Spojrzenia zależne od miejsca siedzenia

Mailowe pogaduszki koleżanek.

 Spojrzenia zależne od miejsca siedzenia1    – Życie w Warszawie jest teraz zdecydowanie droższe, niż w innych miastach, co zawsze podkreślają moje kuzynki, które mieszkają we Wrocławiu. Zawsze słyszę od nich – ludzie nieuprzejmi, ceny wysokie jak diabli, wszędzie daleko i nic fajnego. No i dobrze, przynajmniej mi niczego nie zazdroszczą. Bo już sobie wyobrażam, co by się działo gdyby u mnie było tanio i miło, siedziałyby mi na głowie na zmianę. Co innego u Ciebie, gdzie jest pewnie milej i taniej.

Spojrzenia zależne od miejsca siedzenia2– Taniej? Ściana wschodnia to już nie tanie zaplecze mięsno -warzywno-owocowe. To było dawno i już dawno nieprawda. Kiedy Ty w Warszawie lepisz pierogi z truskawkami i się nimi już objadasz, tu są sprzedawane na sztuki – paczkowane po trzy. W moim mieście są wyższe ceny, niż chociażby w niedalekim Lublinie. Nawet ceny paliwa – średnio o około 30 groszy/l – w zależności od stacji. Trochę staniało życie dzięki supermarketom. Chociaż z drugiej strony pobankrutowali okoliczni sklepikarze. Tutaj, na ścianie wschodniej, za to jest tanio, ale nie w sklepach, tylko w wielu domach, szczególnie u emerytów i licznych bezrobotnych. Jak się ma na osobę na jedzenie 3,50 PLN na dzień, to i „miło i tanio”.

 Spojrzenia zależne od miejsca siedzenia1– Przeraziłaś mnie tą kwotą na dzienne utrzymanie – z tego nie da się  wyżyć!
Na naszym warszawskim osiedlu np. większość starszych samotnych pań zajmuje się pilnowaniem obcych maluchów, najczęściej kilka godzin dziennie, bo mamy jednak wracają do pracy, czasem nawet na 1/2 etatu tylko, byle nie utracić pracy. Wiem, że stawka godzinowa jest  5 zł/godz. To jest stawka dla opiekunek, gdy są zatrudnione oficjalnie w  agencji, oczywiście agencja bierze więcej od klienta, więc taka transakcja na czarno  opłaca się obu stronom. A niektóre wyprowadzają odpłatnie psy na spacer  tym ludziom, którzy już sami nie mogą, np. z powodu choroby. Ja uważam, że każda forma zarobkowania jest dobra, bo te nasze emerytury to są jednak bardzo niskie, a koszty stałe (jak czynsze i media) wciąż rosną.

 Spojrzenia zależne od miejsca siedzenia2– Twoja troska i pomysły na poprawienie sytuacji cenna. Widzę jednak, że  nie byłaś na ścianie wschodniej  i zupełnie nie wiesz, jak tu się żyje. Pilnowanie dziecka za 5 zł za godzinę, czy wyprowadzanie psa? Żartujesz chyba, a kto tu do dzieci zatrudnia? I w dodatku za tak WIELKĄ STAWKĘ. Dzieci to w lesie jagody zbierają i sprzedają je po domach albo pod zieleniakiem.  Wyprowadzanie piesków w dodatku? Rozśmieszyłaś mnie normalnie. Ci, którzy mogą sobie na to pozwolić, mają swoje babcie, czy ciocie lub zaufane znajome. „Przedsiębiorczy”  robią za mrówki na granicy. Jako mróweczka zginęła córka mojej koleżanki w wielu 19 lat właśnie na granicy.  Gdy opowiedziałam o tym jednej Poznaniance, to ona na to: a po co tam się pchała, w tym wieku to się studiuje.  Nawet nie dotarło, że na te studia pieniądze mieć trzeba, choćby na zeszyt i ołówek.

       Ogromne rzesze młodych rodzin są na utrzymaniu babć z ich rentami i emeryturami. Niektórzy się odważyli i wyjechali do Warszawy, bo tu wszelka kreatywność i przedsiębiorczość jest zmiatana z powierzchni ziemi natychmiast, a miejsc pracy nie ma. Żeby zaistnieć,  trzeba wjechać wielkim pociągiem, a nie drezyną z łóżkiem polowym czy blaszakiem na pietruszkę i skarpety.  Jeśli ma się w Warszawie mieszkanie i pracę, życie w Warszawie jest dużo lepsze i tańsze, a zarobki większe. Sama robię zakupy w Warszawie przy każdej okazji. Chociaż też na tej Warszawie niektórzy się przejechali, bo pracodawca całymi miesiącami nie wypłacał wynagrodzenia. Wiesz przecież, jaki to łańcuszek ekonomiczny pociąga, jeśli przy okazji wyjazdu wzięło się kredyt na mieszkanie.

       Wyjazd stąd w poszukiwaniu pracy  nie jest prosty. Mieszkania tanie w stosunku do innych regionów i nikt ich nie kupuje. Żeby znaleźć pracę, trzeba się ruszyć, żeby się ruszyć trzeba tu mieszkanie sprzedać, a kupca  nie znajdziesz w przyzwoitej cenie.  Za zasiłek np. czy wyprowadzanie piesków na czas szukania lepszego zajęcia, nie wynajmiesz kąta w innym mieście i nie utrzymasz tego pozostawionego. Koło się zamyka.

        Długo by pisać i trudno jest mi pisać, bo widzę, bez urazy, ale zupełnie nie znasz sytuacji tutaj i operujesz innym językiem. Bo skąd zresztą masz znać?  Jakieś wyprowadzane pieski? Jakieś stawki 5 zł za godzinę dla samotnych emerytek? To język dla wielu tutejszych z Marsa, a co najmniej „urwany z choinki”. Może dlatego trudno zrozumieć, że pułap rozmowy jakby inny.  Nie wiem nawet jak to ująć. A 3,50 na osobę jako stawka na przejedzenie, jest w niejednej rodzinie i u wielu samotnych, którzy pozostali w drogich pod względem utrzymania mieszkaniach.

