Za dużo siedzę !

… stwierdziłam po przeczytaniu artykułu w Tygodniku Wschodnim Kresy.

       Podobno najlepszym sposobem na sprawdzenie, czy faktycznie za długo, jest waga oraz przymierzenie starych szortów, ale w moim przypadku waga ciągle to samo wskazuje od prawie 40 lat, a szorty z liceum, jak były dobre, tak są.  Coś się jednak zaczyna dziać z przemianą materii, a na niektóre czynności brakuje siły. Gdy przy komputerze posiniały mi ręce z zimna, postanowiłam rozpalić w kominku. Niestety nie udało się udźwignąć nawet jednego polana drewna, a co dopiero wnieść na piętro. A na majowe chłody potrzeba ze cztery, żeby w domu było ciepło.

Tygodnik proponuje:

  • Policz, ile czasu spędzasz przed telewizorem i komputerem i na początek postaraj się połowę tego czasu przeznaczyć na spacery i ćwiczenia.
  • Jeśli już nie jesteś w stanie oderwać się od ulubionego serialu, zacznij oglądać go w inny sposób. Nie siedząc w fotelu z miską chipsów. Lepiej połóż się na podłodze i zrób kilka serii brzuszków, wymachów, głębokich oddechów. Nie stracisz wątku, a twój organizm otrzyma przynajmniej minimalną dawkę ruchu. Ja bym dodała od siebie pedałowanie na stacjonarnym rowerze – lepiej się ogląda telewizję w takiej pozycji.
  • Masz blisko do pracy, ale jeździsz samochodem? Zrezygnuj z tego. Spacery są dobroczynne dla pracy serca. A za zaoszczędzone pieniądze na benzynie kup sobie jakiś sportowy przyrząd, który będzie motywował do większego wysiłku.
  • Pracując przy komputerze, nie zapomnij o przerwach. Co godzinę daj sobie 5 minut na kilka skłonów i przysiadów. Mózg lepiej będzie pracował, bo go dotlenisz, a stawy i mięśnie rozruszają się.

       Najbardziej spodobał mi się punkt pierwszy, czyli spacery. Zamiast więc marznąć przed komputerem, udałam się do parku, gdzie nasyciłam zmysły zapachem i ogromną paletą odcieni zieleni. Oto fotograficzna relacja ze spaceru.

Za dużo siedzę 1Za dużo siedzę 2Za dużo siedzę 3

 Ogłaszam akcję „najpierw gimnastyka lub spacer, potem komentarz!” Podaj dalej.

59 uwag do wpisu “Za dużo siedzę !

  1. No tak ! Jestem stanowczo przeciw siedzeniu…za długim siedzeniu. Spacery są super ale jakże często nie chce się wyjść bez żadnego „musu”.Świetnym wynalazkiem jest pies – bo wyjść musi i wyprowadza też właściciela. Ale nie każdy jest miłośnikiem psa. Stanowczo polecam zapisanie się na jakieś zajęcia sportowe w grupie. Nawet lepiej jeśli to trochę kosztuje bo jest większa mobilizacja do uczestnictwa. Ćwiczenia i spacery indywidualne prawie zawsze kończą się jak „słomiany zapał”….no i nudzą…Ćwiczenia w grupie mobilizują i są także okazją towarzyską. Takie zajęcia bardzo poprawiają samopoczucie, lepszy humor i napęd do życia . Bardzo,bardzo polecam !Zdjęcia śliczne…

    • Rozumiem Bet, że albo jesteś po tych zajęciach, albo po spacerze, bo inaczej komentarza nie zaliczę hi.hi..Wiesz, masz rację z tymi zajęciami sportowymi w grupie. Dzisiaj np. jest zimno (wykręt! Bo nie ma minus 30 przecież!), wiec na spacer nie poszłam, a takie zajęcia pewnie zmobilizowałyby do wyjścia i pokicania.

  2. Witaj Elu, na pewno spacery są dobre, ale wiesz, jak się nalata po zakupy, to już iść tak sobie się nie chce. A przed telewizorem co prawda to malo aktywne zajęcie, ale jednak można sporo udziergać. Ostatnio juz zrobilam prawie całe rękawki do sweterka, ale mi sie przestały podobać i sprułam i robię od nowa.

