W świątecznej scenerii parku zdrojowego, w przeddzień Wigilii Bożego Narodzenia, przed pałacem Małachowskich zebrały się tłumy. To spotkanie wigilijne mieszkańców Nałęczowa. Kuracjusze i turyści także są zaproszeni. Panuje niezwykła atmosfera. Czuje się magię świąt i bliskość dobrych fluidów. Jest opłatek. Kuszą zastawione tradycyjnymi potrawami stoły. Można degustować do woli. Brzmią kolędy śpiewane przez dobry chór. Spotkania wigilijne w parku zdrojowym na trwałe wpisują się w nałęczowskie tradycje. Zaczęło się sześć lat temu od poczęstunku dla ubogich. Obecnie jest to Wigilia dla wszystkich.
Okazała szopka, wokół której skupiają się głównie rodziny z dziećmi. Szopka zajmuje prawie całą wyspę na stawie, więc nie mam gdzie się cofnąć, by sfotografować ją w całości. To nierozsądne wchodzić na zamarznięty staw przy temperaturze co najwyżej minus jeden stopień, choć dzieci się ślizgają. Jestem chyba jędzą, bo popsułam tę beztroską zabawę na stawie. Nakrzyczałam za to i pogroziłam palcem. Może też podpadłam rodzicom tych dzieciaków? Trudno…
Dziś – 24 grudnia – spotkania przy wigilijnych stołach bardziej rodzinne i kameralne. Podoba mi się wprawiająca w radosny nastrój dekoracja krzeseł.
Pada deszcz… Dzięki temu, zanim zaświeci pierwsza gwiazda i ten stół zapełni się potrawami, mam czas, który wypełniam publikacją.
Wasza gwiazdkowa korespondentka.
Dzielna korespondentko! Niezwykłe to zdjęcia i niezwykła Wigilia. Super pomysły maja w tym Nałęczowie. Pogratuluj Burmistrzowi i wszystkim gospodarzom. Jesteś Dobrą Jędzą… szkoda, że te dzieci na kruchym lodzie nie mają rozsądnych rodziców. Dobrze, że jest Anioł ! Czapeczki krzesłowe to niezwykle świetny pomysł, nigdzie nic takiego nie widziałam szczególne gratulacje dla Twoich Gospodarzy za to. Super, super!
Bet, szkoda, że potem znikł internet i dalszych korespondencji nie było… a działo się… oj działo…
——–$——-$$——$$$—–$$$$—-$$$$$—$$$$$$–$$$$$$$$-$$$$$$$$$$$$$$$$$$$——II——IIJak bombka na choince i gwiazdka na niebie, tak dzisiaj Eliza zjawia się u Ciebie, wraz ze mną serdeczne życzenia: zdrowia, miłości i powodzenia.Eliza
Elizo, ta choinka jest przebogata:) Dziękuję!
Eluniu, spełnienia wszystkich świątecznych marzeń Ci życzę. To bardzo ładny zwyczaj z ta wspólną wigilią. I dobrze,że nakrzyczałaś na te dzieci, może akurat były bez opieki?Najlepszego, Kochana.
Dziękuję Anabell. Czuję się lepiej z Twoim poparciem za nakrzyczenie.
Dlatego do tych dobrych fluidów przekazuje znak pokoju i miłości…
Pokój i miłość! Niech żyje!
Pasjonowały mnie wigilie spędzane pod różnymi szerokościami geograficznymi, zdarzyła mi się nawet pod palmami, ale takiej jak Ty jeszcze nie miałem. Zazdroszczę! Ten stół pod oryginalną choinką ubraną śniegiem, to faktycznie dobry pomysł na wigilię. U siebie w notce „Wigilijny Śmieciak” opisałem stół wigilijny z zamarznięta zastawą, ale to zupełnie co innego. Pozdrowionka świąteczne.
Anzai, jednak nam święta kojarzą się z bielą śniegu i takie zdają się być najpiękniejsze. Ja jednak nie mam nic przeciwko palmom i plusowym temperaturom, bo palenie w kominie, szczególnie w święta, do przyjemnych nie należy. Ogień w kominku tak – przyjemny jest, ale sadza, popiół i taskanie opału – nie! Tak więc zrywam z tradycją świętowania przy kominku.
Witaj Elu. Nigdy nie byłem na Wigilii poza domem. I trudno mi ocenić magię takich świąt. Ale wierzę, że jest dokładnie tak jaki piszesz. Pozdrawiam
Kolekcjonerze, była magia i wiele różnych atrakcji. Jednak świąt rodzinnych to oczywiście nie zastąpi i nie jest w stanie „konkurować”. Gdybym chciała się przyczepić, to ludzie jeszcze nie są przyzwyczajeni i nie do końca potrafią świętować poza domem wśród obcych, zaś organizatorzy szybko „zmywają” się albo wcale swoim gościom nie towarzyszą, no… bo…przecież mają swoje rodziny (tak argumentują).
W moim mieście też na rynku była zbiorowa wigilia, choć sylwestra miasto w ramach oszczędności nie urządza.Mam nadzieję, że były na nałęczowskim stole pierożki z kapustą i grzybkami;)Pozdrawiam poświątecznie.
Anno, były pierożki, a jakże. Nie próbowałam jednak, bo trzymałam wolne miejsce w żołądku na pierogi w cieple pod dachem.