Spojrzenia zależne od miejsca siedzenia1– Masz rację, tu nikt nie ma pojęcia jak ta ściana wschodnia wygląda z bliska. Wiem, że w porównaniu z innymi częściami kraju to Warszawa prawie jak raj, bo  przynajmniej jest  praca, chociaż bardzo łatwo trafić na nieuczciwego pracodawcę, bo tych to jakoś nie brakuje. Wiem, że wiele osób dojeżdża codziennie do pracy z Radomia lub Łodzi, inni wynajmują do spółki mieszkania i jeżdżą do domu raz na tydzień.     Powiedz mi, a kto utrupia przedsiębiorczość u Was i dlaczego?  Przecież władzom miasta powinno zależeć na tym, by ludzie wykazywali się inicjatywą i w miarę możliwości   starali się o samozatrudnienie.  Z punktu widzenia ekonomii, to nawet, jeśli ktoś prowadzi nawet jednoosobową firemkę, sam się zatrudnia i sam płaci swe ubezpieczenie, to nawet, gdy ta firma nie przynosi dochodów takich, by musiała odprowadzać podatek dochodowy, to i tak jest korzystna dla  państwa.

    Mogłabyś opisać gdzieś tę sytuację, w której się ten kawałek naszego kraju znajduje. Bo to nie tylko ja nie wiem, jak to w szczegółach wygląda. Myślę, że większość nie ma bladego pojęcia. Bo nie wolno stwarzać sytuacji, że jedynym miejscem  pracy jest praca szmuglera, czyli systematyczne naruszanie prawa.  Bo nawet, jeśli pokazują w TV,  że ludzie blokują wschodnie przejście graniczne to nikt nic nie mówi o tym, że tam zupełnie nie ma gdzie pracować. Ja tylko wiem z prasy ekonomicznej, że w ten region wpompowano już masę pieniędzy, to gdzie one się do cholery podziały? Kto i w jaki sposób je przepuszcza, ludzie nic z tego nie mają?

       Ponieważ się tych spraw bliżej nie wyjaśnia, to po takim pokazaniu, jak ci ludzie blokują przejście, bo już nie wolno przenieść więcej niż paczkę papierosów, większość widzów odbiera to w ten sposób: no,  łatwiej jest coś półlegalnie szmuglować niż regularnie pracować. Z drugiej strony w wielu miejscowościach kwitnie praca na czarno, bo jest to opłacalne dla obu stron, ale ponieważ ludzie figurują jako bezrobotni to przed kamerą też się do pracy na czarno nikt nie przyzna. Państwo tak obciąża pracodawcę, że ten nie jest w stanie udźwignąć tych wszystkich wymagań fiskusa.

        Wiesz, za granicą też to nie wygląda za różowo, tam też ludzie przemieszczają się za pracą. Z tym, że oni już do tego przywykli.  Jeden z moich znajomych – Niemiec – mieszka np. w górnym Tyrolu a pracuje w Monachium i Berlinie. To jakaś paranoja jak dla mnie. A on mi mówi, że ja histeryzuję, bo to normalne. Być może, że mam fioła, bo nie widzę w tym nic normalnego.

Spojrzenia zależne od miejsca siedzenia2– Zdaję sobie sprawę z tego, że wiele osób nie ma pojęcia, co też dzieje się w innych regionach. Ja też nie. O Warszawie wiem akurat sporo, ale o innych miastach już nie. O swoim regionie też nie wiem wszystkiego i nie potrafię powiedzieć, kto ukatrupia inicjatywę na samozatrudnienie. Znam jedynie przykłady z życia moich znajomych i rodziny. Np. syn mojej koleżanki (prawnik bez aplikacji) bardzo długo już czeka na to, by zostać taksówkarzem. Zdał jakieś egzaminy pozytywnie, mama  emerytka kupiła mu na raty samochód i tak czeka (auto było właściwie kupione wcześniej – jako warunek zatrudnienia na agenta handlowego). Stracił już nadzieje. Przed pomysłem o taksówce próbował różne branże, w tym doradztwo prawne ( radcą być nie może bez aplikacji, ale doradcą tak). Pozwolenia na taką działalność też nie otrzymał. Obecna sytuacja jest taka: mama pracuje za granicą, syn z mamy emerytury opłaca mieszkanie i skromną nadwyżkę sobie bierze, a rodzinę w innym mieście utrzymuje z handlu paliwem zza wschodniej granicy.

       To jeden z nielicznych przykładów. Nie wspomniałam, ile w międzyczasie skończył przeróżnych kursów – jeden finansowany przez urząd pracy, pozostałe za własne, znaczy mamy pieniądze. Jeśli już komuś się uda otworzyć działalność, bo nie powiem, że wszystkim w czambuł nie udaje się, to szybko znikają z rynku, nie wiem, z jakiego powodu, mówią, że ZUS i fiskus nie da pożyć. Po firmie pozostają tylko długi i nic więcej. Bardziej opłacalne staje się korzystanie z opieki społecznej. Czy to dobrze? Osobiście jestem za  dawaniem wędki, jak mawiał Lech Wałęsa, a nie za rozdawanymi rybami. Inni politycy też tak gadali, a jak polityk gada… To gada…;):)

Spojrzenia zależne od miejsca siedzenia1–  A gdzie ludzie pracowali wcześniej?

Spojrzenia zależne od miejsca siedzenia2– Te mrówki graniczne, to przeważnie młodzi, którzy raczej nie pracowali. Pojedyncze osoby miały co najwyżej tzw. staże absolwenckie i to wszystko. Dziewczęta, to np. pracownice Biedronek, których biedronkowa kariera kończyła się w momencie zamążpójścia i urodzenia dziecka, a nawet jeszcze wcześniej, bo podczas ciąży. Pokolenie natomiast 50+ to pracownicy wielkich zakładów: cementowni, fabryki obuwia, zakładów przetwórstwa owocowo-warzywnego, cukrowni, wszelkiej spółdzielczości około rolniczej i nie tylko, zakładów metalowych i obsługi rolnictwa. To jest rzesza ludzi, którzy nie zdążyli wypracować emerytury. Wreszcie emeryci, którzy też by chętnie dorobili i chętnie na czarno się zatrudniali. To także rolnicy, którzy w miastach zaczęli szukać pracy, bo ich produkcja rolna jest nieopłacalna. A to nadprodukcja mleka, a to ogórek za krzywy, a to jabłka na śmietnik, a to zakontraktowane maliny zostają na krzaku, bo w międzyczasie obniżyli cenę skupu i nie opłaca się nawet zebrać, a to marchewki nie przyjmują, bo kontrakt był na warzywa, a Bruksela zdefiniowała marchewkę jako owoc i skup nie wie, co z marchewką zrobić. Do tego doszła tania siła robocza z Ukrainy i Białorusi.

