Jak by tu jeszcze pozdradzać?

 Kijów-Odessa-Krym-Lwów

        Postanowiłam pielęgnować ludzką skłonność do zdrady. Kontynuuję więc zdradzanie „mojej” Afryki. Ciekawe, czy po zdradzie po turecku  – życie jak w Madrycie i udawanie Greka na tureckim kazaniu – kolejny skok w bok  będzie równie ciekawy?  Tym razem, może Krym i coś po drodze?

Liczę nie tylko na ucztę krajobrazową. Ciekawi mnie ogromne bogactwo zabytków. Intrygujące skalne miasta… Pamiętające średniowiecze twierdze… Ruiny ormiańskich klasztorów… Pamiątki po Tatarach…

Na początek wyjazd przez Dorohusk do Kijowa. A tam: Złote Wrota, pomnik Bogdana Chmielnickiego, sobór św. Zofii, klasztor i sobór św. Michała, Kijowsko – Peczerska Ławra, pomnik Matki Ojczyzny, spacer po parku-muzeum II wojny światowej, przejazd główną ulicą miasta – Kreszczatik, Plac Niepodległości.

Z Kijowa wyjazd do Odessy. A tam między innymi w planie: cerkiew Św. Trójcy, Stara Giełda, port morski, kościół św. Piotra, Pałac Woroncowa, Teatr Opery i Baletu, ulica Deribasowska, Park Miejski, spacer nadmorskim bulwarem ze słynnymi schodami Potiomkinowskimi.

W czwartym dniu przejazd na Krym do Ałuszty. Tu plażowanie i… dogłębna analiza sonetów krymskich naszego wieszcza.

Wer den Dichter will verstehen,
Muss in Dichter’s Lande gehen.
/Goethe/
Kto poetę chce zrozumieć,
Musi pójść w kraj poety.

Ałuszta w dzień  /Adam Mickiewicz/:

Już góra z piersi mgliste otrząsa chylaty,
Rannym szumi namazem niwa złotokłosa,
Kłania się las i sypie z majowego włosa,
Jak z różańca chalifów, rubin i granaty.
Łąka w kwiatach, nad łąką latające kwiaty,
Motyle różnofarbne, niby tęczy kosa,
Baldakimem z brylantów okryły niebiosa;
Dalej sarańcza ciągnie swój całun skrzydlaty.
A kędy w wodach skała przegląda się łysa,
Wre morze i odparte z nowym szumem pędzi;
W jego szumach gra żwiatło jak w oczach tygrysa,
Sroższą zwiastując burzę dla ziemskiej krawędzi;
A na głębinie fala lekko się kołysa
I kąpią się w niej floty i stada łabędzi.

Ałuszta w nocy /Adam Mickiewicz/:

Rzeźwią się wiatry, dzienna wolnieje posucha,
Na barki Czatyrdachu spada lampa żwiatów,
Rozbija się, rozlewa strumienie szkarłatów
I gażnie. Błędny pielgrzym ogląda się, słucha:
Już góry poczerniały, w dolinach noc głucha,
Źródła szemrzą jak przez sen na łożu z bławatów;
Powietrze tchnące wonią, tą muzyką kwiatów,
Mówi do serca głosem tajemnym dla ucha.
Usypiam pod skrzydłami ciszy i ciemnoty;
Wtem budzą mię rażące meteoru błyski,
Niebo, ziemię i góry oblał potop złoty!
Nocy wschodnia! ty na kształt wschodniej odaliski
Pieszczotami usypiasz, a kiedym snu bliski,
Ty iskrą oka znowu budzisz do pieszczoty.

       Po zrozumieniu wielkiego  poety polskiego  i utrwaleniu nieznacznej opalenizny tureckiej, kierunek Jałta. Zwiedzanie pałaców carów rosyjskich: Liwadia – pałac Mikołaja II (miejsce słynnej konferencji jałtańskiej); Gaspra – zamek na skale Jaskółcze Gniazdo (podziwianie symbolu Krymu z placu widokowego), Ałupka – park i pałac Woroncowów – podobno  jeden z najpiękniejszych na Krymie.

Krótki rejs statkiem spacerowym wzdłuż południowego brzegu Krymu. Nie wiem właściwie, po co ten rejs, ale już tak mam, że jak zdradzać to na lądzie i na morzu. Inaczej się nie liczy, o!

Przejazd do Bakczysaraju – dawnej stolicy Chanatu Krymskiego. Zwiedzanie pałacu Chanów Krymskich: fontanna łez, harem, meczet; skalny klasztor Zaśnięcia Najświętszej Marii Panny; skalne miasto Czufut-Kale – pozostałości murów obronnych, mauzoleum, kenasy Karaimów.