      • Też tak czytałam o tych zakupach, ale wiesz, jakoś tak sie wpadnie w taki ciąg, że jak się coś robi, to musi miec jakiś cel. I się odczuwa poczucie marnowania czasu.

        • Nigdy nie czuję na spacerze poczucia marnowania czasu. Delektuję się widokami, zapachami, obserwuję życie… jest wprost cudownie…Natomiast przy komputerze i telewizorze tak, jeśli za długo siedzę.

          • No, widzisz, to, ja na odwrót. Jak wychodzę z domu, to po coś, zakupy, do banku, jak do parku, to z jakąś praca albo książką czy gazetami. Przy komputerze tez czasu nie marnuje, bo słucham również telewizji, a jak cos oglądam w telewizji, to robię na drutach. No tak, jak idę do rodziny czy znajomych, to wtedy wprawdzie nic ie robię, ale rozmawiam.Może przesadzam? Ale wiesz, ciągle mi sie wydaje, ze tego czasu za mało.

          • Uff! Wreszcie się tu dostałam.Wiesz Mario Dora, każdy robi, co lubi i jak lubi, chociaż i czynności nielubianych w życiu nie brakuje. Ja nie posiadłam umiejętności czytania na spacerze, czy w np. podroży. Zbyt ciekawa jestem świata i nie mogłabym choć na minutę odwrócić wzroku od mijanych po drodze krajobrazów. Czytanie tak, ale w domu pod piecem… gdzie horyzonty za wąskie i trzeba je poszerzać… :)))

    • Witam . Mój program ruchu to ogród. i wnuki. Teraz zasłużony rekaks ,czyli komputer. Pozdrawiam serdecznie Uleczka

  3. Zgadzam się z Tobą i zaraz po obejrzeniu „Jaka to melodia” wybieramy się z mężem na spacer. Ojej, teraz sobie przypomniałam, że muszę zadzwonić do siostry, z którą przeważnie gadam przez pół godziny. Gdy skończymy rozmowę, może być już za późno.Pozdrawiam.

      • W tym rzecz, że z siostrą rozmawiam z telefonu stacjonarnego, który nie ma dużego zasięgu.Teraz, gdy nie byłam w stanie włączyć u Ciebie komentarza, bo bez przerwy pokazywała mi się informacja, że nie ma takiego blogu lub że mojemu blogowi nic się nie stało, pomyślałam, że Onet zadbał o to, aby za długo nie siedzieć przy komputerze.Serdecznie pozdrawiam.

  4. Witaj Elu,już od dawna stosuję się do tego przepisu10 godzin dziennie gimnastyki i spaceru na świezym powietrzu a resztę leniuchuję.Pozdrawiam.

  5. Witaj Elu, najtrudniej jest znaleźć tzw. złoty środek, albo jak mawiała moja Babunia, sprawić, żeby i wilk był syty i owca cała. A może by tak… przebierać nogami podczas siedzenia przy komputerze? W końcu Pan Dulski spacerował na Kopiec Kościuszki nie ruszając się z salonu. I butów sie nie zedrze :):):) Buziaki!

    • Przebieranie nogami, to jakiś pomysł. Trzeba tylko uważać, żeby dziury w dywanie nie wydrzeć:))) Panele też się wydzierają… No, chyba że ktoś ma podłogi dębowe…

  6. Witaj Eluś, spraw sobie długonogiego psa. Takie długonogie psisko musi się wybiegać i wyspacerować, więc masz zapewnione towarzystwo do długich spacerów, mało tego, masz przymus spacerowania, niestety bez względu na pogodę i własne chęci.Miłego, 😉

