię propagowanie symboli narodowych i dlatego flagi zawsze mnie cieszą.Pozdrowienia majowe !

  45. Hej dziewczyny, świat się nagle wokół mnie zakręcił, i od tej pory przysyłam nie żonkile, a pachnący bez, i nie z Irlandii, ze stolicy, tylko z Anglii, z małego miasteczka:) Pozdrowionka:)

      • A czemu tu tak pusto???? Bez przekwita !!!! Szkoda, czy już zbliża się jesień ???Dziś trochę pada ale nie załamujmy się słoneczko tuż, tuż !

        • Bet, nie wiem. Chyba wiosna tak działa, że ani za kominem, ani w altance nie chce się siedzieć. A Jagódka to już na dobre chyba nas opuściła :(((Może gdzieś na pustynne szlaki wyruszyła?

          • Nic się nie martw ! Jeszcze za nami zatęsknią i wrócą tu wszyscy….Czy w altance jest miejsce na Bar???? Alkohol latem jakoś mniej smakuje ale może naturalne soki???

          • Oczywiście, że jest miejsce na bar i oczywiście, że barmanka zachowuje etat także na sezon wiosenno – letni.

          • Witam ” kominkowiczów,Ciepełko, maj, pora rozgrzewać ”stare kości na sloneczku ;)))Etat palacza przepadł wraz ze zgaszonym ogniem…bywa.Pozdrowionka dla wszystkich 😉

          • Nooo kochana, tak łatwo się od pracy nie wymigasz. A palenie ogniska letnią nocą?? Kto ma to robić jak palacza braknie? Do pracy !

          • Tak jest! Bet ma rację. A na dodatek altankę trzeba ukwiecać. Nie pokażę palcem, kto to potrafi doniczki z balików zbijać i kompozycje kwiatowe w nich wyczarowywać.

          • Witaj, witaj Bożenko po dłuuuuuuuugiej nieobecności. U nas etaty nie przepadają. Nas kryzys nie dotyczy. Tu się nie zwalnia, tu się coraz to nowe etaty tworzy:) Nieobecności też usprawiedliwiamy, szanując życie prywatne Kominkowiczów 😉 🙂

          • Kto by nie chciał mieć takiego Szefa ????!!! Wzorzec jak ten z z okolic Paryża / zapomniałam pisownię tego miejsca gdzie jest słynny wzorzec metra, kto przypomni????/

          • Sevres /z kreseczką nad e/. Pamiętam pisownię dzięki porcelanie. A skoro porcelana jest sewrska, to pewnie Sevres.

          • Witam !!!Zajrzałam ponownie, nowe artykuły poczytałam.Podziwiam Elu lekkość pióra, to dar a Ty doskonale go wykorzystujesz;)Myślę, ze zbyt często tu nie piszecie, bo…już prawie lato i kto by siedział przy kominku;)Zyczę Wszystkim zdrówka, radości i uśmiechu;)))Bożena.

          • Klik dobry Bożenko :)Cieszę się, że zajrzałaś. Faktycznie lato nie sprzyja siedzeniu „za kominem”. Słońce i ptaszki przywołują na łono natury. No i szykuję się do ‚mojej’ Afryki.

          • Witajcie ! Lato nie sprzyja internetowym i kominkowym pogaduszkom….To bardzo dobrze,że nie dajemy się tak całkiem połknąć sieci…Czas korzystać z natury! Wszystkim miłego lata ! A kto może ma chęć niech zagląda do Altanki….choćby zoaczyć, czy żabki zdrowe i wesołe.

          • W altance powódź. Żaby się cieszą, że mokro i wszędzie ich pełno. One teraz w altance się rozgościły.

  46. Pingback: Fotki z humorem | alE blogowanie

Dodaj komentarz