       Wiem, że w Niemczech, tak, jak mówi Twój znajomy – przemieszczanie się za pracą jest normalne. Też mam tam rodzinę. Nie porównywałabym jednak tego do warunków polskich.

       Na co idą wpompowywane pieniądze, o których czytałaś? Nie mam pojęcia. Ze „schetynówek” np. Chełm nie dostał ani grosza. Nie wiem, dlaczego. A tym 3,50 nie martw się. To pewnie sytuacja przejściowa. Czasami musi być gorzej, żeby już zawsze było lepiej. Jeśli pieniążki zostały wpompowane w ostatnim czasie, to może w przyszłości efekty będą. Regionalna prasa podawała, że głównie mają zasilać branżę turystyczną i w tej dziedzinie woj. lubelskie będzie stawiać na rozwój i uczelnie wyższe (fakt – powstają, jak grzyby po deszczu – piękne, wyremontowane cacka). Jeśli zaś chodzi o turystykę, to głośno było, kto dostał. Oczywiście osoby powiązane z wysokimi urzędami. Nazwisk nie pamiętam, bo już dość dawno się rozpisywano na ten temat, ale pamiętam, że podawano nawet nazwiska.

Spojrzenia zależne od miejsca siedzenia1– W jakiejś dyskusji w TVN 24 ktoś powiedział,  że te pieniądze wpompowane w naszą ścianę wschodnią nie dały rezultatu, podobnie jak te olbrzymie środki wpompowane przez RFN w dawne tereny NRD. Bo za mało dać środki, trzeba wpierw zmienić mentalność ludzi. Czy zauważyłaś, że u nas nie ma zupełnie oddolnego ruchu spółdzielczego, nie ma żadnego samodzielnego zrzeszania się producentów, aby uniknąć  w zbycie swych produktów pośredników? A przecież wiadomo, że pośrednicy żerują i na producencie i na nabywcy. Nie wiem, z czego to wynika, ja podejrzewam, że tyle lat „odgórnego” sterowania pozbawiło ludzi  chęci i umiejętności samodzielnego działania. Pewnie przydałyby się i jakieś szkolenia na te tematy.

Spojrzenia zależne od miejsca siedzenia2– O jednej z inicjatyw szkoleniowych na moim terenie pisałam w notce pt. „Nauka po pięćdziesiątce” – https://aleblogowanie.wordpress.com/2008/11/06/nauka-po-piecdziesiatce/.

Spojrzenia zależne od miejsca siedzenia1– Jak sama widzisz mnie jest trudno  wypowiedzieć się na ten temat, bo inaczej wygląda to z odległości 240 km, a inaczej na miejscu.

Spojrzenia zależne od miejsca siedzenia2– To, co mówię, wydaje się szare jakieś i smutne? Nie chcę, byś odniosła wrażenie, że według mnie nowe popsuło stare i zostały prawie same ruiny i zgliszcza. Ten dosyć pesymistyczny i ponury obraz ściany wschodniej jest z pewnością trochę jednostronny. Zadowolonym, którym się powiodło trudno się z nim zgodzić. I tutaj żyją też ludzie, którzy odnieśli sukces. Widzę także mieszkańców zamożnych i zadowolonych. Miasta pięknieją, nawet siermiężne peerelowskie blokowiska.

Cyt. z Onet. Wiadomości: „Zdaniem L. Kaczyńskiego, Polska nie rozwija się równomiernie, co jest jedną z przyczyn grożących nam niebezpieczeństw. Zrobię wszystko, żeby z tym walczyć – zadeklarował”.

O tym, że Polska jest podzielona na A i B wie każde dziecko. A deklaracje o równomiernym rozwoju kraju słyszymy w każdej kampanii wyborczej. Nie robią więc już żadnego wrażenia. Ciekawe, jakie narzędzia ma Pan Prezydent do podjęcia deklarowanej walki?

55 uwag do wpisu “Spojrzenia zależne od miejsca siedzenia

  1. Oj ta ściana wschodnia pewnie przeklina w czambuł UE. Jak nie byliśmy jeszcze w unii to jeszcze się tam chociaż handel kręcił. A zniszczenia? od czasu transformacji tak wiele zrujnowano i zburzono, z zabytkami włącznie, że po wojnie zastaliśmy nie wiele gorszy obraz w niektórych rejonach.A dla 50+ oraz 55+ mają już jakieś programy, ale i tak nikt specjalnie nimi się nie interesuje.Pomostówki im nie dadzą a dla młodzieży pacy brak.Szkoda słów. Lepiej wpadnij do mnie na kulig 🙂

    • UE raczej nikt nie przeklina, raczej RP, która zburzyła, nic w to miejsce nie budując. Przyjeżdżają tylko po głosy z hasłem: równomierny rozwój kraju!!! Konie w stajniach, krowy w oborach i świnie w chlewikach się śmieją nawet z tych haseł, a ludzie? Ludzie żyją za 3.50…

  2. Witaj Grycello! Donoszę Ci, że ów specyfik widziałam wczoraj w tzw. małym Tesco na moim osiedlu, oraz w Lidlu, gdy poszłam po karmę dla kotów. Co do wymiany poglądów, powyżej zaprezentowanej – nawet się na ten temat nie wypowiadam, Szkoda papieru i atramentu. Uważam, że jest to prawdziwa sztuka przetrwania. Człowiek kombinuje jak koń pod górę, by jakoś żyć, ale z pustego i Salomon nie naleje. 5 zł za godzinę to to niewolnicza stawka i poniżej godności ludzkiej, więc żebym nawet przymierała głodem – cudzych dzieci nie będę pilnować i psów na wybieg wyprowadzać też nie. A co do Ściany Wschodniej – winna jest temu rzeka Wisła, że kraj podzieliła na ścianę wschodnią i zachodnią.Pozdrawiam!

  3. Witaj elEllo, bardzo realistyczna ta rozmowa, doskonale pokazuje ze jak ktoś sam czegoś nie doświadcza, to nie zrozumie innych, a przynajmniej z trudem. Dla mnie podłożem tych problemów byla reforma Balcerowicza,która wogole nie brała pod uwagę ludzi, zapanowała ekonomia makrowskaźników, gospodarka działająca dla samej gospodarki, dla wskaźników, a nie dla ludzi. Ludzie stali sie jakimiś trybami, towarem na rynku pracy. Nasze życie zostało odczłowieczone, stad te problemy.Gratuluje pomysłu na tekst.Kacperka wylinkowałam.