Droga powrotna przez Lwów. Tutaj ul.Gródecka, więzienie „Brygidki” (dawny klasztor), kościół św. Anny, Uniwersytet Jana Kazimierza, kościół św. Elżbiety, budynek dworca kolejowego, gmach Politechniki Lwowskiej, kościół św. Marii Magdaleny, pałac Sapiehów, budynek Ossolineum. Na drugi dzień katedra greckokatolicka św. Jura, Cmentarz Łyczakowski i Cmentarz Orląt Lwowskich. Także Stare Miasto: obejrzenie kamieniczek w Rynku i budynku Ratusza, hotelu George i pomnika Adama Mickiewicza.

Wiem. Będę zmęczona tak intensywnym zwiedzaniem. Czy warto? Pomyślę o tym w fotelu przy kominku… dopiero po powrocie.

Słyszałam, że po wakacjach na Krymie jest taniej i luźniej, w dalszym ciągu ciepło, a bazary zapełniają się pysznymi krymskimi owocami. Spróbuję wędzonej słoninki i objem się bułeczkami z kapustą. Mniammm… Zrobię się tłuściutka i okrąglutka, i trala lili bęc.

27 uwag do wpisu “Jak by tu jeszcze pozdradzać?

  1. Ale poetycko i wzniośle tu dzisiaj… ho,ho… „Zdradzicielko”, to będzie zdrada stulecia! Na wysokim poziomie, w towarzystwie Wieszcza! Szczęśliwej podróży, a po powrocie opowiesz „gdzie Rzym a gdzie Krym”. Z bułeczkami i słoninką radzę uważać aby nie trzeba było fotela poszerzać, hi,hi…

    • Bet, już się nie mogę doczekać na tę „wzniosłą” podróż. Wiesz… „Sonety Krymskie” w szkole były przerabiane, a mnie się zachciało zrozumieć i poprzeżywać :).No… choćby VII.” Bakczysaraj w nocy””Rozchodzą się z dżamidów pobożni mieszkańce,Odgłos izanu w cichym gubi się wieczorze,Zawstydziło się licem rubinowym zorze,Srebrny król nocy dąży spocząć przy kochance.”Powiadasz, że słynny i zasłużony fotel się zwęzi, jak ja przesadzę z ilością słoninki?

      • Tak, jestem pewna, że to fotel się zwęzi… szkoda fotela.A w sprawie Sonetów – teraz, po wielu latach literaturę odbiera się całkiem inaczej niż za szczenięcych, szkolnych czasów. Myślę, że dopiero teraz potrafimy w pełni docenić piękno. Do przeżywania piękna trzeba dojrzeć. Ty dojrzałaś.

        • Szkoda fotela, bo ładny i wygodny.Bet, masz rację w sprawie odbioru literatury. Piękno zupełnie inaczej się odczuwało. Ileż to razy coś było piękne tylko dlatego, że pani nauczycielka tak powiedziała.Myślisz, że dojrzałam już do „stepowania krymskiego” a’la Wieszcz?

  2. Krym otulił alEllę urokiem,która zwiedzi Czatyrdach:smakiem, słuchem, wzrokiem.Jaskółcze Gniazdo też przemówi,Jałtańską ugodę w pamięci przywróci.W szumie drzew szeptać będą krymskie sonety,wzmacniając historii membramę poety.Dziś czytam słowa o podróży,co aurę tajemnoczości wróży.Wracaj alElluś pełna wrażeńoraz niesamowitych zdarzeń.Szczęśliwej podróży.Buziaki

  3. Dobry wieczór alEllu, wymyślna ta zdrada i zapeni niesamowite wspomnienia, We mnie niestety odezwała się, jakże ludzka przywara, zazdrość. Tak, Kochana zawiszczę Ci takiej wspaniałej podróży. Mój „bul” może złagodzić tylko obietnica pokazania nam zdjęć i opis. Bardzo na to liczę. Robisz świetne, przemyślane zdjęcia.Zyczę alEllu wspaniałych wrażeń.Serdecznie pozdrawiam, wracaj szybko.

    • Anafigo, „zawiszczaj”… „zawiszczaj” . Wiem, że w Twoim odczuwaniu zawiści nie ma nic złego :)))Obiecuję, że zdjęcia pokażę, jeśli tylko aparat fotograficzny nie zawiedzie. Puk…puk… w niemalowane drewno.

  4. Brzmi interesująco i życzę Ci Eluś, żeby wszystko się udało tak zgodnie „z rozpiską”. No i czekam na sprawozdanie z tej zdrady.Miłego, 😉

  5. Pingback: Kijów-Odessa-Krym-Lwów | alE blogowanie

  6. Pingback: Krym. Droga nad przepaścią w Czufut-Kale | alE blogowanie

Dodaj komentarz