Ja chyba bym się nie oparła pokusie i chociaż jednego skosztowała.Gorąco pozdrawiam.
Teraz trochę żałuję.
Witaj Elu, życzę dużo szczęścia i pomyślności w Nowym Roku.
Witaj Mario. Nurtowała mnie Twoja długa nieobecność w sieci. Dobrego roku!
Życzę Ci Elu SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU.Niech Twoja najjaśniejsza gwiazda zawsze świeci dla Ciebie.KUBA
Dziękuję pięknie.Jakubie, świećmy i my, o!
POMYŚLNOŚCI W NOWYM ROKU życzy Bob
Dziękuję Bob. Tobie też pomyślności.
Szczęśliwego Nowego Roku*** alEllu***w zdrowiu, szczęściu i radości. Pozdrawiam serdecznie***
Zola_Aga, piknie dziękuję. dobrego roku i serdeczne pozdrowienia.
Witam alEllu w Nowym Roku i przyjmij ode mnie dla Siebie i Rodziny Szczere, Serdeczne życzenia Dobrego i Ciekawego Roku.Wszelkiej Pomyślności i Zdrowia.Pozdrawiam serdecznie***
Najlepszego Anafigo. Do życzeń noworocznych dołączam jeszcze: do kolejnego miłego sezamowania.
alEllu. sezamowanie wspominam z wielką sympatię. jestem zauroczona osobą Ci towarzyszącą. Jest przemiła.Może następnym razem zechcesz jednak pogłaskać mojego Kocura.Serdecznie pozdrawiam, ukłony dla Twojej towarzyszki.****
Anafigo, wszystko przed nami. I niech żyje słonecznik, o!
Elu, życzę, aby ten rok był dla Ciebie i Twoich najbliższych jak najbardziej pomyślny. Życzę zdrowia, szczęścia i radości. Pozdrawiam noworocznie:)*
Dziękuję Małgosiu 88.Wzajemnie!
Uwielbiam Nałęczów i kiedyś często tam bywałam. :))) Serdeczności na nowy rok, wielu miłych gości przed kominkiem i wielu atrakcyjnych podróży (z czego oczywiście my bezczelnie korzystamy, oglądając Twoje cudne zdjęcia i czytając ciekawe opisy) :))) Pozdrawiam noworocznie :)))
Magdaleno, wzajemnie, wspaniałego Roku. Co do Nałęczowa, to na dłuższe pobyty chyba nawet wolę Nałęczów od Kazimierza.
Wspólne miejskie Wigilie, to bardzo piękny pomysł, bo ludzie w końcu mogą być blisko siebie. W życiu codziennym jesteśmy za bardzo pozamykani . U nas tez była Wigilia dla tych biedniejszych. Pozdrawiam, a w Nowym Roku życzę dużo życzliwości od ludzi i pomyślności w rodzinie.
Lotka, też popieram takie pomysły. Dobrego Roku!
AEllu! nie ważne gdzie spędzamy święta ważne,że atmosfera jest cudowna a my zadowoleni:) W tym nowym roku życzę Ci kochana samych cudownych chwil wśród życzliwych ludzi , a najwazniejsze abyś Ty sama czuła sie dobrze w towarzystwie. Zdrówka dobrego życzę i wspaniałych wędrówek którymi nas cieszysz na swoim blogu:))
Wzajemne, Alicjo, dobrego roku życzę i serdecznie pozdrawiam.
Kontrola wykazała, że w Kominie wygasło…
Kontrolerkowo, nie mam pojęcia, gdzie byli dyżurni rębacze i palacze. Udzielimy im nagany.
Co jest…………..od 24.12. nic !!!!! – Leniu, to juz kilka dni nowego roku – do roboty.
Jak świętować, to świętować… Ale obiecuję poprawę;)
Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku !Z przyjemnością obejrzałem zdjęcia z Nałęczowa. Jezu ! jak tam pięknie. Nigdy nie byłem w Nałęczowie, zawsze jeździłem do Kazimierza nad Wisłą i na Nałęczów nigdy nie starczało czasu. I do tego jeszcze śnieg . Tegoroczny ? W Warszawie nie było go ani grama, jeszcze go tej zimy nie widziałem. Zagoniony jestem ostatnio okropnie toteż nie udzielam się w blogosferze.pozdrawiam
Tak, Artemisie, to tegoroczny śnieg, było prześlicznie. Miło, że zajrzałeś mimo braku czasu.
Nie będę pytał jak Kropiwnicki straznika miejskiego ale ktos Ci Ellu podprowadził mikołajowa czapkę !!!!!!!!!!.Leni pozdrawiam leniwie !!
Piotrze Opolski, na Trzech Króli nosi się koronę, więc mikołajkowa czapka poszła do lamusa. Korony złotej z brylantami nie mam, a kiczu nie lubię, więc na 6 stycznia zaprezentowałam się z odkrytą głową.
Ciekawa jestem czy gra Orkiestra tam, gdzie obecnie jesteś, bo zdaje się, ze nie ma Cię ba blogu. Pozdrawiam.
Lotka, właśnie powróciłam i pomalutku odrabiam zaległości, w pierwszej kolejności odpowiadając gościom kominkowym. O orkiestrze nic nie wiem. Jakoś w tym roku jej nie słyszę. Może za cicho gra? :)))