    • Witaj Mario Dora :)Widziałam wylinkowanego Kacperka, dziękuję bardzo. Czytałam też Twoje nowe teksty. Nie zabrałam jednak głosu w dyskusji, bo nic mądrego nie mam w tych tematach do powiedzenia, ale jako materiał naukowo-poznawczy dla mnie – doskonałe. Faktycznie Balcerowicz przyczynił się do spadku stopy życiowej licznych grup ludności, zwłaszcza pracowników niedochodowych przedsiębiorstw państwowych, oraz pracowników PGR-ów, tworząc obszary nędzy i strukturalnego bezrobocia, które trwa aż do dzisiaj. Niektórzy ekonomiści zarzucali też Balcerowiczowi za słabą ochronę rynku wewnętrznego w czasie transformacji oraz dopuszczenie do wieloletniej zapaści całych branż przemysłu, na skutek braku jakiejkolwiek państwowej polityki wpływania na strukturę przemysłu.A nie można było np. we wsiach PGR-owskich dać ludziom po kawałku peegerowskiej ziemi, po tonie ziarna i nawozu oraz po parę krów plus edukację, co z tym zrobić?

  4. Witaj alEllo! Nie jestem pewien, czy powinienem odmieniać, ale spróbowałem. Rozejrzałem się nieco. Fajnie i przytulnie, teksty jakieś normalne, pisane po polsku. Wrócę jeszcze nie raz.Pozdrawiam!

    • ~JKK. serdecznie witam. Cieszę się, że mnie odwiedziłeś i znalazłeś tu ciepło.Oczywiście, że można odmieniać – jak Ci się tylko podoba. Zwyczajnie – Ela – też będzie dobrze, a pisać jest wygodniej:)

  5. A ja powiem coś na temat przemieszczania się ludzi za pracą. To prawda, za granicą, na zachodzie, to jest normalna rzecz przenosić się z miasta do miasta za pracą. Widziałam to wiele razy na filmach. Cały dobytek np. młodej dziewczyny to torba z rzeczami sezonowymi i parę drobiazgów i już może się przenieść do innego miasta. U nas problemem są mieszkania, a ściślej mówiąc wysokie ceny za ich wynajem, dlatego ludzie z tego powodu siedzą całe życie w jednym miejscu, bo boją się, że nie będą w stanie zapłacić za lokum w wielkim mieście. Ale chyba głównym powodem tego stanu rzeczy są jednak bardzo niskie zarobki. Co to za pensja, za którą nie da się wyżyć ? Pozdrawiam. :)))

    • Taak…obserwowałam podobną sytuację na „Scianie zachodniej” na wsiach tzw „popegerowskich”….szara beznadzieja… błędne koło i bezradni ludzie o których wszyscy zapomnieli…mają tylko tanie wino na pociechę.Tak tam ludzie żyją…widziałam na własne oczy….i dziedziczą tą biedę niestety ich dzieci…Trzeba by całą ekipę zadowolonych z siebie polityków „zesłać” na jakiś czas w takie tereny….może zaczną myśleć jak ludziom pomóc, jak rozruszać te obszary biedy….Nikt jednak nie ma na to pomysłu! Dlaczego???To takie trudne do wymyślenia? A może raczej za małe korzyści polityczne można „wyciągnąć”?Smutne, smutne i niestety prawdziwe…

      • Bet, też jestem za zsyłkami. Twój komentarz potwierdza, że wokół siebie widzimy to co, co w pobliżu w – środowisku, w którym się obracamy. Jak się z miejsca nie ruszy… widać niewiele..

    • ~Rozyna, masz rację. W krajach, gdzie przemieszczanie z jedną walizką nie stanowi problemu, bo jeśli znajdziesz pracę jakąkolwiek, to stać na wynajęcie mieszkania – to przemieszczanie jest ok. Zresztą pierwszą rzeczą, jaką się kupuje jest chyba samochód… i w drogę.

  6. Spieszę Ci donieść – Grycello, że ów ziołowy specyfik widziałam dzisiaj w Biedronce. Kosztuje 7.50 i data ważności – aż do 2010 roku.Pozdrawiam.

  7. tak czytanm i czytam. Emaile mają to do siebie że dyskutujemy o wszystkim. Wiem jak to jest kiedy trzeba przeżyć dzień za mniej jak 10 złotych. Jako emerytka też muszę dorabiać (miałam to szczęście, że dostałam tą pracę) bo emerytura wystarczyłaby na opłacenie świadczeń. I tytuł notki odpowiedni do tematu.

  8. No cóż, nic dodać nic ująć. Problem w tym, że takie dyskusje mogą tez prowadzić koleżanki z Dolnego Śląska, kujawsko-pomorskiego, spod Suwałk. Chyba w ogóle nie ma planu na wyrównywanie poziomow róznych części Polski. Ktoby tam myślał o podobnych pierdołach, przecież właśnie Kazimierz Marcinkiewicz się rozwodzi… Pozdrawiam

  9. WITAJ alELLA, wspanialy blog, gratuluje, dziekuje za numery telefonow rodzicow Kacperka, bede Twoim stalym gosciem i chetnie wlacze sie w dyskusje i bede podziwiac Twoj pisarski talent lub krytykowac, dzisiaj na poczatek wspaniale mail- dyskutowanie, przujemnie i cieplo przed kominkiem, ………………………………………………………….SERDECZNE POZDROWIENIA Z Holandi……………………..ella, a z kad u CIEBIE ” alELLA” czy znasz nederlandzki ?

  10. WITAJ alELLA, wspanialy blog, gratuluje, dziekuje za numery telefonow rodzicow Kacperka, bede Twoim stalym gosciem i chetnie wlacze sie w dyskusje i bede podziwiac Twoj pisarski talent lub krytykowac, dzisiaj na poczatek wspaniale mail- dyskutowanie, przujemnie i cieplo przed kominkiem, ………………………………………………………….SERDECZNE POZDROWIENIA Z Holandi……………………..ella, a z kad u CIEBIE ” alELLA” czy znasz nederlandzki ?

    • Berto, witaj. Dziękuję za miłe słowa, a najbardziej dziękuję za zainteresowanie się Kacperkiem. Odwiedzaj mnie, odwiedzaj! Chwal i krytykuj. Możesz nawet dokazywać :)Z tą alEllą to historia taka. Żeby założyć profil, wpisałam zwyczajnie Ela. Nie! krzyczał system. No to Elżbieta. Dobra, ale Elżbieta17894567. O nie! Nie zapamiętam tego! Wpadłam więc na pomysł na imię od końca , czyli alE. A gdzież tam! też na nic – krzyczy system. Znajomi uświadomili mnie, że za mało liter, więc zaczęłam dodawać po literce i z alE wyszła alElla.Pozdrawiam serdecznie:) Holandię też!