  7. nawet sie udalo,,,, witaj alEllo,,,,,,,,, dobre rady , spacer sluzy do odprezenia sie fizycznego i psychicznego, po ciaglej bieganininie w pracy i sklepach nalezy wreszcie pomyslec o spokoju psychicznym, odrzucic wszystkie troski dnia codziennego, zamknac oczy i gleboko odetchnac,wciagnac powietrze i sie odnowa podladowac swiezym powietrzem, zapacham NATURY, oczom pozwolic sie radowac przyroda, czy to nie wspaniale???????????????, wiec dlaczego wiekszosc o tym zapomniala i goni tylko za pieniadzem????????/ szczegolnie wiosna , lato i nawet srednio deszczowa jesien sa zdrowe dla kazdego.Coz w Polsce powiedza napewno, my tej natury i wody mamy dosyc, pozdrawiam serdecznie, ps; zapros Dziadka Mateuszka na takie spacery, moze krotka rozmowa, ………………………………………….

      • ups, tego nie wiem, czy intencje bylyby zrozumiale, tak z ciekawosci pytam, zagladasz tam czasem?……………….Jest to dla mnie przerazajace, ze ludzie w Polsce musza zebrac na leczenie, a pan premier spaceruje dla oka z kancelarii na Bulwary, Jestem ciekawa jak skoncza sie wybory , jakie spoleczenstwo wyciagnelo wnioski z powtarzajacych sie pustych obietnic…………. dla ciekawotki………………………………………………Powiedzieli u nas dzisiaj, ze Polska i Czechy moga sie dobra pogoda cieszyc ale tylko 2 dni i znow deszcze ciagna,,,,,,,,,,,, oby sie tylko nie sprawdzilo,,,,,,,,,,,,,,,,,,

        • Tam teraz trawa przebudowa strony i nie zawsze daje się odwiedzić.Zmartwiłaś mnie Berto tymi nadciągającymi deszczami :(((Wyborami nie ekscytuję się, ciągle uważam, że termin powinien być przesunięty i wszystkie siły skierowana na pomoc dla powodzian. No i nie nie mam w zasadzie na kogo głosować.

          • masz racje alEllo ))) mizernie to wszystko wyglada. – tak jak to polskie ,, mizerry” w Oslo. Pogoda rowniez u nas sie zepsula, pokazywali u Was jak Merkel, stoi na nowym na szybko wzniesionym zabezpieczeniu Odry, Sama osobiscie pilnuje, by robiono wszystko by uniknac powtorki z 1997 roku.Czy kiedykolwiek ta polska zebranina sie skonczy ????, SMUTNE.

          • Mało telewizji oglądam, więc nie widziałam pani Merkel, jak pilnuje roboty przy zabezpieczeniach. Musi znać się na tym doskonale, skoro dozoruje. Zdolna kobieta!W Polsce – to najwięcej w sprawach wodnych zrobiono w PRL. Wcześniej kapitaliści nie byli zupełnie zainteresowani tak drogimi inwestycjami. No, a później… to wiadomo…Aż nie chcę myśleć, co by teraz było, gdyby nie poczciwe budowle peerelowskie, które do dziś wytrzymują kolejne napory wody.U mnie pogoda znośna, choć trochę burzowa. Ale spacer kilkugodzinny odbyłam.

          • udalo sie))) witaj, wspomnialas o PRL, niby dawno ale nie tak odlegle czasy i wiesz ja wiaze to nastpnie, dlaczego w PRL, polskie dzieci mialy szczepionki za darmo a teraz musza rodzice placic???, duzo by mozna wspominac zarowno te dobre jak i mniej dobre strony tego ustroju, ale po co??? granice otwarte i wszedzie duzo sie dzieje ale w Polsce rosnie tylko tzw: ” dziki kapitalizm”, moze jest to zdziwieniem co pisze, wiem napewno, co jest przykre dla ludzi dodknietych powodzia ( ta pogoda potrwa w Polsce jeszcze do piatku, i bedzie lepiej), ale rzad polski juz nie dostanie takiej pomocy finansowej jak w 1997 roku.Swiat pomimo roznych wydarzen w swiecie, skupia sie na fiasco Grecji, bo tu jezeli nie bedzie problem odpowiedno rozwiazany ( ida duzo pieniadze do Grecji ze wszystkich krajow unijnych), to kryzys pociagnie w kolejnosci kraje jak Portugalia i Hiszpania, a za tym ida Niemcy, Francja i Anglia i bedzie straszny problem i bieda .Tylko tak jest jeszcze pozytywniej dla krajow zachodnich, bo maja porzadnie rozwiniete socjalno spoleczne srodki, medycyna jest na wysokim standardzie i mniej sie po tej stronie ten kryzys odczuwa.A co w Polsce ???, dopuki sie sposob rozumowania i tolerancji nie zmieni, dopuki sie nie skonczy korupcja i opluwanie wlasnego kraju, nie bedzie sie Polska liczyc, ………………………. Zalezy to od spoleczenstwa, ktore musi definitywnie STATEK Rzadowy oczyscic i kurs zmienic.Pozdrawiam i przesylam slonce z Holandii do Polski.

