Nie tak dawno cieszyłam się z instalacji centralnego ogrzewania, które podłączyłam do ciepłowniczej sieci miejskiej. Post zatytułowałam „Szczęście to dziurka z zaworkiem” – https://grycela.blogspot.com/2018/03/szczescie-to-dziurka-z-zaworkiem.html.
Wówczas cena 1 GJ wynosiła 45 – 50 złotych. Radość nie trwała długo. Dziś 1 GJ kosztuje 100,16 złotych. Miesięczny koszt ciepełka stał się więc nie do udźwignięcia.
U mnie, razem z jakimiś wycenionymi przesyłami wynosi tyle, co trzynasta emerytura. Jeśli do tego dodać czynsz oraz inne opłaty mieszkaniowe, to kwota sięga wysokości niemal całej emerytury nie jednego Polaka. A za co się wyżywić? Z tym nie ma problemu. Słyszałam, że pan premier zagwarantował każdemu miskę ryżu, więc i ja na pewno załapię się.
Ach, jakie szczęście! Hura! Można będzie zbierać chrust! Rząd umożliwia ukochanemu Narodowi samowyrób drewna w lesie. Zamiast więc o wakacjach oraz urokach lata, zaczynam myśleć o samowyrabianiu gałęzi. Tylko w czym je spalać, skoro wcześniej – w trosce o planetę Ziemię, Kosmos i dobro ogólne społeczeństwa – namówiono do likwidacji pieców i kotłów? Wprawdzie pozostał mi kominek, ale palenia w nim zakazano. Nawet potajemnie nie uda się rozpalić, bo dron może namierzyć i obwąchać dym, zaś śledczy ustalić, czyj trefny komin zadymia okolicę i skierować do ukarania wysoką grzywną. Jak ten zakaz pogodzić z dobrodziejstwem „CHRUST PLUS”?

Przygotowany jednak na odpalenie w nadchodzącej dużymi krokami „czarnej godzinie”.
Tymczasem… Nie drewnem z samowyrobu.
A może, dla wsparcia rządu w ciężkiej pracy ku chwale Ojczyzny i szczęśliwości Narodu, złożyć obywatelski projekt powołania RGCP (Rekonstrukcyjnej Grupy Czasów Powojennych)?
Kochana, nie ciesz się, że chrust jest za darmo. Najpierw musisz zgłosić władzom, że zbierasz, zmierzą, zważą i trzeba zapłacić. Za samowolkę są namierzone kary. Znów Polaków wpuszczono w maliny 🙂
Zasyłam serdeczności
Eeee, to w czasach, w których nasze prababcie zbierały chrust było lepiej, bo za darmo i bez kolejki do leśniczego.
Serdeczności odwzajemniam.
a ciekawe co z mieszkańcami bloków w miastach? pieca i nawet lasu nie ma a rachunki za c.o. są. Ciekawe po ile ciepłownia będzie kupować węgiel? Nawet mając zakręcone kaloryfery płaciłam 1400 rocznie czyli jakieś 1,5 tony węgla po dotychczasowej cenie.
Ja, w miesiącach grzewczych za ogrzewanie płaciłam po 1000-1400 zł miesięcznie, a nie rocznie. Grzało od połowy września do połowy maja. Ciarki mi przechodzą po plecach na myśl, co będzie w kolejnym sezonie jesienno – zimowo – wiosennym.
U nas też ludzie zakręcają kaloryfery. Niestety, ma to wpływ na rachunki tych, którzy tego nie robią. Jeśli bowiem sąsiad u siebie zakręci, to ktoś inny ma lodowate ściany, sufity albo podłogi. Musi więc odkręcić na maksimum, żeby osiągnąć w domu odpowiednią do życia temperaturę.
Rozumiem, ale mnie wystarczy 18-20 -stopni. Jak ktoś lubi mieć 28 stopni przy otwartych oknach to musi płacić. A ile masz metrów do ogrzania?
72 metry. 18 – 19 stopni w sypialni i pokoju zimą nie używanym. 22 stopnie w pomieszczeniu, w którym najwięcej przebywam, 24 stopnie w łazience. Nie znam nikogo z innego miasta, kto płaciłby tyle, co my dla MPEC Chełm. A trzeba wziąć pod uwagę jeszcze to, że ludzie zakładali c.o. na własny koszt. Wzięli kredyty po kilkanaście tysięcy, a dofinansowanie wynosiło 800 zł za rezygnację z palenia w piecach i kominkach.
to ja mam 53 m. ogrzewam tylko łazienkę. Tam jest włączone na max. W pozostałych pomieszczeniach zimą jest 18-22. W sypialni w nocy uchylam okno – lubię mieć ok. 14 st. 🙂 Sąsiedzi nad, pod i obok mają podobnie albo w ogóle nie przebywają w mieszkaniu. Budynek jest dobrze ocieplony i okna szczelne. Jeśli teraz płaciłam za 1400 zł za 1,5 tony, to po nowej cenie będzie ok. 4500 zł, to sobie nie wyobrażam…
Ludzie (jeśli są kominy w budynkach, w których mieszkają) postawią przedwojenne piecyki – tzw. kozy i będą palić śmieciami.
PS. Chciałam zajrzeć na Twoją stronę, ale mnie nie wpuściło.
Ja nie piszę.
Jeszcze nie wiem o ile wzrośnie czynsz przy podwyżkach za ogrzewanie. Cieszmy się latem.
Zawsze potrafiłam cieszyć się wszystkim, a szczególnie latem. Jakoś teraz mi nie do radości. Pogrzebano moje marzenia i nadzieje…
Wszyscy o ogrzewaniu i jego finansowaniu, a nikt o ryżu.
Nasz drogi premier powiedział, że: każdy będzie zapierd…ał za miskę ryżu , co nie znaczy że każdy ją dostanie.
Zaczyna się kampania wyborcza, więc będzie kiełbasa plus. 🙂 🙂 🙂
Nikt nie da wam tyle ile my możemy wam obiecać – to główne hasło wszystkich partii
Ludzie łatwowierni, więc można obiecywać złote góry.
Do tej pory zawsze miałem zwroty za ogrzewanie, więc nie narzekam. Mieszkam na czwartym, więc moje zakręcone grzejniki nikomu nie wadzą. Po za tym klimat się wciąż ociepla…
W Łodzi – gdzie mieszka mój syn – zainstalowano coś, co nie pozwala zakręcić grzejników całkowicie. Można regulować, ale minimum jest na dwójce.
A to ciekawe… 🙂
Nie wiem, czy to dobrze, czy źle.
Kieszeń zna odpowiedź… 🙂
O! Tak!
Tym bardziej, że to jest kontynuacją tych plusów wszelkich, które poprawiły los wielu ludzi
Na razie słychać drwiny z ludzi. Zobaczymy, jakie będą nowe plusy.
Twój uroczy kominek przypomina mi niemniej uroczy Domek, w którym stoi całkiem podobny kominek, w jednym z Najcudowniejszych Miejsc na Ziemi ❤
Ściskam Cię mocno, Droga alEllu!
Miło mi, że mój kominek przypomniał Najcudowniejsze Miejsce na Ziemi.