  11. Biedni są ci, co pracy nie mają, małą emeryturę też, zdrowie im nie dopisuje, żona /mąż/ ich zdradza, a zazdrosny sąsiad modli się, żeby się jeszcze noga podwinęła. Bieda boli. Z biedaków robią się żebracy, którzy częściej poznają swoich krewnych, jak bogatych. Czy dobrze byłoby, gdybyśmy wszyscy byli równo bogaci, czy biedni ? Tak, jak w utopii socjalizmu : „każdemu według jego potrzeb”. Szkoda mi biednych polskich emerytów, którzy całe życie harowali, a teraz nie stać ich, aby chociaż raz w roku na jakieś wczasy wyjechać. A życie ucieka. Jedno jest jednak w tej nierówności sprawiedliwe : – biedny, czy bogaty – smierć dopiero czyni ich równymi. A jeżeli ktoś wierzy w przepowiednie biblijne, to biedny po śmierci będzie szczęśliwszy /”ucho igielne”/. Tylko, czy to jest pewne ? Nikt z zaświatów nam tego nie zdradził. A Kacperek też jest biedny i ciężko chory. Takiemu powinni przede wszystkim „bogaci” pomóc. Ale podobno biedny prędzej się podzieli, jak bogaty. Pozdrawiam z podobno bogatego kraju i życzę wszystkim więcej równości, zdrowia i umiarkowanego bogactwa.

    • Jakże ironicznie brzmi w tym kontekście, mądre skądinąd przysłowie „pieniądze szczęścia nie dają?…prawda?Jak trudno jest, widzę to też u siebie, zrozumieć biedę gdy się jej nie widzi. Mam szczęście być w miejscu gdzie biedy nie ma. Dzieciaki u mnie w stołówce czasem wybrzydzają: „ooo, znowu kiełbasa….” i kupują całe wielkie reklamówki chipsów, batoników itp „śmieci”. Nie mogę też czasem uwierzyć,że w innej szkole dzieci mdleją z głodu…I jest mi czasem wstyd z tego powodu i staram się uczestniczyć w akcjach zbiórek darów i pieniędzy…a moje „wybrzydające” dzieci zbierają też zawsze pieniądze na akcje Caritas, Unicef itp. I robią to chętnie.

      • Heny, Bet, faktycznie z tym szczęściem…A co powiedzie na to, co pisze Berta w notce o Kacperku? Czy politycy wiedzą o tym, co się w kraju dzieje? W Holandii widzą i wiedzą, a tu pod nosem… eeeeeeeeeeech….

  12. Jest tak jak zawsze, czyli widać problem, ale nikt nie ma zamiaru go rozwiązać, bo przecież są ważniejsze inne sprawy :-((((((((( A życie zwykłych ludzi…tu na obietnicach się zawsze kończy :-((((((

  13. W 1989 roku moja mama spytała, czy teraz mamy kapitalizm. Gdy potwierdziłam, mama powiedziała, że teraz dopiero ludzie zaznają biedy i miała rację. Ona żyła w przedwojennym kapitalizmie i dobrze wiedziała, co to głód.Niektórzy cieszą się, że sklepy są pełne towaru, a ja pytam:”Czy wszystkich stać na te dobra konsumpcyjne?”A co mają zrobić ci, którzy pożywienia szukają w śmietnikach?Ludzie mają to, co chcieli i to na własne żądanie.Pozdrawiam.

    • Anno, myślę, że ludzie chcieli, bo nikt lepszego systemu, jak demokracja nie wymyślił. Nikt – zauroczony zachodem pewnie nie spodziewał się, że będzie to kapitalizm po polsku. Czyli ceny zachodnie, płace – wyzysk człowieka i socjal … no właśnie, jakie? Nie umiem nazwać.

    • ANNO !!! pozwole sie wtracic i trosze podpowiedziec, na temat przedwojennego kapitalizmu.TEN OKRES RZUCA SIE RZECZYWISCIE BARDZO DOKLADNIE W OCZY ALE TYLKO W pOLSCE, GDYZ WYDARZENIA NA DZISIAJ POTWIERDZAJA SPOSOB ZDOBYCIA WSZYSTKIEGO NA WLASNA POTZEBE,pOLACY MASALNIE CHCA STAC SIE BOGATYMI I WLASCICIELAMI, ALE NA zACHODZIE TEN CZAS PO WOJNIE I W OSTATNICH 20 LAT JUZ DAWNO MINA.sa ludzie ktorzy maja i maja duzo, ALE rzad i rzadzacy musza dopilnowac i stworzyc prawo dostepne dla kazdego i obrana praw socjalnuch bytu i potrzeb na dzien dzisiejszy broni kazdego obywatela, TO CO SIE DZIEJE W POLSCE OCZYWISCIE POKAZUJE OBRAZ LUDZI ZACHLANNYCH I SKORUMPOWANYCH gdzie biedni ludzie i grupy srednie w nic nie wierza i nie wiedza jakie zlo nalezy wybrac, by to najwieksze zlo pokonac.Jest czasem dobrze wiedziec duzo na temat przeszlosci i histori ale te czasy minely i juz ten czas strasznej dynamiki rozwoju nie nalezy porownywac z przeszloscia, gdyz to staje sie powodem stalego opznienia i rozwojowi w przeszlosc.POZDRAWIAM SERDECZNIE.