          • Berto, bardzo dziękuję za słoneczko. Wprawdzie nieśmiało, ale już wygląda zza chmury. Co do zmiany rządu, to społeczeństwo obecnie nie ma na to wpływu. Mogą to zmienić jedynie wybory parlamentarne, ale do tych jeszcze kawał czasu, a o ile wiem, to nie jest rozważany scenariusz przyspieszenia wyborów parlamentarnych. A i tak, co z tego, że społeczeństwo wybierze partię rządzącą, jak premier – jakby ze społeczeństwa zakpił – powołuje do rządu potem np. pana Leppera – osobę z zupełnie innej bajki, :)))Pozdrawiam serdecznie:)

  8. Witaj alEllu. Właśnie siedzę przed kolejną książką opisującą tym razem dietę Dukana. U mnie jest nieco gorzej, bo kiedyś ćwiczyłem kulturystykę, i teraz brzuszki i spacery to za mało. A pies, no cóż ja miałem bardzo cwanego owczarka nizinnego. Dogadaliśmy się i grubsze sprawy załatwiał jak kot na balkonie do piasku, a cieńsze do wanny (potem kot to od niego przejął). Sprawdzają się też małe palmtopy (nawet niektóre GPS-y), bo można z nich korzystać na stojąco, a nawet w ruchu (zdanie – przysiad, wyraz – kropka). Na razie udało mi się zatrzymać tycie.

      • Niestety tamten dom, z wypasioną spiżarnią i piwnicą, nie istnieje już od 1971 r.(poszedł pod wielkopłytówkę). Od. 1993 r. mieszkam w blokach na VIII piętrze – pisałem chyba o tym?

          • U nas skarby były na strychu, bo tam się wynosiło stare meble, ciuchy, gramofony na korbkę , obrazy, itp.

          • U nas na strychu jest suszarnia. No i w budynku wielorodzinnym nie wynosi się na strych „skarbów”. Za to piwnice mamy duże i piękne. Z czerwonej cegły, z łukami i zakamarkami.

          • Nie wiem czy czasem nie wprowadziłem Cię w błąd. Nazwałem swój dom wielorodzinnym, bo do 1908 mieszkała tam moja prababcia z ośmiorgiem dzieci. Potem zaczęto rozbudowywać ten początkowo czteroizbowy domek. W sumie do 1927 r. w kilkunastu pokojach mieszkało 4-6 oddzielnych rodzin. Nikt nie zamykał drzwi, a na strychu była cała historia rodu do kilkuset lat wstecz. Ale to już było, i nie wróci więcej … jak w znanej piosence.

  9. Ja po porannej rozgrzewce więc mogę coś skrobnąć.Codzienne ćwiczenia to nie tylko utrzymanie w jako takim stanie kondycji ale także recepta na udany dzień.

  10. Jeżeli nie przybierasz, to gratuluję ! KIedyś słyszałem, jak pewna kobieta zadała pytanie specjaliście z tytułem profesora od odżywiania : „Panie profesorze, są ludzie, którzy mogą jeść ile chcą, ćwiczeniami fizycznymi się nie katują, i ważą zawsze jednakowo”. – „To są najszczęśliwi ludzie” – odpowiedział spec. Jeszcze raz gratuluję i…. zazdroszczę. A ja zaraz idę katować się na rowerze / trasa ok. 30 km/, a jutro dwie godziny tenisa, pojutrze pływanie i tak w kółko. Jeżeli bym tego nie robił, byłoby ze mną paskudnie. Spróbuj się jednak Elu trochę ruszać, nic nie zaszkodzi !