  14. witaj alEllo, nareszcie przeczytalam dokladnie Twoj tekst.SWITNA ROZMOWA, BARDZO REALNA.wiesz ja sie troche usmialam na temat pierogow z truskawkami i sobie pomyslalam, moze przeprowadze sie do Warszawy???a dlaczego bo moje dzieci sa nauczone wszystko swierze a nie gotowe ze sloikow czy woreczkow.Przyznam sie ze nie mam czasu gdyz praca i reszta wolnych chwil z dziecmi i rodzina ktora nalezy zawsze miec na pierwszym planie, ale jest w tym jedno, ze moi synowi juz sa prawie dorosli, ale wszystkie pierozki i nalesniki to musza byc takie jak kiedys u BABCI W Polsce, tak,ze nie da sie oszukiwac i napewno o wiele smaczniejsze i higieniczne oraz zdrowe bez KONSERWANTOW i innych.Na koncu piszesz wypowiedz Kaczynskiego na temat rozwoju nierownomiernego w Polsce, WIESZ ja mam na ten temat zdanie podobne i tu moge to stwierdzic na temat sytuacji Kacpra i jego rodziny, oraz tysiaca innych podobnych rodzin, ze Polska ma straszne zaniedbania w braku rozwoju pod kazdym wzgledem Ze dzieci na wsi rozwijaja sie i rosna bez rowerow i w miastach jest to samo, gdyz nie stac jest na stworzenie drog rowerowego ruchu i pieszych, nie mysli sie i nic nie robi na temat, bezpieczenstwa inwalidow w wozkach i podjazdach specjalnych windach ( wszedzie bez wyjatkow ) czy to blok mieszkalny, szpital czy sklep rowniez przy wejsciach na stacjach kolejowych roznego poziomu.Z mojej orientacji wynika ze spoleczenstwo sie mobilizuje, ale dzialalnosc wszystkich Fundacji bez wyjatkow, jest tak skorumpowana jak polska polityka i wszyscy na stanowiskach lekarskich czy bankierskich.Cieszy mnie to bardzo,ze sa tacy spolecznicy jak Ty czy inne kolezanki z blogow, ktore swoim piorem ukazuja te wszystkie nieprawidlosci w rzadzeniu i systemie skorumpowanym.To jest duzo, , bo Polska to nie premier i rezydent czy senator, ( to sa postacie zmienne w kadencji ), POLSKA TO SPOLECZENSTWO KLASY SREDNIEJ LUDZI AMBITNYCH KTORZY MUSZA CIEZKO PRACOWAC, I PLACA NA UTZYMANIE RZADU I RZADZACYCH OD KTORYCH MAJA PRAWO WYMAGAC UCZCIWEGO SOCJALNEGO ZYCIA W DEMOKRATYCZNYM PANSTWIE.a DLACZEGO TAK NIE JEST.: jak do tej pory spoleczenstwo nie mialo doswiadczenia i wierzyli swiecie i slepo rzadzacym i co najgorzsze klerowi, ktory jest najbardziej zorganizowana koscielna instytucja okradajaca biednych i zmanipulowanych ludzi.Tytul jest wspanialy i temat obszerny ja sie zawsze wyrazam na temat z wlasnego doswiadczenia i na podstawiae 20 letniej emigracji i porownywaniu rozwoju krajow tutaj na zachodzie a rozwojem Polski.NA przestrzeni tego okresu stwierdzilam, ze sytuacja Polski w kazdej dziedzinie jest porownywalna z Afryka, ZAWIODLAM sie na moim kraju gdzie szkolnictwo zawsze mowilam i sie spieralam Polska miala i ma jeszcze nadal ale co potem.Ja rozumiem, ze ambicja i prestizem ludzi na stanowiskach jest dobro tych co tych mozliwosci nie mieli .A w polsce chodzi tylko o PIENIADZE I PIENIADZE ale gospodarnosci i rozwoju i prestizu dbania o dobro spoleczenstwa nie ma.I tak jest, gdzie bym nie siedziala zawsze mam te same pytanie DLACZEGO ??? w Polsce ludzie w tak ciezkiej sytuacji nie otrzymala od sluzb medycznych pomocy w otrzymaniu lepszej sytuacji mieszkaniowej , dlaczego traktuja lekarze pacjentow tak zle i wszedzie odmawia sie pomocy, coz; POLSKA TO KRAJ PIEKNY I MA WSPANIALE SPOLECZENSTWO – INTELIGENTNE i nic wiecej…………………… POLSKA to nic tylko SKORUMPOWANy SWIAT polityczny i medialny, koscielna dyktatura … DALEJ bieda i bieda i bezradnosc wykorzystywanych i oszukiwanych ludzi…………………………………………………………………………Przesylam Ci pozdrowienia, jestes wspaniala,

    • Witaj Berto:) Bardzo dziękuje za obszerny komentarz. Poruszyłaś w nim niezmiernie ważny aspekt, wyjaśniający intencję obserwacji koleżanek i ich rozmowy o poziomie życia.Otóż ciągle czytam i słyszę, że nie mamy równych żołądków i że hasło: „każdemu po równo”, to utopia socjalizmu. Oczywiście, że tak i ja się z tym zgadzam. Nie może być po równo.Skoro ja np. jestem zdrowa, nie znaczy, że żądam wypłacenia 20 tysięcy za niepotrzebną mi operację, dlatego, że sąsiadka taką operacje miała. Niech moje składki pójdą na ratowanie sąsiadki i innych chorych. Tak rozumiem demokrację. Także niech sobie rosną fortunny i napędzają gospodarkę oraz dają miejsca pracy. Niech sobie będą bogaci, którym np. chętnie popilnuję dzieci i zadbam o ogródek przed ich pałacem. Nie może być jednak przy rozwijaniu tych fortun całkowicie pominięte społeczeństwo i zepchnięte to roli niewolnika za głodowe pensje, bez należytego dostępu do leczenia i głupiego roweru, czy pralki w XXI wieku. Mało tego, rodziny, które tę pralkę miały i gorącą wodę w kranach, nie używają jej, bo ich na to używanie obecnie nie stać. Napisałam o tym w notce „Nowy Rok – początek czego?”Z tą mobilizacja społeczeństwa, to ja obserwuję, że jest tak: w sytuacji nieszczęścia są solidarni i pomagający sobie wzajemnie. Nie potrafimy jednak wyjść na przysłowiową ulicę w domaganiu się godziwego minimum socjalnego. Wychodzą tylko silne grupy związkowe, jak np. lekarze czy górnicy.Masz racje Berto. Ludzie w Polsce wykształceni, ambitni, ale niestety klasa średnia prawie zupełnie została stłamszona i niekiedy zupełnie nie może się odnaleźć w tym świecie korupcji, kłamstw, braku dobrych programów i fundamentalnych ustaw przez kolejne ekipy rządzących. Coś tam poprawią w paragrafach, coś tam powierzchownie – a nie od fundamentu, przypudrują. Powstają luki prawne, dziury, nieścisłości, czyli pole do popisu cwaniakom – którzy potrafią te luki w prawie – bublu wykorzystać i w majestacie prawa dorabiać się. Przecież fortuny na świecie powstawały niekiedy 100 lat – od pradziada, który kamienie zbierał pod budowę fabryki. A u nas powstają w ciągu jednej kadencji parlamentarnej. Hektary ziemi za przysłowiową złotówkę, fabryki za przysłowiową złotówkę, kamienice i czego jeszcze nie wiem…. to i się chyba nie dowiem… A ty człeku żyj za 2 euro dziennie i przyjmij do wiadomości, że polepszenie twojego bytu niemożliwe, bo to utopia socjalizmu. Jakiego socjalizmu? Berto, powiedz proszę, czy w Twojej Holandii jest teraz socjalizm, skoro masz pralkę, rower i ścieżkę rowerową, nie wspominając o znakomitej opiece zdrowotnej? Bo jak ja o tym mówię, że ktoś nie ma, to mi się zaraz zarzuca, że tęsknię za socjalistyczną utopią o równych żołądkach…Serdecznie pozdrawiam Ciebie Berto,Twoją rodzinę i wszystkich znajomych. Ogromna jest Twoja działalność na rzecz biednego Kacperka. Ściskam mocno, mocno!!!ZAPRASZAM NA PIEROGI !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !

      • WITAJ ponownie;) zadalas pytanie na ktore nie moge Ci dac prostej odpowiedzi. NIE, Holandia to kraj : demokratyczno- sosjalistyczny, a to wzielo poczatek po okresie wojennym, gdzie z kapitalizmu zaczal wyodrebniac sie socjalizm, ugrupowanie, ktore wlasciwie wywalczylo ta demokracje dzisiejsza, Droga byla bardzo trudna i historia siega lat 1956 – strasznej powodzi w Holandi, gdzie wowczas zginelo tysiace ludzi i po tym wydarzeniu ludzie zaczeli coraz czesciej sie mobilizowac i stwarzac rozne ugrupowania, i tak wowczas miedzy innymi wprowadzono program w budownictwie mieszkaniowym ” budowe duzych- otwartych okien ” ktore za dnia i do okreslonych godzin nie mogly byc tak szczelnie zasloniete jak u nas np. SLUZYLO to to jawnego pilnowania ludzi i zapobieganiu budowan i rozwoju nowych kierunkow.SZCZEGOLNIE w ltach po powodzi panowal straszny glod i ludzie chodzili do kosciola z menazkami i kosciol ciagle im wpajal, ze rodzina ma miec duzo dzieci, kobieta ma inne prawa i musi siedziec w domu itd. LUDZIE zaczeli sie buntowac i szukali drogi wyjscia do poprawy ich standardu zycia i praw socjalnych. W chwili obecnej to kraj roznorodnosci bo ponad 168 przeroznych narodow mieszka tutaj, ale przewaga sa kraje islamskie; Maroko i Turcy i ta grupa emigrantow jest najwieksza grupa i stwarza najwieksze problemy w integracji wsrod roznych innych narodowosci ONI stwarzaja najwieksze prpblemy nie tylko w integracji ale rowniez nie respektuja innych kultur.Moje zdanie jest bardzo ostre na ten temat, gdyz przed latami system kapitalistyczny sprowadzil ta grupe emigrantow w latach 60-ych i wykorzystal to w dwoch kierunkach; jako tania sile robocza i jako bron przeciw komunizmowi, ktory wreszcie padl. w okresie ” zimnej wojny- do upadku komunizmu, grupa ta dostala wszystkie mozliwe prawa i tak zaczeli budowac wlasne szkoly i wlasne moskee( domy modlow,) ale nie powiedziano im, ze musza uczyc sie jezyka i integrowac w spoleczenstwie i w nowym kraju( ojczyznie), to jest po dzien dzisiejszy caly problem, od lat kilu rzad wprowadza dla tych grup i dla dobra wlasnego kraju i wlasnego spoleczenstwa troche rygoru i wiele sie im zabrania i to wlasnie jest niezadowolenie z ich strony . Muzulmanie poch.tureckiego,marokanskiego czy krajow azjatyckich oraz z Egiptu, sa najbardziej trudna kultura w swiecie.Holandia to kraj piekny ale bardzo zmodernizowany i ludzie posiadaja wszystko z wyjatkiem tego ze tej wolnosci dostali za wiele i stoczylo sie to wszystko na bardzo zdemoralizowane tory.NOWY RZAD obecnego premiera, zaprowadza lad i skraca by to zdemoralizowane spoleczenstwo zmusic do pracy i szacunku do czlowieka. Coz jak mnie dobrze rozumiesz to zdajesz sobie sprawe, ze Holandia ma duzo wiecej problemow z roznorodnoscia i kryminalnoscia rozdemoralizowanych roznych ludzi ale kraj jet technicznie rozbudowany i ma SLUZBA zdrowia jest w Holandi najlepsza w calej Europie i nigdzie nawet w Niemczech, Francji, czy Angli ludzie nie maja takich swiadczen jak tutaj, ALE TUTAJ CI ktorzy sa wyksztalceni i maja mysla za wszystkich i przyczyniaja sie do rozwoju rowniez by pomoc socjalna tych biednych i chorych czy starcow i ludzi z urodzeniami psychiczno- fizycznymi mieli pomoc i opieke, OD lat 5 goni sie korupcje i kryminalnosc a w wiezieniach siedzi wielu skorumpowanych politykow i bankowych top- biznesmenow, I nawet teraz w okresie recesji w jakiej jest kraj, szuka sie rozwiazan dla ludzi by po stracie pracy ( zmuszonego- zwolnienia ),bankructwa przedsiebiorstwa, spoleczenstwo dostalo mozliwosci doksztalcenia sie czy przekwalifikowania, by podjac prace tam gdzie jest.A CO ZROBI POLSKA i rzad, bo emigracje robocze z zachodu wracaja do kraju , ALE DO CZEGO, ? CO GWARANTUJA politycy tym grupom ?????????????????CHYBA WSZYSTKO ale DUZO TEGO , SERDECZNIE CIE POZDRAWIAM …………ella ( to skrot elzbiety )

        • Berto, aż tak nie chciałam Ciebie zaabsorbować tematem. Twój komentarz – to- wielkie opracowanie. Dziękuję bardzo, że poświęciłaś tyle czasu i uwagi. Przeczytałam z zainteresowaniem, bo Holandii zupełnie nie znam. Belgię to musnęłam przejazdem dawno… dawno temu w drodze z Niemiec do Francji. Zapamiętałam obrazek mycia wczesnym porankiem chodników i domów na zewnątrz. Musiało to zrobić na mnie na tyle silne wrażenie, że pozostało w pamięci. Pamiętam nawet kolorową kostkę na tych budynkach – wyłożoną do pewnej wysokości i ta kostka /kafelki/ była normalnie szorowana szczotką na końcu węża z wodą.Berto, jeszcze raz bardzo dziękuję za tekst o Holandii.Pozdrawiam bardzo serdecznie. Miłego końca tygodnia.

          • witaj alEllo;), znow to nie tak ciezko jest pisac,ja tez sie dziele chetnie moimi wiadomosciami, chociaz sa nieraz one sprzeczne z innymi informacjami.Moje sa podyktowane z rozmow ze starszym pokoleniem i na bazie tego moje informacje.Chyba, ze nie chcesz lub poprostu jest to nie do przyjecia, zeby odwiedzajacy Cie pisali tak obszernie. Wiesz mi ja wiem o tym kraju tutaj i calego Beneluxu opowiadania i fakty, ktorych w ksiazkach nie znajdziesz.Zycze Ci przyjemnego wekendu.pozdrowaiam serdecznie……………………………………………………

          • Berto droga, no gdzież nie chcę. Pewnie, że chcę, bardzo chcę !!! Komentarze pogłębiają każdy temat i dają spojrzenie z różnych „miejsc siedzenia” . Daje to prawdziwy – wielobarwny obraz rzeczywistości – PRAWDZIWY, a nie medialny z telewizji, czy gazet w większości „opanowanych” politycznie.Berto, widziałam Twoją informację na forum Kacperka o zebranych urządzeniach. Nie chcę tam się zwracać, żeby nie zapełniać forum i stronki Kacperka postami nic nie wnoszącymi do sprawy. Chciałam napisać, że nawet nie wiedziałam, że istnieją takie krzesła ułatwiające funkcjonowanie chorym dzieciom. Pozdrawiam serdecznie:) Pisz kochana, pisz – dużo i często, obserwacje z życia są bardzo ciekawe i cenne!!!

          • witaj dziewczyno, ) nasz KANJER JEST SLABY ALE BEDZIE DOBRZE, rozmawialam z Robertem chwile, sa w szpitalu……………………………………………………dobrej i przyjemnej niedzieli, pozdrawiam, reszte znajdziesz na forum, …………………ella…………………………….

          • Berto, wszystko znalazłam i przeczytałam. Dobrze, że przesyłka dotrze do domu Kacperka przed jego powrotem z kliniki. Pozdrawiam. Buziaki:)

  15. Brawo! – Grycello! Jestem pełna uznania, dla Ciebie, że radzisz sobie bez posiadania ciepłej wody w kranie. Ja chyba bym nie potrafiła, choć… kto wie?Całuski!

  16. Czołem Grycello! Dzięki za odwiedziny na Picasa. I także dzięki za dobre słowo o moich tkaninkach. Radam bardzo, że Ci się podobają. To kawałek mojego życia pleciugowatego.Pozdrawiam!

  17. No cóż. Jestem z Warszawy, ale zdaje sobie sprawę jak się żyję w kraju. W Polsce byłem wszędzie poza Sudetami. Biedniejsza jest nie tylko Ściana Wschodnia. Tez na przykład Mazury. A także Lubuskie. Większość dziennikarzy, polityków opisujących Polskę widzą ją z Warszawy. I to bardzo zafałszowuje sytuację. Powtarzam BARDZO! Bieda jest też dziedziczna. Byt określa świadomośc. na przykład dzieci Lecha Wałęsy i on sam widzą przemiany w Polsce jako pełny sukces. Bo żyją i mieszkają luksusowo. Dzięki oczywiście ojcu a nie własnym zdolnością. Jeśli masz inne zdanie o polskich przemianach, to jesteś nazywany przez „elity” chorym z nienawiści…A jak Ci sie nie podoba, to przecież możesz wyjechać za granicę! Przecież już teraz można! Wywalczyliśmy to, że można swobodnie kraj opuszczać. To jest największy sukces! Sukcesem ostatnim tez było zamknięcie stoczni! Gdy w innych krajach pomaga się teraz narodowym przemysłom! Na przykład w USA… Ale jak kiedyś powiedział Jerzy Urban rzecznik stanu wojennego, że rząd się sam i tak wyżywi….A jeszcze czeka Parlament Europejski… Kolejna ekipa tez uważa, że rząd się sam wyżywi, wiec po co fabryki? I bezrobocie też nie straszne. Dla rodziny i znajomych prac się zawsze znajdzie!Przepraszam, za tak długi wywód, ale takie mam zdanie.Pozdrawiam Vojtekwww.warsawman.bloog.pl

    • Vojtku, nie przepraszaj, a za co? A dlaczego przepraszasz? Bardzo ciekawe Twoje spojrzenie, rozszerza temat podjęty przez koleżanki: Warszawiankę z Chełmianką.Czy Lubuskie to właśnie te tereny, gdzie najwięcej tych popegeerowskich wsi? Gdzie ziemię po „symbolicznej złotówce” za hektar ktoś znany przejął i teraz czerpie dotacje z Unii, a ludzie cierpią biedę?

      • Ja znam gospodarstwo na Mazurach liczące około 2000 ha! Poniemieckie. Przedtem był PGR…Dostał je prawie za darmo były radny. I teraz ma gigantyczne dotacje z UE. Reszta ludzi klepie tam biedę. Kupują na „krechę” w sklepie…i ten pan i daje pracę od czasu do czasu, ale bez rejestracji! I z tego nie będzie emerytury.. A co z tymi dziećmi? To jest jak feudalizm. I to jest wstyd ! Pozdrawiam Vojtek

  18. Dziękuję za wizytę u mnie. Targi w sumie trwają 3 dni. Pierwszy dzień tylko dla handlowców. Pozostałe dwa dla klientów detalicznych, wędkarzy, gapiów itp. To duzy bląd, że nie mozna było kupowac. Moja żona kupuje prawie wyłącznie na targach kosmetycznych. Dlaczego na tych jest inaczej to niewiem. Ale sobie wyszedłem z domu, pookglądałem i fajnie jest.Pozdrawiam Vojtekwww.warsawman.bloog.pl

  19. W najskromniejszym okresie swojego życia wyliczyłam że na dzienne utrzymanie nie mogę wydać więcej niż 10 zł, ale to było 10 lat temu.

Dodaj odpowiedź do alElla Anuluj pisanie odpowiedzi