    • Brawo Heny! Uprawiasz cudowne sporty i tak trzymaj.No, muszę się zacząć więcej ruszać, jeśli niekoniecznie dla figury, to dla kondycji. W ubiegłym roku nawet nauczyłam się jeździć na rowerze.

  11. Poniewaz dzisiaj sobota ,to ja najpierw umyję schody na zewnątrz , na świeżym powietrzu , a póżniej pozazdroszczę Ci tych szortów z lat szkolnych ciągle , wymiarowo ,nadajacych sie do wciągniecia.U mnie z tym jest gorzej.

    • O nie! Robota podobno się nie liczy! To mają być relaksowe zajęcia, a nie praca fizyczna. Tak przynajmniej mówią eksperci 🙂

  12. Również gratuluje Ci Elu tej figury niezmiennej od 40 lat. Ja też jestem szczupła, ale przez swoje 40 lat, to trochę jednak zmężniałam i gdybym miała szorty z tamtych lat, nigdy w życiu bym w nie nie weszła. :)))Pozdrawiam Cię Elu miło. :)))

    • Rozynko, figura oczywiście się zmienia, to nieuniknione, choćby w proporcjach i miejscu usytuowania niektórych detali hi, hi…Cieszę się jednak, że nie przybywa na wadze, w talii i biodrach… W zasadzie to nigdy się nad tym nie zastanawiałam, dopiero ten artykuł mnie skłonił…

  13. Oj! Elu! Jak ja lubię „siedzieć” i domowym hobby się zajmować! Dobrze, że jeszcze Maria mnie inspiruje do innych niż lubię spraw.Pozdrawiam!

  14. Popieram akcję całym sercem, sama od kilku lat jestem bardzo aktywna i czuję się z tym doskonale. Ale bardzo mi przykro, że wiele moich znajomych nie przyłącza się do spacerów, czy gimnastyki, zawsze znajdują wymówki. Pokażę im Twojego posta.Spacerujmy, nawet w deszcz.

  15. Elżuniu,toż ja cały las bym Ci przytargał do kominka! Jesteś naj..nie dalej nie będę mówił,bo mi zabroniłaś..O doloż,moja dolo..No to pozostało mi tylko życzyć Ci wszystkiego dobrego! Pamiętam zawsze o Tobie.

  16. WitajTak się miło składa, że znam dobrze ten park którego zdjęcia publikujesz. Przynajmniej dwa razy dziennie spacerowalem po nim podczas pobytu w Chełmie. Jego widok towarzyszył mi także z okna Domu Pielgrzyma na terenie Sanktuarium na Górce gdzie mieszkaliśmy. Wracając jednak do zasadniczego wątku Twojego postu, to ze smutkiem konstatuję, że prowadzę niezdrowy, zabójczy styl życia: palę papierosy, mało spaceruję i stanowczo za długo ślęcze przy komputerze. I to by było na tyle…jak mawiał śp. J. T. Stanisławski. Pozdrawiam serdecznie.

    • Ten park Bogusławie, nazywam terenem spacerowym „na lenia”:) , bo jest bardzo bliziutko od mojego miejsca zamieszkania. Dłuższe spacery odbywam w lesie Borek, przeważnie są to wycieczki rowerowe.

  17. Czasami udaje mi się oszukać siebie chodząc na steperze w trakcie wiadomości TV. Przez nieuwagę odwalę czasem trochę ćwiczeń. Pozdrawiam

  18. Faktycznie za dużo siedzimy a za mało się ruszamy, ale ja na przykład nienawidzę spacerów, no chyba, że muszę gdzieś dotrzeć, wole jednak rower jeżeli mam się ruszać ale taki zwykły, bo na stacjonarnym źle mi się pedałuje 🙂 Pozdrawiam

Dodaj odpowiedź do ~alElla Anuluj pisanie odpowiedzi